Miłośniczka słów i liter, jezyków obcych, podróży, geografii, literatury, geocachingu, genalogii, insiprujących dyskusji i portugalskiego wina.
Za granicą mieszka od grubo ponad dwudziestu lat, najpierw w Niemczech, teraz w Portugalii.
Z wykształcenia i zamiłowania filolożka, czasem tłumaczy literaturę, ale przede wszystkim zapewnia spragnionym portugalskiego słońca turystom wakacje życia. Od 2006 nieprzerwanie prowadzi blog o książkach i literaturze "Przeczytałam książkę".
Niezbyt często sięgam po książki, które są zbiorem wywiadów. Obawiam się nudy, powtarzalności, gazetowego stylu i nagromadzenia zbyt wielu informacji. Jednak tytuł tej książki od razu trafił do mojego serca. A to dlatego że niecałe cztery lata temu właśnie to zrobiłam. Rzuciłam wszystko i pojechałam. Drugi raz zdecydowałam się na emigrację. Tym razem jednak nie sama. Zabrałam ze sobą męża i dwójkę dzieci.
Południowo-zachodnie wybrzeże Portugalii to nadal mało znany rejon – poza okresem wakacyjnym trudno spotkać tu turystów. Cały obszar wybrzeża leże w rejonie parku naturalnego, dlatego nie ma tu wielkich hoteli, mocno zagospodarowanych turystycznie terenów, ani tłumu.