Perełki Wiednia, do których nie dotrzecie w pierwszej kolejności, a szkoda – Anna Hofstätter / I love Wien.

Stadtbahnpavillon

To niewielki budyneczek, niedaleko wejścia do wiedeńskiego zoo, zaprojektowany przez wybitnego architekta Otto Wagnera. Wagner był wizjonerem i twórcą wyglądu Wiednia. Jego projekty można podziwiać niemal wszędzie w mieście.
Ten niewielki pawilon jest wyjątkowy, ponieważ powstał specjalnie dla Franciszka Józefa. Cesarz jednak był tam tylko dwa razy. Niezwykły jest rozmach wystroju. Aż trudno uwierzyć, że to było tylko wejście do metra. Mnie porywa w tym miejscu secesyjny charakter wnętrza. Elementy roślinne i ogólna stylistyka. Piękności!

Paulinenwarte

W parku Turkenschanz (tzn. Szance tureckie – tu stacjonowały wojska tureckie podczas najazdu na Wiedeń) stoi niewielka wieża, która ma upamiętniać hrabinę Pauline von Metternich, filantropkę i przyjaciółkę cesarzowej Elizabeth (Sisi). Wieża jest czynna po południu w sobotę i niedzielę. Z góry można podziwiać park w stylu angielskim, którego znaczną część zafundowała hrabina oraz Lasek Wiedeński w oddali.

Magia tego miejsca to nie tylko wieża. To cały ten park z oczkami wodnymi, zielonymi poletkami, gdzie można się położyć albo uprawiać jogę. Dla dzieci są place zabaw. Jeśli ktoś zgłodnieje to może zamówić sobie coś dobrego w tamtejszej restauracji. Innymi słowy, miejsce do odsapnięcia.

Museum pochówku

Bestattungsmuseum. Dość nietypowa tematyka zbioru zachęca do odwiedzenia tego miejsca. Muzeum znajduje się na jednym z największych cmentarzy – Cmentarzu Głównym w Wiedniu, przy jego drugiej bramie. To tam stoi między innymi trumna wielorazowego użytku, którą chciał wprowadzić z racji oszczędności cesarz, wielki reformator Józef II. Z oczywistych powodów pomysł nigdy nie został na stałe wcielony w życie. Wiedeńczycy mają satyryczne podejście do śmierci, wyobraźcie sobie, czym może Was jeszcze zaskoczyć to muzeum?

Hermes Villa i Leinzertiergarten

Ogromny park w sam raz do wędrówek, nawet z dziećmi, dla których zbudowano kilka placów zabaw. Tam też mieszkają sarny i muflony, które można podziwiać w zagrodach. Ale wisienką na torcie jest Villa Hermesa, która swą nazwę zawdzięcza statule stojącej przed budynkiem. To romantyczny gest cesarza Franciszka Józefa. Kazał on zbudować ten piękny pałacyk dla swojej żony Elżbiety Bawarskiej (Sisi), w której był zakochany, ale niestety nie miał możliwości przebywać z nią za długo, ponieważ bardzo często podróżowała. Wystawa w budynku dotyczy właśnie cesarzowej. Czynna jest tylko od Niedzieli Palmowej do Wszystkich Świętych, a w pierwszą niedzielę miesiąca wejście jest za darmo.

Wieża wariatów i muzeum anatomiczno-patologiczne

Sam budynek jest bardzo ciekawy, ponieważ został zaplanowany przez cesarza, który interesował się alchemią. Budynek jest okrągły, a liczby i cyfry odgrywają tu duże znaczenie. W XVII wieku był to szpital psychiatryczny. Potem powstały mieszkania dla lekarzy i pielęgniarek, a od lat siedemdziesiątych XX wieku istnieje tam muzeum. Ale to wystawa wprawia w osłupienie. To zbiór eksponatów medycznych: anatomopatologicznych. Zniekształcone szkielety, woskowe modele chorób wenerycznych, nowotworowych i skóry. Z powodu remontu chwilowo nieczynny jest dział o działaniu prądu na organizm ludzki, o poparzeniach i wypadkach śmiertelnych.

Co byście dodali do tej listy?

0 0 votes
Oceń artykuł
Subskrybuj
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Aga
Aga
5 lat temu

Kawe u Hawelki i kanapke u Trzesniewskiego przy Dorotheergasse 😀