Syrop klonowy traktowany jest przez Kanadyjczyków wyjątkowo. Można go znaleźć w lodówce prawie każdego kanadyjskiego domu. Używany jest do słodzenia, gotowania i przyprawiania. Mieszkańcy Kraju Klonowego Liścia śmieją się sami z siebie mówiąc, że dodają go nawet do piwa. Oczywiście nie omieszkałam nie spróbować takiej mikstury i muszę przyznać, że smakuje ona nawet dobrze, bo syrop klonowy pasuje do wszystkiego.

80% światowej produkcji syropu pochodzi właśnie z Kanady, głównie z francuskojęzycznej prowincji Quebec. Po raz pierwszy smak syropu klonowego poznałam w Kanadzie i od tamtej pory, a było to ponad 5 lat temu, nie wyobrażam sobie życia bez niego. Pewnie pod tym względem stałam się bardziej kanadyjska niż sami Kanadyjczycy. Bez dwóch zdań wyparł on z mojego domu biały cukier. Kiedy widzę, że butelka syropu stojącego w lodówce zaczyna świecić pustką, to wpadam w lekką panikę i podczas kolejnych zakupów, przynajmniej dwie butelki tej złocistej, klejącej pyszności lądują w moim koszyku. No cóż, muszę być szczera sama ze sobą i przyznać, że chyba jestem od niego nieco uzależniona.

ZŁOTE ZBIORY

Zbiory soku klonowego odbywają się od początku marca do końca kwietnia, w zależności od regionu. Drzewa klonowe muszą mieć przynajmniej 40 lat, żeby można było uzyskać z nich kochany przez Kanadyjczyków sok. Warto dodać, że jedno drzewo jest w stanie wydać około 35 – 50 litrów soku w trakcie sezonu, a na produkcję jednego litra syropu klonowego potrzebne jest 40 litrów jego soku. Po szybkich obliczeniach wychodzi, że z jednego drzewa klonowego można uzyskać średnio jedną butelkę syropu.

Tradycyjna metoda zbiorów polega na nawierceniu niewielkiej dziury w korze drzewa i zawieszeniu wiaderka, do którego pod wpływem panującej temperatury na zewnątrz, napływa sok klonowy. Bardziej nowoczesna metoda polega na wkręceniu do drzewa kraniku z wężykiem przez który ściągany jest sok. Zbiórka soku klonowego, który w swojej konsystencji przypomina wodę, jest procesem dosyć długotrwałym i wymagającym cierpliwości. Dlatego też uprawa drzew klonowych i prowadzenie klonowego biznesu jest w Kanadzie w wielu przypadkach traktowane jako rodzinny interes przekazywany z pokolenia na pokolenie.

Po zbiorze soku klonowego transportowany jest on do miejsca, gdzie zostanie przeobrażony w syrop klonowy. Staje się to pod wpływem temperatury, która sprawia, że wyparowuje z niego woda i uzyskuje on gęstą konsystencję. Po tym procesie jest on butelkowany i wysyłany do sklepów, żeby uszczęśliwić takich fanatyków jak ja.

SŁODKI BIZNES

Produkcja syropu klonowego jest w Kanadzie wielkim biznesem. Z soku klonowego powstaje nie tylko syrop klonowy, ale również inne produkty, które go zawierają. Należą do nich m.in. klonowe herbaty, ciastka, masło, batony, cukier, alkohol, piwo, sos grillowy i wszystko inne, co pojawi się w wyobraźni Kanadyjczyków, którzy łączą go z przeróżnymi daniami i wyrobami. Myślę, że w tym przypadku pomysłowość mieszkańców kraju z liściem klonowym na fladze nie ma końca.

Monika Grzelak / Kanada / 6757km – Oh Kanada

0 0 votes
Oceń artykuł
Subskrybuj
Powiadom o
guest
4 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Awatar użytkownika
6 lat temu

Od kiedy dostałam na klubowy Secret Santa buteleczkę syropu klonowego (dziękuuuuję raz jeszcze) stałam się absolutną fanką <3 Jesienią dodaję go gdzie tylko mogę, cudowności!

Barbara Baradziej
Barbara Baradziej
6 lat temu

Ja dotąd jeszcze nie miałam okazji spróbować. Nawet nie wiem czy jest tu we Włoszech gdzieś dostępny, muszę sprawdzić. Zastanawiam się czy tam w Kanadzie naprawdę rośnie tyle tych drzew by zaspokoić zapotrzebowanie kanadyjczyków na ten syrop i jeszcze mieć na eksport?

trackback

[…] pamięci i działania przeciwko przemocy wobec kobiet. Dzień ten został uchwalony przez parlament kanadyjski i każdego roku 6 grudnia flagi na wszystkich budynkach rządowych są opuszczane do połowy […]

trackback

[…] wyglądało spędzanie mojego wolnego czasu, gdybym jednak nie zdecydowała na przeprowadzkę do Kanady albo na ten pierwszy wyjazd pod namiot w […]