[cmsmasters_row][cmsmasters_column data_width=”1/1″][cmsmasters_text]

Zurych. Siedziba Sądu Pracy. Darmowe konsultacje prawnicze. Jestem tu po raz czwarty. Nie, szósty. Raz przyszłam w czwartek, innym razem we wtorek.

– Konsultacje prawnicze z prawa pracy odbywają się w poniedziałki, środy i piątki – poinformował mnie pracownik, kiedy zjawiłam się w sądzie po raz drugi. – Tu ma pani wszystko napisane – pracownik wręczył mi kawałek papieru, na którym widniały informacje: adres, numer telefonu sądu, numer telefonu biura ds konsultacji, dni otwarcia, godziny otwarcia, godziny przyjęcia. Drzwi sądu otwierają się o siódmej czterdzieści pięć.

Ta kartka wyglądała znajomo. Nie myliłam się, dostałam już taką samą dwa tygodnie temu, kiedy pracownik Urzędu Pracy wysłał mnie do Sądu Pracy. „Ma pani ubezpieczenie prawnicze? Nie? To proszę iść tam, oni pani doradzą.”

Jestem tam po raz czwarty. Nie, szósty.

– Dzień dobry, przyszłam na konsultacje prawnicze z prawa pracy – zwracam się do kobiety siedzącej za szklanym okienkiem.

– Dzień dobry, proszę bardzo – pracownica podaje mi numerek. – Jest pani trzecia w kolejce.

– Trzecia w kolejce? Proszę chwilę zaczekać… – nerwowo obliczam w myślach, czy jako trzecia w kolejce zdążę za dwie godziny stawić się punktualnie w pracy. Nie zdążę.

– Jednak dziękuję. Nie mogę tyle czekać – mówię, zwracając metalowy bloczek. – O której powinnam przyjść, aby być pierwsza w kolejce? – pytam.

– Dam pani taką kartkę, tam jest wszystko napisane – pracownica wyciąga dłoń do tyłu i sięga po kawałek papieru, który już z daleka wygląda znajomo.

– Dziękuję, mam już tę kartkę w domu – mówię, skupiając wzrok na kawałku papieru, który pracownica przylepia do okienka na przeciwko mojej twarzy. – „Może nawet dwie takie mam” – dodaję w myślach.

– Pani już ma taką kartkę w domu? – wychyla się zza okienka druga pracownica. – Tu jest wszystko dokładnie napisane: drzwi otwierają się o siódmej czterdzieści pięć. Jak pani chce być pierwsza w kolejce, to proszę przyjść o siódmej czterdzieści pięć.

Idę chodnikiem. Jestem wściekła. Kolejne konsultacje dopiero za dwa dni.

Dokumenty, oświadczenia, informacje co i jak, do czego mam prawo, a do czego nie, jak się zwrócić, do kogo się zwrócić, jak napisać i jakie są następne kroki. Tego wszystkiego powinnam dowiedzieć się dzisiaj, na darmowych konsultacjach prawniczych w siedzibie Sądu Pracy w Zurychu, którego drzwi otwierają się o siódmej czterdzieści pięć. Nagle mój wzrok pada na małą dziewczynkę po drugiej stronie ulicy. Idzie do przedszkola. Wiem, bo ma na szyi przewieszone charakterystyczne dla tutejszych dzieci lüchtsgi, czyli odblaskową szarfę. Dziewczynka staje dokładnie przy końcu krawężnika, jej wzrok zatrzymuje się na butach i bada odległość, jaka dzieli je od jezdni. Za blisko. Dwa centymetry do tyłu. Dziecko podnosi głowę i rozgląda się raz w prawo, raz w lewo. Potem jeszcze raz w prawo, jeszcze raz w lewo. Ulica jest pusta. Dziewczynka spokojnie przechodzi na moją stronę i maszeruje dalej. Mijam ją w zachwycie. Mam ochotę powiedzieć jej, że świetnie sobie poradziła z przechodzeniem przez ulicę, ale ona nawet na mnie nie patrzy. Zresztą i tak pewnie wie, że nie wolno rozmawiać z nieznajomymi.

Gdybym była taka, jak ta dziewczynka. Gdyby tak każda czynność była dla mnie pierwszym samodzielnym przechodzeniem przez jezdnię z przewieszonym na szyi lüchtsgi. Ile już przeoczyłam, niedopatrzyłam, pominęłam, goniąc przez życie, a nie przechodząc? Gdybym żyła pełnią chwili, stosowała się do zasad i wskazówek pisanych czarno na białym, zauważała je, czytała ze zrozumieniem, że drzwi Sądu Pracy otwierają się o siódmej czterdzieści pięć i już wtedy można przychodzić, aby być pierwszą w kolejce…

Mijają dwa dni. Stoję na przystanku tramwajowym przy Albisriederplatz. Czekam na trójkę, która nadjeżdża i dzwoni. Dzwoni. Dzwoni. Dopiero po chwili zauważam młodą kobietę, która w przerażeniu cofa się z powrotem na krawężnik. Ma słuchawki na uszach i papierowy kubek z kawą w ręce. Myślami jest gdzieś daleko. Z pewnością nie na Albisriederplatz, tam gdzie właśnie w ostatniej chwili motorniczy trąbiąc, uratował jej życie. Kręcę z niedowierzaniem głową, choć jednocześnie rozumiem. Sama od niedawna tonę wśród myśli, terminów, wyobrażeń, podchodów, spotkań, niedopowiedzeń i niewiadomych. Teraz jednak nie tonę. Teraz wsiadam do trójki i jadę w kierunku Klusplatz. Wysiadam na przystanku Kalkbreite/Bahnhof Wiedikon i ruszam w kierunku siedziby Sądu Pracy. Otwieram drzwi. Za szybą w okienku dostrzegam dwie kobiety. – Udało się pani – wita mnie z uśmiechem jedna z nich. Jest siódma czterdzieści pięć.

