Felietony

Zaburzenia psychiczne dotykają wielu z nas. Zostają jednak spychane do ciemnej sfery, o której niechętnie się rozmawia.  Nie są czymś, o czym mówimy otwarcie. Często postrzegane są jako oznaka słabości. Osoba zmagająca się z problemami psychicznymi niejednokrotnie nie przyznaje się, że choruje. Często dlatego, że spotyka się z niezrozumieniem, a jej problemy są traktowane jako wymysły.

Zwykłe słowa, nawet wypowiadane w dobrej wierze mogą pogorszyć stan osoby z takimi zaburzeniami na tyle, że staje się on nie do zniesienia.

Nie łatwo jest pomóc bez fachowej opieki. Jak rozmawiać, by nie krzywdzić? Czego nie mówić?

Sama sobie stwarzasz problem.

Wielokrotnie spotkałam się z komentarzami, że problemy psychiczne to wytwór własnej głowy. I że łatwo  sobie z nimi poradzić, trzeba tylko zmienić sposób myślenia. Zjeść czekoladę czy poćwiczyć jogę. Oczywiście sprawianie sobie przyjemności i aktywność ma pozytywny wpływ na samopoczucie. Nie jest jednak w żadnym wypadku jedynym rozwiązaniem.

Weź się w garść. Ogarnij się.

Prosty przykład. Złamana noga. Boli, ogranicza mobilność. Czy wzięcie się w garść pomoże? Nie. Ogarnięcie się nic nie zmieni. Potrzebna jest fachowa pomoc. Z chorobami psychicznymi jest dokładnie tak samo.

Dramatyzujesz. Histeryzujesz. Przesadzasz.

Zaburzenia lękowe to nie dramatyzowanie i robienie z siebie ofiary. To stan, który jest bardzo trudno lub którego wręcz nie da się kontrolować bez odpowiedniego leczenia.

Chodź na drinka. Nie pijesz? W ciąży jesteś, czy co?

Alkohol nie rozwiązuje problemów. Choć wiele osób próbuje się nim „wspomagać”, skutek jest dokładnie odwrotny. Nasila depresję. Uszanujmy osobę, która odmawia nawet małego piwka, chodź wcześniej lubiła imprezować. Nie wnikajmy w szczegóły.

Musisz w końcu wyjść do ludzi.

Nie zmuszajmy. Można zaoferować swoje towarzystwo, ale nie nalegać. W moim przypadku, w najgorszych momentach zmagania się z zespołem stresu pourazowego spokojnie czułam się tylko sama lub z jedną bliską osobą. Im więcej bodźców dookoła, tym łatwiej o wywołanie ataku paniki. Jeśli ktoś odmawia, nie znaczy, że celowo ignoruje otoczenie. Może po prostu potrzebować czasu.

Inni mają gorzej.

Każdy z nas ma problemy. Nie porównujmy do zapalenia płuc wujka Józka czy problemów finansowych ciotki Halinki. To tylko wzmaga poczucie winy i zagubienia.

To egoizm! Pomyśl o innych.

Choroby psychiczne mogą prowadzić do samobójstwa. To nie egoizm. Dla cierpiącej osoby to czasem jedyne wyjście z sytuacji, jakie jest w stanie sobie wyobrazić.

Traktujmy się z szacunkiem i empatią. Bądźmy dla siebie dobrzy. Gdy ktoś w naszym otoczeniu staje się nagle wycofany i inny, niż wcześniej, nie oceniajmy go. Możliwe, że ma po prostu zły dzień. Możliwe również, że właśnie zmaga się z chorobą psychiczną. Nie drążmy problemu. Starajmy się wspierać. Jeśli nie wiemy, co powiedzieć, czasem lepiej milczeć.

5 2 votes
Oceń artykuł
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze