Felietony

Często relacja między matką a córką nie należy do łatwych. Moja również do takich nie należała. Bywała czasami dość burzliwa. Bywała też radosna. Zmieniała się jak w kalejdoskopie, z całym wachlarzem różnych emocji.

Myślę, że moja mama była najlepszą mamą, jaką mogłam mieć. Przypominam sobie te wszystkie dobre momenty. Śmiech i radość odzwierciedlały się na całej jej twarzy. Była ciekawa świata, ludzi i nowości. Dała mi możliwość bycia niezależną dziewczynką, która mogła mieć swoje zdanie. Bo ona sama taka była. Musiała wcześniej się usamodzielnić i stać się dorosłą kobietą. 

Moja mama skończyła szkołę średnią wieczorowo, jednocześnie pracując, zajmując się domem i nami. Zrobiła kurs na prawo jazdy wraz ze mną, gdy miałam siedemnaście lat. Moja mama skończyła studia mniej więcej w tym samym czasie co ja.

Była ambitna i miała silny charakter. Była bardzo towarzyska. Zawsze chodząc po naszym mieście, spotykała kogoś znajomego i z nim rozmawiała. Przyznam, że czasami mnie to irytowało (teraz się na to wspomnienie łagodnie uśmiecham).

Moja mama troszczyła się o innych i troszczyła się o mnie. Moja mama też cierpiała, bała się i miała swoje smutki i żale, jak każda z nas. Oczywiście ja nie o wszystkim miałam pojęcie. Moja mama emanowała energią. 

Książka Natalii de Barbaro „Czuła przewodniczka” wywołała te wspomnienia, wzruszenie i zadumę. Autorka pisze o tym, jak dzieci ciągle wołają do rodziców: “patrz, patrz”. Chcą być zauważone. Wołają: „mamo, mamo, jak mi poszło?”.

Teraz myślami jestem z tą mała dziewczynką, która poszła pierwszy raz na karuzelę i wołała: „patrz, patrz, mamo… mamo jak mi poszło?”. Mama odpowiadała: „widzę cię, dobrze ci poszło”. Taka odpowiedź daje dzieciom szczęście.

Teraz, lata później mamy już nie ma. Nie ma kto odpowiedzieć. Nikt tej dziewczynki nie widzi, tylko ona sama. Starsza, ale wciąż mała i dzika dziewczynka w środku przecież pragnie, by ją mama widziała. Chciałaby znowu powiedzieć: „mamo patrz….”. I tak życie zatacza kręgi, bo przecież moja mama też była taką małą i dziką dziewczynką.

Honorata Demczuk, Belgia 

0 0 votes
Oceń artykuł
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze