Masaż
Krak, krrrak – trzeszczą kości. To nie tortury, choć nuad thai (tajski masaż) i odgłosy, które wydaję z siebie podczas dtaad, czyli gwałtownego ruchu nastawiającego kręgosłup, świadczą o czymś zgoła przeciwnym. Pozory mogą mylić, ale jedno jest pewne: po godzinie, podczas której Ohm wykręca mnie na wszystkie strony świata, wychodzę z salonu i czuję się…