Absolwentka filologii szwedzkiej w Poznaniu, kolekcjonerka książek obrazkowych dla dzieci. Od 2015 roku mieszka w Zurychu. Śpiewa, pisze i maluje. Prowadzi bloga http://writingsoul.pl/. W swoich tekstach dzieli się doświadczeniami z życia na emigracji i pracy nad sobą.
Masz cieszyć się życiem Był późny listopadowy wieczór. Siedziałyśmy w kuchni. Zaprosiłam ją do siebie na pierogi ruskie własnej roboty. Pochodziła z Kolumbii. Miała na imię Elena. Elena lubiła dużo mówić. Tego wieczoru opowiadała mi o swoim pierwszym chłopaku i o tym, jak w młodości zmniejszyła sobie biust. – Mój pierwszy chłopak był ode mnie…
Kiedy w 2015 roku wyjechałam do Szwajcarii, nie zastanawiałam się nad tym, jak będzie wyglądała tam moja ścieżka zawodowa. Na studiach w Polsce pracowałam dorywczo, a tuż przed wyprowadzką miałam stałą pracę w szkole językowej. Do Zurychu przyjechałam w ramach programu au pair, z dwoma dyplomami licencjackimi w kieszeni. Na przestrzeni kolejnych lat w Szwajcarii…
– Chcesz kawy? Chodź, zrobię ci. A potem posiedzimy sobie przed drzwiami. Palisz? Ja sobie zapalę. Normalnie nie możemy tak siedzieć na zewnątrz, ale ponieważ jesteśmy nienormalni, to tak robimy – tymi słowami przywitała mnie nowa koleżanka. Była siódma rano, sierpień 2017 roku. Mój pierwszy dzień pracy w szwajcarskiej gastro. Do drzwi branży gastronomicznej zapukałam…
Przyjaciół, którzy są ze mną na emigracji mogę policzyć na palcach u jednej ręki. Ich istnienie zaś zawsze uważałam za jeden ze swoich największych emigracyjnych sukcesów. Jednak wszystko przestało być takie jak dotychczas, kiedy tamtego wieczoru zobaczyłam w telefonie wiadomość od bliskiej mi osoby. To była Rafaela. Napisała, że są takie momenty w życiu, kiedy…
Zobaczyłam te niebieskie oczy w sklepie ogrodniczo-budowlanym i od razu pomyślałam, że mnie śledzą. W czasach pandemii to nie twarz, ale właśnie oczy stały się naszą wizytówką, jeszcze bardziej wnikliwym zwierciadłem duszy. Maski zasłaniają usta, nosy i kształty twarzy, ale nie robią tego oczom. Oczy nie mają taryfy ulgowo-maskowej. Cały czas muszą mieć się na…
Platzspitz. Po angielsku zwany Needle Park, czyli Park Igieł. Drzew iglastych, chciałoby się dodać, ale to nieprawda. Miejsce, w którym kiedyś mieściła się pierwsza zuryska fabryka akcesoriów szwalniczych – nie, to też nieprawda. Obszar, na którym trzydzieści lat temu znajdowało się największe skupisko narkomanów w Europie – i to jest prawda. O tym niezwykłym miejscu…
Wczesnym rankiem budzi mnie bicie dzwonów. Donośny dźwięk niesie się między budynkami, przebija przez szczelne okna i dociera do moich uszu. Od trzech i pół roku mieszkam w Szwajcarii, a wciąż nie udało mi się rozwikłać tego algorytmu. Wszystkie dzwony biją, panie Janie, o każdej porze dnia. Ba, nawet o niepełnej godzinie, bim bam bom.…
[cmsmasters_row][cmsmasters_column data_width=”1/1″][cmsmasters_text] Zurych. Siedziba Sądu Pracy. Darmowe konsultacje prawnicze. Jestem tu po raz czwarty. Nie, szósty. Raz przyszłam w czwartek, innym razem we wtorek. – Konsultacje prawnicze z prawa pracy odbywają się w poniedziałki, środy i piątki – poinformował mnie pracownik, kiedy zjawiłam się w sądzie po raz drugi. – Tu ma pani wszystko napisane…
Pamiętam, jak rok temu natknęłam się na artykuł w jednym z lokalnych magazynów internetowych o wdzięcznym tytule „Tinder w Teheranie”.
Kiedy usłyszałam o Gryzonii, zobaczyłam w wyobraźni zamek na wzgórzu, w którym panowali król szczur i królowa mysz..
[cmsmasters_row][cmsmasters_column data_width=”1/1″][cmsmasters_text] Był luty, przyszła odwilż, a ja pojechałam na wschód. Wysiadłam w Kijowie i zaczęłam po nim spacerować. Szybko okazało się, że poza Majdanem, Dnieprem i złotymi kopułami, stolica Ukrainy skrywa w sobie coś jeszcze… Opowieści na murach Nowoczesne zabudowy, odrapane kamienice, postradzieckie wieżowce – Kijów to prawdziwy kalejdoskop architektonicznych światów. Szybko rzuciło mi…