Felietony
Pożegnania są dla tych, którzy kochają za pomocą oczu.
Dla kochających sercem i duszą nie ma czegoś takiego jak rozstanie.
– Jalal ud Din Rumi 

Jednym z najbardziej skomplikowanych doświadczeń w życiu jest strata. Czujemy wtedy, że gubimy w tym procesie jakąś część siebie. Najtrudniejszymi jak dotąd były dla mnie rozstania z bratnimi duszami, gdy sama musiałam pójść zupełnie inną drogą lub pozwolić im odejść. Dziś moje serce pękło po raz kolejny, kiedy w pokojowej atmosferze pogrzebałyśmy przyjaźń. Tym razem byłam po tej stronie, którą postawiono przed faktem dokonanym. Czując potrzebę uszanowania uczuć przyjaciółki, pożyczyłam jej wszystkiego, co dobre i podziękowałam za wspólną podróż.

Tak naprawdę smutek wynikający z zaistniałej sytuacji dotyczy tylko utraty wspólnie spędzanego czasu, spontanicznych sytuacji wnoszących w życie pozytywne emocje i świadomości kogoś po drugiej stronie słuchawki o każdej porze dnia lub nocy. Wspólna przeszłość, cudowne wspomnienia, intelektualna więź, fascynacja cudzą duszą i porozumienie bez słów mają bowiem konsekwencje i w przyszłości. Ale od początku.

Miałam w życiu dużo szczęścia. Szczęścia w nieszczęściu, ponieważ na własne życzenie ściągałam na siebie ogromny ból serca, które w stu dziesięciu procentach oddaję innym. Kiedyś się za to winiłam, dziś zaś uważam, że taki jest mój urok i mimo wszystko lubię w sobie to bezinteresowne poświęcenie pomimo wielu zadrapań.

Z natury prawie każdy jest bezinteresowny, a jednak nie wszystkim udaje się, po przykrych doświadczeniach, takim pozostać. Miałam zatem mnóstwo szczęścia do spotykania bratnich dusz – ludzi, którzy nie tylko doskonale mnie rozumieli, ale też w ramach czystej, głębokiej przyjaźni kochali i długo – a może i nigdy – nie przestali o mnie myśleć. Spotkałam jedną taką duszę jako nastolatka i kolejne dwie w postaci przyjaciółek, będąc młodą dorosłą.

Wybór różnych dróg życiowych, miejsc zamieszkania i wartości wyższych niż to, jak wiele dla siebie znaczyliśmy, ostatecznie doprowadził do rozstań. Przyznam, że pierwsze dwa miały miejsce z mojej winy – to ja byłam tą, która łamała serca, mówiąc że znaczą dla mnie więcej, niż będą mogli pojąć, ale muszę ich kochać z daleka. Choć nadal wiem, że była to jedyna słuszna decyzja, nigdy nie przestałam tęsknić. Tak trudno jest pozwolić czemuś niezwykłemu przestać trwać. Moje bratnie dusze wiedzą to doskonale, cytowały mi powyższy wiersz Rumiego, wiedząc, jak cenię jego twórczość. Wtedy odebrałam to jako rozpaczliwą próbę wiary, że to nie koniec. Dziś, będąc po tej drugiej stronie, dostrzegam kolejne dno.

Byłyśmy bliźniaczkami. Nigdy nie spotkałam kogoś, z kim splot dusz byłby tak intensywny, że latami nie mogłam przestać się dziwić identyczności doświadczeń, przeżyć, pewnych przemyśleń, a nawet zainteresowań i schorzeń.

Nie rozmawiając ze sobą przez kilka dni, myślałyśmy o tym samym, w tym samym momencie. Bez żadnego wstępu odpowiadała na to, co pojawiało się w mojej głowie, początkowo nie zdając sobie z tego sprawy. Innymi razy rozmowa ciągnęła się tygodniami, bez przerwy. Razem działałyśmy, smuciłyśmy się, śmiałyśmy do łez i planowałyśmy. Wspierałyśmy się w rozwoju osobistym. Nigdy nie chciałyśmy od siebie nic w zamian i niczego sobie nie zazdrościłyśmy.

Zawsze doradzałyśmy sobie tak, jak chciałybyśmy, by to nas chroniono dobrą poradą przed nieprzemyślanymi konsekwencjami naszych planów. Było kilka drobnych nieporozumień, jednak zawsze do końca wyjaśnionych i bez urazów na dłużej. Aż do dnia, kiedy wydarzyło się coś, co sprawiło, że nasze drogi poszły w zupełnie przeciwnym kierunku. I choć nadal byłyśmy w kontakcie, przeżywając momentami krótkie urywki naszej dotychczasowej relacji, coraz częściej następowała głucha cisza świadcząca o niewygodzie obecności w tej samej przestrzeni.

Ignorowałam ją, uważając, że należy takiej relacji pozwolić trwać naturalnie, swoim tempem i torem. Aż do dnia, w którym usłyszałam tak dobrze znane mi słowa – że się kochamy, ale nie ma już dla nas miejsca. Że różnice obranych dróg wołają o indywidualną przygodę każdej z nas. Że łatwiej dla serca będzie znajdować się jak najdalej od siebie i pora się rozstać.

Rozumiejąc na tym etapie życia, że taka jest kolej rzeczy, musiałam to uszanować, pomimo bólu serca. Pogrzebałam zatem piękną, niezwykłą przyjaźń, posiedziałam dłużej w parku, by ochłonąć z żałoby po niej i ostatecznie odkryłam, że dzięki temu doświadczeniu mogę odczuwać wdzięczność. Przez kilka kolejnych tygodni odzwyczajałam się powoli od pragnienia natychmiastowego podzielenia się z nią wydarzeniami z mojego życia czy też żartami, które zrozumiałaby tylko ona… A potem życie toczyło się dalej, bez niej.

Wspólna przeszłość ma jednak konsekwencje w mojej przyszłości. Już nigdy nie będę taka, jaka byłam, nim spotkałam swoje bratnie dusze. Na zawsze będę niosła w sobie piętno, jakie na mnie odcisnęły, a rzeczy, których się od nich nauczyłam, pozostaną częścią mnie. Ich obecność w moim życiu mnie ukształtowała.

Na swój sposób zawsze będą zatem obok, ponieważ bez nich dzisiejsza ja byłaby zupełnie inna. Myślę też, że to piękna umiejętność potrafić się rozstawać bez toksycznych gierek i negatywnych emocji przejmujących jasność umysłu. Takie jest życie, a ja miałam w nim jak dotąd bardzo dużo szczęścia.

Tracimy coś, by coś zyskać. Jedno się kończy, by ustąpić miejsca początkom czegoś nowego. Cytując ponownie Rumiego, zakończę słowami:

Nie smuć się…
Wszystko, co tracisz, powraca w innej postaci.

Sadeemka

Zamykamy sklep za:

  • 00Dni
  • 00Godzin
  • 00Minut
  • 00Sekund

Ostatnia szansa na Kalendarz Polki

z kodem PROMO20
dodatkowe 20% zniżki
sprzedaż trwa tylko do końca stycznia!

co zyskasz każdego dnia roku dzięki

Kalendarzowi Polki

czas

różnego rodzaju planery i matryca priorytetów pozwolą Ci się lepiej zorganizować i zaplanować zadania

codzienne podróże

zdjęcia i ciekawostki pozwolą Ci się przenieść w najdalsze zakątki świata każdego dnia

nowe smaki

mnóstwo lokalnych, ale łatwych w przygotowaniu przepisów poszerzy Twoje kulinarne horyzonty

lepszy humor

absurdy prawne Cię rozśmieszą, a refleksje i wspomnienia Polek na Obczyźnie wywołają uśmiech na twarzy i prześlą dobrą energię

wiedzę o świecie

niebanalne ciekawostki, niesamowite miejsca oraz kalendarium pełne świąt i tradycji poszerzy Twoją wiedzę o świecie

pomysł na prezent

Kalendarz Polki jest jedynym w swoim rodzaju książkoplanerem, dlatego może być idealnym prezentem dla bliskiej osoby

inspirację

dziesiątki stron zdjęć i tekstów pozwolą Ci zaplanować wspaniałe podróże

wciągające książki

dzięki naszym polecajkom książkowym poznasz lokalne kultury i najdalsze zakątki świata od kuchni

samoświadomość

60 pytań wzmacniających samoświadomość oraz podsumoniki miesiąca pozwolą Ci zatrzymać się na chwilę w biegu i zastanowić nad tym, co w życiu ważne

0 0 votes
Oceń artykuł
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze