Felietony

Na podstawie rozmowy klubowiczek o nietypowych słowach i zwrotach, które odkryły na obczyźnie.

Anna, Hiszpania

Pierwszym takim słowem, które przychodzi mi na myśl, jest słowo tiquismiquis (tikismikis), które tłumaczone w kontekście jedzenia można porównać do polskiego Tadek-niejadek. Odnosić jednak może się do wielu innych dziedzin, określając osobę bardzo specyficzną, maniaka, dziwaka. 

Ania, Turcja

Tureckie słówko inşallah. Wywodzi się z tradycji muzułmańskiej, ale w Turcji funkcjonuje raczej jako wyrażenie kulturowe niż tylko religijne – dlatego też nie-Muzułmanie mogą go w Turcji swobodnie używać. Dosłownie znaczy “jeśli Allah pozwoli”, czyli na nasze: “jak Bóg da”. Używa się bardzo często w standardowej rozmowie, gdy tylko chcemy pokazać, że mamy na coś nadzieję (bardzo zbliżone do angielskiego hopefully).

Sadeemka, Wielka Brytania

Jeśli mowa o znaczeniu kulturowym właśnie, to w niektórych krajach arabskich kiedy słyszysz inszallah, to wiedz, że właśnie ci grzecznie odmówiono. Na przykład: “Czy mój samochód będzie jutro gotowy do odbioru?” – Inszallah (“zapomnij”).

Hanka, między Beninem a nieznanym

Tak samo było z moimi uczennicami w Arabii, kiedy zadawałam im pracę domową, a one na to odpowiadały inszallah, ja zaś, że nie inszallah tylko ma być zrobione i koniec, a one w śmiech, bo wiedziały, że rozumiem o co chodzi z tym ich inszallah. U nich to znaczyło chyba, że życie jest poza ich kontrolą (a o wszystkim decyduje Allah, więc jak on zechce, to odrobią pracę, a jak nie to nie), co będzie to będzie i nie ma się co stresować na zapas. Taka tam kwintesencja saudyjskiego podejścia do życia. 

Justyna, Niemcy

Słowo “domownik w dolnołużyckim oznacza woźnego, albo złotą rączkę, majstra, pana od napraw itd. Kiedyś mój W. powiedział, że “nasz domownik” pytał, kim jestem (a mieszkamy z synem W.!), co zmieszało mnie i rozbawiło – czyżby mnie nie poznawał? A chodziło o “pana złotą rączkę” z pewnego muzeum, który mojego W. kojarzył, ale mnie już nie.

Agnieszka, Szkocja

1) Shenanigans (angielski) – krętactwo, błazenada, wątpliwe praktyki. Słowo może nabrać iście pejoratywnego znaczenia, w zależności od kontekstu np. kiedy mowa o polityce, jednak ja je poznałam i używam w wersji humorystycznej i z przekąsem. I’ve had enough of your shenaninagns, Agnes! (“dość już twojego krętactwa, Agnes!”) – to zdanie regularnie słyszę od szefa w pracy. Zazwyczaj pada, kiedy mam na komputerze pootwieranych kilka zakładek, siedzę w Internetach i udaję, że zajmuję się social media firmy, ale oczywistym jest, że tylko ściemniam i tak naprawdę siedzę na Klubie Polek, a kiedy zerka, żeby skontrolować co robię, szybko przełączam.

2) Pure Baltic (dialekt z Glasgow, serio) – It’s pure Baltic today, czyli jest naprawdę/szalenie zimno, ale do mnie bardziej dociera “cholernie zimno”. Zabawny szczegół – większość z zapytanych osób operujących tą frazą nie wie, że istnieje Morze Bałtyckie, ani gdzie się znajduje. Uświadomieni, wyciągają wniosek, że Bałtyk musi być nieziemsko zimny, ale chyba zapomnieli zamoczyć stopy we własnym morzu, które jest dopiero zimne!

Dorota, Tajwan

麻煩 [máfan] – po chińsku znaczy kłopot, ale używa się go również, gdy po prostu się czegoś nie chce zrobić lub gdy nie chce się komuś sprawiać kłopotu. 太麻煩 [tàimáfan] – bardzo często słyszy się, gdy ktoś znudzonym głosem mówi “nie chce mi się, tyle zachodu” lub 不要麻煩 [buyàomáfan] – “nie kłopocz się, nie chcę sprawiać ci kłopotu”

Gabi, Szwecja

Moim pierwszym zdaniem po szwedzku, które nauczyłam się płynnie mówić było: Tänk på avståndet mellan vagn och platform när du stiger av, czyli “przy wysiadaniu uważaj na lukę między wagonem a peronem”, bo leciało to w sztokholmskim metrze niemal na każdej stacji i słyszałam to milion razy dziennie. Więc zawsze była to moja odpowiedź, jak mnie Szwedzi pytali, co im już potrafię powiedzieć po szwedzku.

Magda, Egipt

Ja mogę się pochwalić pierwszym zdaniem, które sama ułożyłam w dialekcie egipskim (bez żadnych szkół i innego nauczania) – mafish maya fil bahr, co znaczy “nie ma wody w morzu”.

Agnieszka, RPA

Baie dankie (dziękuję), które wymawia się prawie tak jak angielskie buy a donkey (“kup osła”). Gdy po raz pierwszy je usłyszałam, zastanawiałam się, po co mi osioł?

Ilona, Turcja

Ellerine sağlık (w wolnym tłumaczeniu “zdrowie dla twoich rąk”) jest zwrotem używanym, kiedy chcemy wyrazić szacunek osobie, która wykonała dla nas jakąś pracę. Najczęściej jest to przygotowanie dobrego posiłku, dlatego można je zazwyczaj usłyszeć po wspólnym obiedzie lub kolacji. Kesene bereket (ja bym to przetłumaczyła jako “Niech Bóg błogosławi twój portfel” ) – jest to słowny wyraz wdzięczności okazywany komuś, kto wam postawił obiad/kino/kawę lub kupił wam prezent. Jest to życzenie, żeby jego portfel nigdy nie był pusty. Pierwszy zwrot ewoluował i mówi się także ayağına sağlık (“zdrowie twoim stopom” używane, kiedy ktoś przebył sporą drogę, by cię odwiedzić lub załatwić za ciebie sprawę) lub ağzına sağlık (“zdrowie twoim ustom” wypowiadane po przemówieniu lub wykładzie).

Sylwia, Kanada

To hunt w angielskim oznacza “polować”. Kiedy pierwszy raz krzątałam się po kuchni amerykańskich teściów, szukając nożyczek, usłyszałam od teściowej: What are you hunting?. Oczywiście nie zrozumiałam, o co jej chodzi, bo moje czynności mało miały wspólnego z myślistwem czy łowiectwem. Dopiero później zrozumiałam, że źle sobie przetłumaczyłam pytanie. Nie chodziło o “Na co polujesz?” tylko o “Czego szukasz?”, bo hunt w potocznym amerykańskim oznacza właśnie “szukać”.

Agnieszka, Francja

Emplettes – po francusku „sprawunki”. Lubię to słowo w obu językach, jest trochę staroświeckie, przywołuje na mojej twarzy uśmiech rozbawienia, że oto przyszedł czas sprawunków (a nie tam zwykłych zakupów).

Macie swoje powiedzenia odkryte na obczyźnie?

0 0 votes
Oceń artykuł
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze