Felietony

Wieczorami chłopcy wychodzą na ulicę
Szukają czegoś co wypełni im czas”

Zacznijmy od tego, że jestem bardzo naiwna i nieświadoma wielu spraw, więc koleją rzeczy bardzo wolno kojarzę fakty.

W maju 2021 roku zaadoptowałam psa i zaczęłam regularnie robić obchód dzielnicy przynajmniej dwa razy dziennie. Po pewnym czasie zwróciłam uwagę, że często na mojej drodze pod stopami leżą czarne pęknięte balony. Mieszkam koło parku, pomyślałam więc, że na pewno ktoś robił urodzinki i wiatr porwał dekoracje.

Coraz częściej zaczęłam zauważać zużyte, wyrzucone czarne balony. Nie widziałam za to ani jednej gotyckiej imprezy w sąsiedztwie. 

Codziennie przystaję przy żywopłotach i krzaczkach. Oprócz psiej kupy, śmieci i resztek jedzenia zaczęłam tam także znajdować naboje do syfonów na bitą śmietanę. Pomyślałam, że pewnie ktoś albo zaskoczył kogoś niespodziankowym ciastem w parku, albo po prostu nie wiedział, gdzie wyrzucić zużyte wkłady i po prostu wywalił je na dworze. 

Niedaleko mojego mieszkania jest mała jednokierunkowa ulica. Wieczorami zatrzymywali się przy niej chłopcy w kapturach i siedząc w swoich samochodach, przy włączonym silniku,  zdobywali kolejne poziomy w strzelance i oglądali filmiki na komórkach. Z pewnością czekali na swoje rodzeństwo, które właśnie grało w piłkę na zajęciach pozalekcyjnych – tak sobie to tłumaczyłam. 

Pewnego dnia, już po zmroku, zobaczyłam, jak z jednego z tych aut wychodzą nastolatkowie dzierżący w dłoniach nadmuchane balony. Nie były one ani napompowane za pomocą urządzenia tłoczącego gaz zwanego pompką, ni napełnione helem, żeby uzyskać śmieszny głos – jeden z kierowców używał do ich wypełnienia chałupniczo zrobionej maszynki na naboje z podtletnkiem azotu. W żaden sposób się przede mną nie kryli. Wdychali gaz, a rozmemłane balony rzucali na chodnik. 

Jesienią 2021 roku zdarzało się, że w krzakach było ponad sto naboi. Nasz park przypominał plac po pojedynku na Dzikim Zachodzie. Czasem chodnik przykrywał kobierzec nie liści, a pękniętej gumy. 

Dopiero wtedy zainteresowałam się tym tematem. Okazało się, że wdychanie gazu jest popularną rozrywką wśród belgijskiej młodzieży. Na tyle się rozpowszechniło, że w lutym 2022 parlament brukselski, a także inne gminy Królestwa Belgii zakazały sprzedaży nieletnim nabojów do bitej śmietany. Wcześniej zakazała tego Francja i Wielka Brytania. Młodzież nie kupi ich również w Nowym Jorku.

Gdy już myślałam, że wszystko ucichło, w krzakach czy przy koszach na śmieci zaczęły się pojawiać kilkulitrowe kanistry na gaz rozweselający. Nie ma tygodnia, żeby jakieś puste opakowanie nie znalazło się na mojej drodze. Spacerując z psem co jakiś czas mijam młodych ludzi siedzących na ławce i odprężających się działaniem nitro. Nikt ich nie przegania, ani nie wlepia mandatu. Na szczęście żaden z odurzonych nie jest niebezpieczny. Gdyby tylko po sobie sprzątali…

Według strony narkotyki.pl:

„Tlenek azotu wywołuje na krótko zawroty głowy oraz euforię.
Azotany lotne zmniejszają ciśnienie krwi, powodują wzrost tempa bicia serca. Uczucie zatracenia i zmysłowości wywoływane jest poprzez napłynięcie krwi do mózgu i natlenienie go. Jednocześnie rozluźnia się tkanka mięśni gładkich, w szczególności zwieracze odbytu.


Efekt euforii otrzymywany jest już po kilku głębszych wdechach. Substancje chemiczne szybko przedostają się wówczas do układu krwionośnego. 

Większość ze stosowanych drogą wziewną specyfików powoduje znaczne zaburzenia świadomości. Najczęściej charakteryzują się one wystąpieniem omamów i halucynacji, fantazjowaniem. Pojawia się też dzwonienie w uszach, nadwrażliwość na światło, a widzenie staje się zamglone lub podwójne. Zazwyczaj pojawia się ból głowy oraz zaburzenia w koordynacji ruchowej i mowy, która staje się bełkotliwa. Może wystąpić też krwawienie z nosa, mdłości.


Częste stosowanie tego typu środków prowadzi do wielu schorzeń, w zależności od rodzaju związku chemicznego, czasu oraz intensywności wdychania oparów. Uszkodzeniu ulega wątroba oraz nerki, a także praca mózgu. Może pojawić się tzw. zespół organiczny, czyli zaburzenia intelektu oraz pamięci. Zaburzony zostaje też proces wytwarzania komórek krwi, co ma wpływ na wygląd szpiku kostnego. Pojawia się z tego powodu, a także na skutek znacznej utraty wagi anemia.


Znacznym ryzykiem przy stosowaniu aerozoli jest wystąpienie niemrawości i zmniejszona wydolność pracy serca. Powoduje to zaburzenia rytmu jego pracy, a niekiedy nawet jego zatrzymanie.” 

Katarzyna Pawluch

www.narkotyki.pl

5 4 votes
Oceń artykuł
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze