Felietonynie wrócę

[cmsmasters_row][cmsmasters_column data_width=”1/1″][cmsmasters_text]

Mam dzisiaj przemożną ochotę zaśpiewać za Elektrycznymi Gitarami:

„Byłem w Ryjo, byłem w Bajo
miałem bilet na Hawajo
byłem na wsi, byłem w mieście
byłem nawet w Budapeszcie…
wszystko ch****…., no ja wam mówię, wszystko ch**** ….”

Prostackie i niecenzuralne, wiem. Ale właśnie to ciśnie mi się na usta. Po wielu latach podejmowania kolejnych wyzwań odkryłam banalną, a zarazem niewzruszoną prawdę – gdziekolwiek bym nie pojechała, gdziekolwiek wyemigruję, zawsze wiozę ze sobą sporych rozmiarów bagaż. I choć za każdym razem obiecuję sobie nowy początek i zaklinam się, że tym razem będzie inaczej, to bagaż jedzie ze mną. I w gruncie rzeczy wszystko pozostaje po staremu.

Tym bagażem jestem ja sama i moje nastawienie do świata. Nieważne, czy staję twarzą w twarz z gruzińską lekkomyślnością, tureckim chaosem czy z niemiecką biurokracją – to ciągle jestem ta sama ja z tymi samymi wadami i zaletami, uprzedzeniami i preferencjami. Choćbym nie wiem, jak się starała, nie potrafię wstać rano i powiedzieć „świecie, akceptuję w ciemno wszystko, co dzisiaj dla mnie przygotowałeś”.

Co ze mną jest nie tak? Dlaczego nie mogę zakorzenić się w jednym miejscu, przywyknąć do życia ekspaty w określonym kraju, zaakceptować jego odmienności i wtopić w codzienność?

Dlaczego ciągle się szarpię, porównuję, piszę w głowie scenariusze na różne okazje, wybiegam myślami w przyszłość, zamiast budować więzy tu i teraz? Bagaż sprawia, że na zasadzie porównania z czymś, co jest mi znane i bliskie, wybrzydzam nad lokalnym jedzeniem, wkurzają mnie wydumane procedury bankowe, denerwują inni kierowcy, nie podobają rozmaite zasady lub ich brak. Za każdym razem obiecuję sobie, że tym razem będę otwarta, spontaniczna, aktywna, że wszystko zrobię inaczej. A jednak czegokolwiek bym nie próbowała, zawsze w końcu dochodzę do punktu wyjścia. Bagaż dumnie wychyla się z kąta, w którym zamierzałam go upchnąć i przejmuje dowodzenie. I okazuje się, że choć jestem w nowym miejscu, to nadal nie cierpię hałasu, nadal nienawidzę musieć walczyć o swoje, nadal stresuję się na zapas.

Jak znaleźć równowagę, jak odpuścić, wyluzować?

[/cmsmasters_text][/cmsmasters_column][/cmsmasters_row][cmsmasters_row data_padding_bottom=”0″ data_padding_top=”0″ data_color=”default” data_bot_style=”default” data_top_style=”default” data_width=”boxed” data_shortcode_id=”ltl290m8v5″][cmsmasters_column data_width=”1/1″ data_bg_position=”top center” data_bg_repeat=”no-repeat” data_bg_attachment=”scroll” data_bg_size=”cover” data_border_style=”default” data_animation_delay=”0″ data_shortcode_id=”trq690jiw”]

[cmsmasters_divider shortcode_id=”298ji0c0gk” width=”long” height=”1″ style=”solid” position=”center” margin_top=”50″ margin_bottom=”30″ animation_delay=”0″]

[/cmsmasters_column][/cmsmasters_row][cmsmasters_row data_width=”boxed” data_padding_left=”3″ data_padding_right=”3″ data_top_style=”default” data_bot_style=”default” data_color=”default” data_bg_position=”top center” data_bg_repeat=”no-repeat” data_bg_attachment=”scroll” data_bg_size=”cover” data_bg_parallax_ratio=”0.5″ data_padding_top=”0″ data_padding_bottom=”50″ data_padding_top_laptop=”0″ data_padding_bottom_laptop=”0″ data_padding_top_tablet=”0″ data_padding_bottom_tablet=”0″ data_padding_top_mobile_h=”0″ data_padding_bottom_mobile_h=”0″ data_padding_top_mobile_v=”0″ data_padding_bottom_mobile_v=”0″ data_shortcode_id=”u1k50ukkag”][cmsmasters_column data_width=”1/1″ data_bg_position=”top center” data_bg_repeat=”no-repeat” data_bg_attachment=”scroll” data_bg_size=”cover” data_border_style=”default” data_animation_delay=”0″ data_shortcode_id=”roua738cfm”]

[cmsmasters_profiles shortcode_id=”3wcc1gs8me” orderby=”date” order=”DESC” count=”4″ categories=”danuta” layout=”vertical” animation_delay=”0″]

[/cmsmasters_column][/cmsmasters_row]

0 0 votes
Oceń artykuł
Subskrybuj
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Awatar użytkownika
5 lat temu

Kochana! Przynajmniej część bagażu to Ty – taka, jaka jesteś i jaką akceptujesz. Tego nie warto zmieniać na siłę. Wolisz kotleta mielonego od kolendry na tysiąc sposobów? Masz prawo! Nie musisz na siłę się zmieniać tylko po to, żeby pokazać, jaka jesteś wyluzowana. Ale… gdy jakaś fajna zmiana, która może poprawić Twoje życie, puka Cię w ramię, pozwól jej na to. A nuż się uda? 🙂

Joanna
Joanna
5 lat temu

Pięknie to napisałaś mam to samo. Po pewnym czasie to oswoiłam i teraz już wiem że na tym polega moja wyjątkowość. Ty super w obecnych czasach gdy wszyscy powinni być tacy sami. Przynajmniej tak nam się wmawia zewsząd. To jest Twoja wartośc jeżeli będziesz chciała to zmienić naprawdę znajdziesz drogę do tego. Ja właśnie na niej jestem i choć jest trudna uwielbiam ją bo to jest moja własna droga tylko moja. Powodzenia