Agnieszka Ramian, 33 lata. Dziewczyna z Małopolski, która małe spokojne miasto Tarnów zamieniła na tętniącą życiem i ogarniętą chaosem metropolię w Szkocji. W Glasgow, stolicy przestępczości i rekordowej (w UK) liczby deszczowych dni w roku, od ponad 10 lat. Jej droga wiodła od niezliczonych linii produkcyjnych fabryk, przez profesjonalne kuchnie, po studio tatuażu Electric Artz Tattoos, które prowadzi dziś z partnerem. Studentka ekonomii przed emigracją, absolwentka City of Glasgow College na kierunku HND Digital Media na emigracji. Kocia i psia matka. Przez życie jedzie na jednorożcu. Kocha pisać i stara się to robić wrażliwie, z szacunkiem, przymrużeniem oka i szczyptą magii.
Jestem sentymentalna. Kolekcjonuję rzeczy. Pamiętam ważne miejsca, sytuacje i osoby poprzez przedmioty z nimi związane, które zachowałam. Lata dziewięćdziesiąte, byłam w trzeciej klasie podstawówki. Wkrótce miałam się przeprowadzić i zmienić szkołę. Wzorowa uczennica potrzebuje swojego piórnika, zeszytów, podręczników, fartuszka (nosiłam taki z marynarskim kołnierzem) i butów na zmianę. Co mnie podkusiło, żeby akurat tego dnia…
W cieniu stadionu piłkarskiego Glasgow Celtic Park Piłka nożna to wielka sprawa w Glasgow. Miasto może poszczycić się dwoma znanymi klubami: Celtic F.C. oraz Rangers F.C. Ich mecze – obojętne czy chodzi o kibica czy nie – wpływają na wszystkich i wyznaczają rytm funkcjonowania lokalnej społeczności. Przez wszystkie lata mojej emigracji mieszkałam w promieniu nie…
– Dzień dobry, GlasGo Cabs. – Dzień dobry, poproszę taksówkę na adres XYZ. – Dokąd będzie kurs? – 504 Duke street jako miejsce docelowe, ale chciałabym zrobić przystanek po drodze w klinice weterynaryjnej na Parkhead. Będzie to możliwe? – Bez problemu. Na jakie imię jest rezerwacja? – Agnes. Ale zazwyczaj jest problem. Taksówkarze kręcą nosem,…
Nie bójcie się, to tylko wspomnienia o ludziach, którzy naprawdę istnieli i obrazy wygenerowane przez poruszony mózg. Był rok 2008, dla mnie czas jeżdżenia tam i z powrotem między Polską a Szkocją. Mój krótki staż emigracyjny wynosił mniej niż rok i dwa pogrzeby na przestrzeni siedmiu miesięcy. Niedawno pochowałam babcię. Tak bardzo spodziewałam się od…
Sześć lat temu zarejestrowałam się jako dawczyni organów w Szkocji. Decyzja ta była zgodna z moim ówczesnym podejściem do życia. Jednak już od jakiegoś czasu nosiłam się z zamiarem wycofania mojej zgody. Moje poglądy uległy zmianie i aktualnie taki gest mi nie w głowie. Gdyby coś mi się stało, to pragnę w całości i bez…
Kryzys kobiecości: zbyt wiele ciała do kochania. Kobiecość niejedno ma imię, a kryzysy z nią związane niejeden powód. Nierówną walkę z kilogramami miałam zapisaną w genach, gwiazdach i karcie zdrowia. Byłam otyła, odkąd pamiętałam, a pamiętałam, odkąd zaczęło to mieć znaczenie. Dzieci nie były okrutne od samego początku. Czy można je winić za to, że…
Kobiety, których nie znałam Miałam trzy babcie. Być może teraz, choć brak mi pewności, nie mam już żadnej. I żadnej z nich nie znałam tak dobrze, jak bym chciała, a niektórych wcale. To są moje wspomnienia i wyobrażenia o nich: prawdziwe, wyrywkowe, wyidealizowane, a miejscami wymyślone. Dedykuję ten wpis mojej mamie, którą chciałabym znać lepiej.…
Mam 32 lata. Nie jestem matką. Nie wiem, czy kiedykolwiek będę w ciąży. Ta myśl jest świeża i wciąż pozwalam się jej uleżeć. Kiedyś wydawało mi się to proste i oczywiste – rzeczy po prostu się dzieją w mniej lub bardziej odpowiednim dla nas momencie. Cud nowego życia przydarza się codziennie milionom ludzi i kiedyś…
Nie ma nic nadzwyczajnego w tym, że Szkocja do której przyjechałam pracować sezonowo w 2007 roku, nie jest już tym samym krajem w roku 2020. Zmiany są nieuniknione: te na lepsze, na gorsze i na inne. Tak przyjemnie przeliczało się funty szterlingi na złotówki po kursie 1 do prawie 6 te kilkanaście lat temu. Choć…
Klimat tutaj znacznie bardziej mi służy! – tryskając entuzjazmem początkującego emigranta, kiedy to dwanaście lat temu po raz pierwszy zawitałam do Glasgow, wielokrotnie wypowiadałam to zdanie. Bez żalu zostawiałam za sobą gorące polskie lata z nocami tak dusznymi, że nie dało się oddychać, a co dopiero zmrużyć oka. Pamiętam sypianie pod pustą poszewką – bo…