Felietony

W belgijskiej miejscowości Geel od ponad sześciuset lat istnieje wyjątkowy model opieki nad osobami z problemami psychicznymi. Jej mieszkańcy stworzyli tam pierwszą na świecie społeczność terapeutyczną, ówcześnie znaną jako “kolonia Geel”. Wyjątkowość tego miejsca polega na tym, że rodziny przyjmują do swych domów potrzebujących, traktują ich jak pełnoprawnych członków oraz zachęcają do aktywnego uczestnictwa w lokalnej wspólnocie.  

Korzenie tego nietypowego modelu pomocy sięgają VII wieku i są powiązane z legendą o św. Dymfnie, patronce osób cierpiących z powodu dolegliwości nerwowych i psychicznych. 

Dymfna urodziła się w czasach, gdy Irlandia była niemal całkowicie katolicka. Jej matka pochodziła ze szlacheckiej i bardzo pobożnej rodziny. Ojciec zaś, król Oriel, był poganinem. Od samego początku pieczę nad księżniczką pełniła niania, która wychowywała dziewczynkę w wierze i wartościach chrześcijańskich. Dlatego też na wieść o tym, że jej pogrążony w żałobie ojciec pragnie ją poślubić, posłuchała rady swego spowiednika i opuściła kraj.

Dymfna wraz ze swymi towarzyszami skryła się we flamandzkiej miejscowości Geel, gdzie wspólnie wiedli skromne życie, całkowicie poświęcając się opiece nad chorymi i cierpiącymi. Wieść o ich działalności rozeszła się na tyle daleko, że dotarła do władcy Orielu, który czym prędzej przybył w okolice Antwerpii. Początkowo próbował nakłonić córkę do zmiany zdania. Jednakże jej opór był nie do pokonania. W konsekwencji rozzłoszczony król sięgnął po miecz i ściął córce głowę.

W roku 1349 w miejscu spoczynku księżniczki wzniesiono kościół pod wezwaniem św. Dymfny. A to wszystko za sprawą cudów i uzdrowień, których dostępowały przede wszystkim osoby umysłowo chore, odwiedzające jej grób.

Wieść o tym niezwykłym miejscu dotarła w wiele zakątków świata, dlatego też do Geel zaczęło przyjeżdżać coraz więcej potrzebujących. Wielu z nich przybywało w nadziei na wyleczenie – wierzono, że może w tym pomóc odprawienie nowenny, modlitwy i rytuału pokutnego trwającego dziewięć pełnych dni. Inni zaś zostali sprowadzeni przez swych krewnych, którzy liczyli na to, że ktoś zaopiekuje się kłopotliwym członkiem rodziny.

W odpowiedzi na zapotrzebowanie odwiedzających zakwaterowywano w przykościelnym dormitorium, zarządzanym przez siostry zakonne z klasztoru św. Augustyna. Jednakże zainteresowanie cały czas rosło i tu z pomocą przyszli okoliczni mieszkańcy, którzy zaczęli przyjmować pielgrzymów do swoich domów. Wielu z nich przedłużało swój pobyt, inni zaś zostali tam na stałe. W efekcie tego miasto zyskało międzynarodową sławę i rozpoznawalność, a nazwa “kolonia Geel” doskonale odzwierciedlała zaistniałą sytuację.

Pod kuratelą kościoła katolickiego system przetrwał stulecia. Coraz więcej osób decydowało się na przyjazd do Geel, gdzie mogli stać się częścią społeczeństwa.

Wspólnie z nową rodziną uczestniczyli w lokalnych nabożeństwach, pracowali na roli, jedli wspólne posiłki oraz zmagali się z trudnościami życia codziennego. Co ciekawe, pod koniec lat trzydziestych XX wieku wśród szesnastotysięcznej społeczności było niemal cztery tysiące pensjonariuszy. Większość z nich stanowili Belgowie, Holendrzy, Francuzi czy też Anglicy. Ponoć jedna z zamożnych rodzin zapewniła schronienie polskiemu księciu oraz jego lokajowi.