[/cmsmasters_text][/cmsmasters_column][/cmsmasters_row][cmsmasters_row data_padding_bottom=”0″ data_padding_top=”0″ data_color=”default” data_bot_style=”default” data_top_style=”default” data_width=”boxed” data_shortcode_id=”wle61cvevr”][cmsmasters_column data_width=”1/1″ data_bg_position=”top center” data_bg_repeat=”no-repeat” data_bg_attachment=”scroll” data_bg_size=”cover” data_border_style=”default” data_animation_delay=”0″ data_shortcode_id=”u5m7g4npod”]

[cmsmasters_divider shortcode_id=”ma3cbj166j” width=”long” height=”1″ style=”solid” position=”center” margin_top=”50″ margin_bottom=”50″ animation_delay=”0″]

[/cmsmasters_column][/cmsmasters_row][cmsmasters_row data_shortcode_id=”8tvdq25buu” data_padding_bottom_mobile_v=”0″ data_padding_top_mobile_v=”0″ data_padding_bottom_mobile_h=”0″ data_padding_top_mobile_h=”0″ data_padding_bottom_tablet=”0″ data_padding_top_tablet=”0″ data_padding_bottom_laptop=”0″ data_padding_top_laptop=”0″ data_padding_bottom=”50″ data_padding_top=”0″ data_bg_parallax_ratio=”0.5″ data_bg_size=”cover” data_bg_attachment=”scroll” data_bg_repeat=”no-repeat” data_bg_position=”top center” data_color=”default” data_bot_style=”default” data_top_style=”default” data_padding_right=”3″ data_padding_left=”3″ data_width=”boxed”][cmsmasters_column data_width=”1/1″ data_shortcode_id=”ju7gingmma” data_animation_delay=”0″ data_border_style=”default” data_bg_size=”cover” data_bg_attachment=”scroll” data_bg_repeat=”no-repeat” data_bg_position=”top center”]

[cmsmasters_profiles shortcode_id=”yg0f4ct8rk” orderby=”date” order=”DESC” count=”4″ categories=”karolina-duszka” layout=”vertical” animation_delay=”0″]

[/cmsmasters_column][/cmsmasters_row][cmsmasters_row data_shortcode_id=”cccufuqfqs” data_width=”boxed” data_top_style=”default” data_bot_style=”default” data_color=”default” data_padding_top=”0″ data_padding_bottom=”0″][cmsmasters_column data_width=”1/1″ data_bg_position=”top center” data_bg_repeat=”no-repeat” data_bg_attachment=”scroll” data_bg_size=”cover” data_border_style=”default” data_animation_delay=”0″ data_shortcode_id=”uo2p1duhy5″]

[cmsmasters_divider width=”long” height=”1″ position=”center” margin_top=”50″ margin_bottom=”50″ animation_delay=”0″ shortcode_id=”6k5p9ve3sq”]

[/cmsmasters_column][/cmsmasters_row][cmsmasters_row data_width=”boxed” data_padding_left=”3″ data_padding_right=”3″ data_top_style=”default” data_bot_style=”default” data_color=”default” data_bg_position=”top center” data_bg_repeat=”no-repeat” data_bg_attachment=”scroll” data_bg_size=”cover” data_bg_parallax_ratio=”0.5″ data_padding_top=”0″ data_padding_bottom=”50″ data_padding_top_laptop=”0″ data_padding_bottom_laptop=”0″ data_padding_top_tablet=”0″ data_padding_bottom_tablet=”0″ data_padding_top_mobile_h=”0″ data_padding_bottom_mobile_h=”0″ data_padding_top_mobile_v=”0″ data_padding_bottom_mobile_v=”0″ data_shortcode_id=”aaovbi50t”][cmsmasters_column data_width=”1/1″ data_bg_position=”top center” data_bg_repeat=”no-repeat” data_bg_attachment=”scroll” data_bg_size=”cover” data_border_style=”default” data_animation_delay=”0″ data_shortcode_id=”5gio5q3u5n”][cmsmasters_image shortcode_id=”zjcfkazpoj” align=”center” link=”https://klubpolek.pl/wp-content/uploads/2019/01/wizytówka.jpg” animation_delay=”0″]13269|https://klubpolek.pl/wp-content/uploads/2019/01/wizytówka-300×175.jpg|medium[/cmsmasters_image][/cmsmasters_column][/cmsmasters_row]

0 0 votes
Oceń artykuł
Subskrybuj
Powiadom o
guest
4 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Rutinario
5 lat temu

Świetny wstęp do książki, jestem ciekawa jak potoczyła by się historia tej dziewczyny… 😉

Awatar użytkownika
5 lat temu
Odpowiedz  Rutinario

Dziękuję. Historia wciąż się toczy…

Igomama
5 lat temu

Powodzenia! Piękna opowieść, ubrana w emocje, pełna mądrych przemyśleń…
Dziękuję!,

Awatar użytkownika
5 lat temu
Odpowiedz  Igomama

Dziękuję i ja 🙂