Mało kto potrafi umiejscowić na mapie świata Ałmaty. Trudno się temu dziwić, bo większość z nas jeśli w ogóle poznała to miasto na lekcjach geografii, to raczej pod starą nazwą brzmiącą Ałma-Ata. Jakiś czas temu miałam okazję odwiedzić Ałmaty i dziś zapraszam do wędrówki po tym pełnym niespodzianek miejscu!

Zacznijmy od krótkiego uporządkowania faktów – Ałmaty jest 1,5-milionowym miastem położonym w południowo-wschodniej części Kazachstanu, niedaleko granicy z Kirgistanem i Chinami. Dla lepszego zobrazowania- od Warszawy dzieli je około 5200 kilometrów, a różnica w strefach czasowych to 5 godzin. Do 1993 roku miasto nazywało się Ałma-Ata, a do 1997 roku było stolicą najpierw Kazachskiej Socjalistycznej Republiki Ludowej, a następnie Kazachstanu (obecnie jest nią Astana). I choć administracyjnie straciło na znaczeniu, to nadal ma status specjalnego miejsca naukowego, kulturalnego, historycznego i przemysłowego na mapie kraju, pozostało też największym i najbardziej różnorodnym skupiskiem ludności w 17,5-milionowym Kazachstanie.

Ałmaty jest bardzo ciekawym miejscem ze względu na mieszające się w nim różne wpływy i style. Wszystko jest tutaj monumentalne i przytłaczające, widać też mnóstwo kontrastów. Spacer głównymi ulicami może przenieść nas w czasy głębokiego Związku Radzieckiego, ale równie dobrze możemy trafić na szerokie bulwary otoczone nowoczesnymi budynkami ze stali i szkła. Główny park miejski to Park Panfılova, nazwany tak na cześć żołnierzy, którzy polegli w walce z nazistami w obronie Moskwy w 1941 roku (obroną dowodził gen. Ivan Panfilov i stąd nazwa parku). Znajduje się w nim mnóstwo pomników i popiersi, płonie też wieczny ogień upamiętniający poległych w obu wojnach światowych.

I tutaj przeżywamy zaskoczenie- w samym środku parku znajduje się budowla całkowicie z nim kontrastująca, a mianowicie utrzymany w cukierkowych kolorach Sobór św. Mikołaja z 1909 roku. Jest to drugi na świecie co do wysokości budynek postawiony wyłącznie z drewna. Drewniane są tu nawet gwoździe łączące poszczególne elementy!

Dla odmiany kawałek dalej odwiedzić można Centralny Meczet ukończony w 1999 roku i mający z kolei kształty lekko futurystyczne (uwaga: choć kraje post-sowieckie kojarzą się raczej z prawosławiem, to w przypadku Kazachstanu jest to bardzo błędne wyobrażenie, bo około 70% jego ludności to muzułmanie!). Centralny Meczet w Ałmaty pomieścić może nawet 7000 wiernych i podobno podczas największych świąt bywa pełen po brzegi!

A na koniec jeszcze mały bonusik dla miłośników historii niezbyt odległej- takie widoki to już dla nas absolutna przeszłość, ale jak widać nie wszędzie ślady socjalistycznej myśli budowlanej poszły całkiem w zapomnienie.

Danuta Łazarczyk

0 0 votes
Oceń artykuł
Subskrybuj
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Awatar użytkownika
Tina Papajewski
8 lat temu

Super tekst, znam miasto,bo mam tam rodzine:)