EmigracjaFelietonyjęzyk

Postanowiłam nie mówić do mojego dziecka w języku polskim, zupełnie tak jak moja znajoma, która nie nauczyła synów portugalskiego, choć porozumiewa się w tym języku z rodziną. Oni zaś, choć na co dzień rozmawiano przy nich tylko w urdu i doskonale go rozumieją, nie znoszą się nim posługiwać, więc mówią po angielsku.

Albo jak koleżanka z Tunezji, której dzieci potrafią powiedzieć w tunezyjskiej wersji języka arabskiego dwa zdania, choć spędzają tam każde lato. Albo moja siostra, której powiedziano na forum, że wstydzi się Polski, bo nie chce, żyjąc na co dzień we Francji, uczyć córki rodzimego języka. To ocenienie jej tożsamości przez “serdeczne” rodaczki z Internetu na podstawie kilku zdań i opinii na jakiś temat nie mogłoby być dalsze od prawdy – nigdy nie przestała być dumna z tego, kim jest. Drogie czytelniczki – ani trochę nie znacie osoby po drugiej stronie monitora, niezależnie od tego, co się wam wydaje, że wiecie o świecie.

Ponieważ ile osób, tyle powodów do danej decyzji. Uwaga – spoiler alert – język polski nie jest najważniejszym językiem świata. O wiele lepiej, niż złośliwie krytykować, byłoby zapytać: “co cię skłoniło do takiej decyzji?, skąd się wzięła twoja opinia?” i najzwyczajniej wysłuchać tej drugiej osoby, starając się ją zrozumieć. Świat byłby piękniejszy, gdybyśmy nie zmuszali innych do jedynej słusznej, jak myślimy, prawdy, oczywiście naszej własnej. 

Autorka tekstu “Nie mówię po polsku” wyjaśniła, że się starała, ale jej dziecko odmawiało mówienia po polsku.

Internetowe “dobre matki” zrównały ją z ziemią, miała według nich zmusić dziecko, wtedy byłaby lepszą matką. To ja podziękuję i wysiądę. Niech żyją “złe” mamy!”

Wysiłek wkładany w utrzymanie dwujęzyczności nie da nam gwarancji, że dziecko będzie się przez to czuło bardziej polskie. Moja młodsza siostra przyjechała do Wielkiej Brytanii, mając pięć lat, uczęszczała w Polsce do przedszkola i miała dobrze rozwinięty zasób słów. Po wyjeździe mówiłyśmy do niej codziennie o wszystkim i zawsze tylko po polsku. Dziś woli ze mną rozmawiać po angielsku, bo w tym języku się uczyła, czyta książki i funkcjonuje na co dzień. Być może “dobre matki z Internetów” zarzuciłyby nam brak wystarczających starań albo równie inny absurd. To działa w podobny sposób w innych językach – ile osób, tyle doświadczeń. Nie ma jednego przepisu na tożsamość językową.

Pewnego razu poznałam młodą Pakistankę. Podczas pogawędki zapytałam ją, kiedy przyjechała do Anglii. Jej angielski był dość kiepski. Ku mojemu zdziwieniu i zakłopotaniu odparła, że się tu urodziła i uczęszczała do szkoły. Sęk w tym, że rodzina mówiła tylko i wyłącznie w języku pendżabskim, a – choć to rzadkie – kontakt z językiem angielskim w szkole okazał się niewystarczający. Być może jej mama na standardy polskiego Internetu byłaby Matką Dekady z medalem za patriotyzm. Ja ośmielam się twierdzić, że przesadyzm w każdą stronę jest szkodliwy i podejrzewam, że ma do swoich rodziców trochę żalu, że wiecznie musi tłumaczyć “bycie stąd”.

Nie twierdzę, że nauczanie dzieci swojego języka nie ma sensu.

Znajomość wielu języków jest dobra, ma wiele plusów, tym bardziej jeśli ułatwia dzieciom kontakt z rodziną. Aczkolwiek nie każdy lata do Polski i ma Polaków w swoim otoczeniu, a w niektórych rodzinach wszyscy znają języki obce i potrafią się porozumieć bez znajomości języka polskiego u dzieci. Niektórzy kochają polszczyznę i chcą zarazić tą miłością swoje dzieci i to też jest fajne. Jednakże wiele zależy od samych pociech. Mogą nie chcieć się go uczyć albo rozumieć i nie chcieć mówić. Mogą przełamać się w przyszłości albo nigdy. Być może nasza ciężka praca popłaci, a być może będą wolały inne języki. Ile rodzin, tyle historii. Najważniejszą rzeczą w rodzicielstwie jest robienie tego, co dla naszych dzieci najlepsze, biorąc pod uwagę ich zdanie. Ciężko jest mieć z nimi dobre relacje, gdy zmuszamy je do nauki rzeczy, które nic dla nich nie znaczą. 

Sadeemka

z kodem
PROMO20
dodatkowe 20% zniżki
tylko do 1 stycznia!

co zyskasz każdego dnia roku dzięki

Kalendarzowi Polki

czas

różnego rodzaju planery i matryca priorytetów pozwolą Ci się lepiej zorganizować i zaplanować zadania

codzienne podróże

zdjęcia i ciekawostki pozwolą Ci się przenieść w najdalsze zakątki świata każdego dnia

nowe smaki

mnóstwo lokalnych, ale łatwych w przygotowaniu przepisów poszerzy Twoje kulinarne horyzonty

lepszy humor

absurdy prawne Cię rozśmieszą, a refleksje i wspomnienia Polek na Obczyźnie wywołają uśmiech na twarzy i prześlą dobrą energię

wiedzę o świecie

niebanalne ciekawostki, niesamowite miejsca oraz kalendarium pełne świąt i tradycji poszerzy Twoją wiedzę o świecie

pomysł na prezent

Kalendarz Polki jest jedynym w swoim rodzaju książkoplanerem, dlatego może być idealnym prezentem dla bliskiej osoby

inspirację

dziesiątki stron zdjęć i tekstów pozwolą Ci zaplanować wspaniałe podróże

wciągające książki

dzięki naszym polecajkom książkowym poznasz lokalne kultury i najdalsze zakątki świata od kuchni

samoświadomość

60 pytań wzmacniających samoświadomość oraz podsumoniki miesiąca pozwolą Ci zatrzymać się na chwilę w biegu i zastanowić nad tym, co w życiu ważne

3.7 3 votes
Oceń artykuł
Subskrybuj
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Barbara Italy_or_not
Barbara Italy_or_not
8 miesięcy temu

Ja z moją pierwszą córką, teraz 12 letnią już rozmawiałam po polsku. Odpowiadała zawsze po włosku. Aż któregoś dnia po powrocie z przedszkola powiedziała “mamo mów do mnie normalnie”. Bo w przedszkolu robili sobie z niej żarty. Jestem jedyną osobą z którą może rozmawiać po polsku, w Polsce bywamy raz w roku albo rzadziej, tutaj żyjemy, tutaj ma przyjaciół. Wybór nie był łatwy a jednak słuszny. Teraz mówię po polsku do młodszej córki. Starsza rozumie,ale wciąż skutecznie odmawia posługiwania się tym językiem. Uważam, że to też ich wybór, nie zamierzam ich zmuszać w imię patriotyzmu. Używam języka polskiego ile mogę,… Czytaj więcej »

Gosia
Gosia
8 miesięcy temu

Rozumiem. Nie rozumiem niemiłych komentarzy madek ale w sumie nie muszę. Każdy wychowuje dzieci jak chce. Tyle. Ja jestem dumna że moje dzieci chcą i mówią w trzech językach. Doceniam to bo kiedy dorosną wszystko się może zmienić.