Felietonystalowy

Zabiorę was do swojego świata, fascynującego oraz pełnego zagadek do rozwiązania, w którym to przede wszystkim mężczyźni wiodą prym. Jednakże kobieta wkrada się do niego pewnym krokiem oraz wysoko uniesioną głową. I ma do tego pełne prawo! Mimo iż w niektórych środowiskach wciąż może budzić niewielką sensację, zjawisko to ulega ciągłej redukcji.

Witam was w stalowym świecie.

Świecie, który jest nierozerwalnie związany ze statkami. Ukończyłam oceanotechnikę, a moją specjalnością jest projektowanie i budowa okrętów. Początkowo zajmowałam się modelowaniem 3D oraz wykonywaniem rysunków powiązanych zarówno z konstrukcją, jak i wyposażeniem jednostek pływających. Jednym słowem – statkami do zadań specjalnych.

Kojarzycie sztuczne wyspy w Dubaju, które kształtem przypominają palmę? Do ich usypania potrzebne były między innymi statki – pogłębiarki, które dostarczały niezbędny budulec. Każdemu znany jest także Kanał Panamski łączący wody Oceanu Atlantyckiego z wodami Oceanu Spokojnego. I to właśnie takie statki wraz z szeregiem jednostek pomocniczych umożliwiły w ostatnich latach jego rozbudowę. Potrzebujecie nową plażę, czy też modernizację toru wodnego? Pogłębiarki chętnie się tym zajmą. 

Pamiętam doskonale dzień,

gdy podczas jednego z pierwszych projektów udałam się na Vesaliusa. Zgodnie z zapotrzebowaniem musiał on przejść dość znaczną przebudowę. Moim zadaniem było dokonanie pomiarów oraz sprawdzanie zgodności dokumentacji rysunkowej z rzeczywistością. Zapewne się domyślacie, że jak to w życiu bywa, nic nie jest idealne. Statkiem jednak byłam zachwycona.

Cóż to za dziwny twór ludzkich rąk! Nie widziałam wcześniej niczego podobnego. Wyglądał jak wielka, fascynująca zabawka pasująca do zestawu klocków lego. Nazewnictwo niektórych jego elementów także jest ciekawe. Na końcu długiego ramienia składającego się z rur o niemalże metrowej średnicy, przez które przepływa urobek, znajduje się głowa smoka wyposażona w zęby penetrujące dno akwenu. Ciężko mi znaleźć polskie odpowiedniki, ale liczę na waszą wyobraźnię.

Ciekawostką jest, że większość statków (firmy, w której pracuję), posiada imię znanego naukowca, inżyniera, odkrywcy, kogoś, kto miał znaczący wpływ na rozwój nauki. Wyżej wspomniany Vesalius to flamandzki uczony, lekarz, który jako pierwszy dokonał sekcji zwłok, a następnie opublikował pracę o anatomii człowieka.

Inne projekty 

wymagały ode mnie penetrowania dna podwójnego, które jest niczym innym niż zamkniętym boksem, w tym przypadku o wysokości 1.5 m. Poruszając się w totalnych ciemnościach, koniecznie trzeba mieć ze sobą latarkę i umiejętność zwinnego przeciskania się przez niewielkie otwory, przez które niekiedy (ku zaskoczeniu wszystkich) przechodzą rury. Akurat dla mnie nie był to wyjątkowo skomplikowany wyczyn, czego nie mógł powiedzieć mój dwumetrowy kolega. Wnioski, które wysnułam po pobycie w tymże miejscu, nasuwają się samoistnie: mój niewielki wzrost jest atutem i nie cierpię na klaustrofobię. 

Kolejnym ciekawym wyzwaniem

było wejście na liczącą prawie trzydzieści metrów platformę ogromnego żurawia, gdzie wiatr nie był łaskawy, a cała konstrukcja tańczyła tak, jak on jej zagrał. Tu także dowiedziałam się, że z moim lękiem wysokości nie jest znowu tak najgorzej.

Wszystko miało miejsce na jednostce, którą można określić jako statek samopodnośny, który za pomocą ogromnych pali może się elegancko unieść nad powierzchnię wody. Jego nazwa to Vole au Vent. Wspomniałam wcześniej skąd czerpane są inspiracje do nazw jednostek, prawda? Wszędzie jednak muszą być wyjątki, gdyż Vole au Vent to nic innego jak francuski przysmak. W końcu każdy znany odkrywca kiedyś zgłodnieje, nieprawdaż?

To tylko kilka z moich statkowych wizyt.

Większość czasu spędzam jednakże w biurze, gdzie mam kolorowe długopisy, kredki, kubek z zieloną herbatą i kartki, po których ochoczo bazgram. I to jest to, czego mi trzeba. Za biurkiem czuję się dobrze, a takie wypady na statek traktuję jako krótkotrwałą przygodę. 

Ostatnio zmieniłam dział, a tym samym stanowisko. Wprawdzie wykorzystuję tu swoje wcześniej nabyte umiejętności, ale aktualnie w większości skupiam się na liczeniu, wstępnym projektowaniu czy też analizowaniu zaistniałych problemów.

Z tego miejsca mogę wam przedstawić moje kolejne zadanie, fizycznie jeszcze nienamacalną jednostkę, którą jest split hopper barge, czyli barka, która za pomocą odpowiednich mechanizmów jest w stanie dosłownie otworzyć się na morze. Takie dwie połówki statku oddalone od siebie o określony kąt, dzięki czemu przewożony ładunek wpada wprost do wody. Sprytne, prawda? Żeby tego było mało, to następnym moim statkiem jest split hopper dredger, który nie tylko, jak ta barka, jest w stanie transportować i zrzucać urobek, ale także sam go sobie gromadzi, takie dwa w jednym.

Kiedy zaczynałam pracę byłam jedyną kobietą w dziale.

Koledzy ochoczo pomagali mi we wszelkich problemach, tłumaczyli wszelkie wątpliwości i mobilizowali do działania. Z czasem zaobserwowałam, że coraz więcej dziewczyn pojawia się w tej branży. Kobiety zaczęły działać nie tylko na stanowiskach inżyniera projektanta, czy obliczeniowca, ale dołączyły do zespołów technicznych, pracują na konkretnym statku czy też prowadzą projekty.

Jednym słowem drogie panie, pomału, ale dumnie zacieramy stereotypy, że kobieta inżynierka to nie jest najlepszy pomysł. Podczas moich ośmiu przepracowanych lat ani razu nie spotkałam się z jakąkolwiek dyskryminacją. Wręcz przeciwnie, wśród kolegów istnieje przekonanie, że kobieta zrobi obliczenia dokładniej, a raport będzie bardziej wnikliwy. Nie mogę się z tym nie zgodzić, gdyż dużo ładniej wygląda liczba 15.00, aniżeli 15.12. I to nie jest żaden perfekcjonizm. Wychodzę z założenia, że im dokładniejsze wyniki będą na etapie projektowania, tym mniejsze prawdopodobieństwa wystąpienia błędu na etapie produkcji. 

Teraz już wiecie, jak może wyglądać stalowy świat. Mój znajduje się w Belgii, w niewielkim państwie, w którym obowiązują trzy języki urzędowe, a przechadzając się ulicami któregokolwiek z tutejszych miast można usłyszeć ich o wiele więcej.  

Magdalena Kościelniak, Belgia, @Madziak

5 3 votes
Oceń artykuł
Subskrybuj
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Grazyna
Grazyna
3 lat temu

BRAWO..