Podczas pandemii Meksyk jako jeden z nielicznych krajów świata nie zamknął ani na chwilę swoich granic, nie wprowadził obowiązku szczepień, a przyjeżdżający nie musieli okazywać testów ani przechodzić kwarantanny. W efekcie tylko w roku 2021 przez ten kraj przewinęło się ponad 30 milionów turystów zachęconych swobodą podróżowania, piękną pogodą i słynną meksykańską kuchnią. Większość przyjezdnych wybierała plaże regionu karaibskiego, a Cancun i Tulum zaroiły się od międzynarodowych gości. Było naprawdę tłoczno i… drogo. Przy takim popycie ceny poszybowały w górę i mit taniego Meksyku prysnął jak bańka mydlana. Ale spokojnie, schodząc z tych najbardziej wydeptanych turystycznych szlaków, nadal można znaleźć prawdziwe perły.
Stan Veracruz nie jest szczególnie rozreklamowany i na co dzień prawie nie widać tu obcokrajowców, nie znaczy to jednak, że turysta czy podróżnik zazna tu nudy. Oto lista najciekawszych miejsc, które pozwolą zakosztować „prawdziwego”, niekomercyjnego Meksyku:
Costa Esmeralda
Pas wybrzeża atlantyckiego długości około 40 kilometrów usytuowany na północ od miasta Veracruz to miejsce idealne dla rodzin z dziećmi oraz wszystkich tych, którzy w spokoju pragną poleżeć na plaży pod palmami. Na miejscu poza szmaragdową wodą i jasnobrązowym piaskiem na gości czeka wiele atrakcji, w tym kulinarnych. Region słynie z owoców morza i można tu spróbować nietypowych dań takich jak tacos z chrupiącym krabem czy smażonych jaj ryby zwanej naca. Wasze kubki smakowe będą w niekończącej się ekstazie! Tym, którzy wolą nieco bardziej aktywny wypoczynek, polecam rejs łodzią po lesie namorzynowym: za cenę około 20 zł zagłębicie się w labirynt zielonych tuneli, w których kryje się wiele gatunków ptaków, zwierząt i gadów. Wielbicieli mocniejszych wrażeń ucieszy zapewne spływ kajakowy rwącą rzeką wijącą się wśród dżungli oraz wizyta w Grocie Pirata, gdzie według legendy holenderski pirat Lorencillo ukrywał zrabowane skarby. Kto wie, może nadal tam są?
Catemaco – tam, gdzie mieszkają czarownicy
Strefa położona w południowej części stanu Veracruz uważana jest za najbardziej enigmatyczny region Meksyku. Od wieków zamieszkiwali ją czarownicy, uzdrowiciele, jasnowidze, których potomkowie do dziś, dzięki silnej więzi z naturą, potrafią wyleczyć zarówno ciało jak i duszę. Wielbiciele mistycyzmu zaczynają na ogół od tzw. limpias – oczyszczania, które wspomaga naturalne procesy samouzdrawiające.
Znajdzie się i coś dla ciała: panie bardzo chętnie korzystają z okładów z gliny wymieszanej z ziołami, które następnie można zmyć podczas kąpieli w naturalnych zbiornikach wodnych. Miasteczko Catemaco położone jest nad przepięknym jeziorem, osoby szukające bliskiego kontaktu z naturą będą się tam czuć jak w niebie. W tropikalnym lesie znajduje się Reserva Ecológica Nanciyaga, kameralny eko-hotel z drewnianymi domkami nad samym jeziorem, SPA i restauracją. W ofercie hotelu są też wycieczki z przewodnikiem po dżungli i przejażdżki łódkami po lagunie. Koszt pokoju to około 300 zł za dobę.
Park Narodowy Cofre de Perote
Cofre de Perote to ósmy najwyższy szczyt Meksyku, wygasły wulkan o wysokości 4282 m.n.p.m. To nie lada wyzwanie nawet dla doświadczonych górołazów. Koszt wstępu do Parku Narodowego to 37 pesos (około 8 zł) i jest to idealne miejsce nie tylko dla fanów wspinaczki, ale także rowerzystów i motocyklistów górskich, są tu też łatwiejsze trasy, by pospacerować lub zrobić piknik.
Na szczególną uwagę zasługuje kanion La Murcielaguera, którego pionowe, bazaltowe ściany osiągają do 70 metrów wysokości. Miejsce to stało się naturalnym siedliskiem kolibrów. Pamiętać należy, że pomimo tropikalnego klimatu na wysokości powyżej 4 tys metrów w sezonie zimowym leży śnieg i poruszanie się może być utrudnione.
El Tajin – antyczne wrota do świata Totonaków
Kto powiedział, że aby zobaczyć piramidy, trzeba koniecznie pojechać do miasta Meksyk lub na Jukatan? Strefa archeologiczna El Tajin zachwyca swym majestatycznym pięknem. Ta starożytna stolica Totonaków składa się z wielu piramid i innych konstrukcji i była najważniejszym tego typu ośrodkiem na całym wybrzeżu Zatoki Meksykańskiej. Jej nazwa oznacza „miasto pioruna”, tam bowiem lokalne społeczności błagały bogów o zesłanie na ich ziemię deszczu.
Strefa El Tajin została wpisana na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO i jeśli marzycie o zobaczeniu, jak Meksykanie świętują Dia de Muertos, będzie to idealne miejsce. Ulice pobliskiego miasteczka Papantla wypełniają się w tym okresie kolorowymi dekoracjami, a 2 listopada miasto nawiedzają viejadas – osoby w maskach, które tańcząc przy dźwiękach tradycyjnych melodii, wyśmiewają śmierć. To doświadczenie zostanie w waszej pamięci na długie lata!
Coatepec – meksykańska stolica kawy
Każdy chyba marzy, by choć raz w życiu zobaczyć, jak rośnie kawa. Magiczne miasteczko Coatepec kawą pachnie przez cały rok, otaczają je plantacje na których dojrzewają ziarenka najwyższej jakości. Uprawia się tu głównie odmianę arabica i cały proces zbioru odbywa się ręcznie. Teren jest górzysty i na szczęście o żadnych kombajnach nie ma mowy. Dzięki temu kawa z Coatepec co roku wygrywa międzynarodowe konkursy, ta jakość jest po prostu nie do pobicia.
Samo miasteczko jest utrzymane w stylu kolonialnym, pełno tu kolorowych parterowych domków, restauracji serwujących tradycyjne dania regionu, na ulicach można kupić rękodzieło, świeże owoce. Ja zawsze pierwsze kroki kieruję do najstarszej piekarni w okolicy: pieczywo wypiekane jest w wielkim piecu drzewnym i smak bułeczek jest niepowtarzalny. W Coatepec znajduje się też muzeum orchidei, zabytkowy kościół, sklepy z kawą i czekoladą, miasteczko słynie z przepięknych murali i slow life: życie płynie tu poza czasem, zupełnie normalnym widokiem są mężczyźni na koniach czy sprzedawcy dowożący towary na osiołkach.
Stan Veracruz jest tak różnorodny, że listę tę mogłabym kontynuować przez kilka kolejnych stron, mam jednak nadzieję, że tych pięć perełek wystarczy, by przekonać was to skierowania się w moje strony. Nie pożałujecie!
Barbara Piotrowska de Navarrete
Instagram: @polka.w.meksyku