W 1850 roku nadzór nad systemem opieki rodzinnej przejęło państwo. Wiązało się to z szeregiem zmian, które miały działać na korzyść zarówno pensjonariuszy, jak i rodzin opiekujących się nimi. Na obrzeżach miasta wybudowano szpital wraz z całym zapleczem medycznym. Uregulowano również prawo dotyczące osób chorych psychicznie, dzięki któremu zabronione było stosowanie środków przymusu i kar cielesnych. Dotychczas za każde przewinienie popełnione przez pensjonariuszy odpowiadały goszczące ich rodziny. Skutkowało to tym, iż niekiedy uciekały się one do bicia i więzienia tych, którzy byli agresywni i trudni do kontrolowania. 

Nowe zasady nakazywały również każdemu potencjalnemu zainteresowanemu stawić się do szpitala na obserwację i ocenę, a dopiero później zakwaterowywano go w mieście. Jeżeli ze względów formalnych nie kwalifikował się do mieszkania w społeczności, mógł pozostać w szpitalu. Zaś rodziny, które wyraziły chęć przyjęcia do swego domu osoby potrzebującej, musiały posiadać odpowiedni certyfikat. Jego otrzymanie było równoznaczne z tym, że posiadają odpowiednie warunki materialne i mieszkaniowe oraz nikt z jej członków nie miał problemów prawnych. Była to swoista oznaka statusu społecznego, która stała się tradycją przekazywaną z pokolenia na pokolenie. 

W XIX wieku, wraz z rozwojem nowoczesnej psychiatrii narodziła się “kwestia Geel”, która odegrała kluczową rolę w rozpoczęciu ważnych dyskusji dotyczących tejże dziedziny nauki.

Dla wielu osób system ten stanowił relikt średniowiecza, w którym osoby chore były skazywane do pracy w ciężkich warunkach. Uważano, że odebrano im korzyści płynące z nowej wiedzy medycznej. Dla innych zaś model ten zapewniał potrzebującym swobodę, zajęcia w lokalnej społeczności, a tym samym szansę na powrót do normalnego życia, co było terapią samą w sobie. Sprawę tę rozwiązano na Międzynarodowym Kongresie Psychiatrii w 1902 roku, gdzie oficjalnie uznano “kwestię Geel” za przykład najlepszej praktyki i przedstawiono ją jako wzór do naśladowania na całym świecie. Sto lat później potwierdziła to Światowa Organizacja Zdrowia.

Obecnie Geel podzielone jest na strefy, w których działa przypisany im zespół lekarzy, pracowników socjalnych, terapeutów zajęciowych oraz pielęgniarek. Rodziny przynajmniej raz w miesiącu konsultują się z pielęgniarkami regionalnymi i w razie pojawienia się jakichkolwiek problemów mogą poprosić o wsparcie.

Jeżeli sytuacja tego wymaga, zupełnie naturalne jest, że pensjonariusz spędza trochę czasu w szpitalu lub odpowiednio przystosowanym hotelu. Istnieje wiele przyczyn takiego postępowania, włączając w to zarówno stan zdrowia pensjonariusza lub gospodarza, jak i okoliczności życiowe.

Na terenie szpitala funkcjonuje dzienny oddział otwarty, w którym pacjenci mogą grać w bilard, oglądać telewizję, uczestniczyć w różnych warsztatach czy też zwyczajnie poprzebywać w swoim towarzystwie.

Osoby zainteresowane podjęciem płatnej pracy mają możliwość znalezienia zatrudnienia w odpowiednich firmach. Dzięki możliwościom interakcji ze społeczeństwem, pensjonariusze mogą cieszyć się większą szansą na skuteczne leczenie. W wyniku tych działań stają się bardziej aktywni i odgrywają istotną rolę w życiu lokalnej społeczności. Istotnym jest, że pobyt u rodziny goszczącej jest często długoterminowy, a nawet wielopokoleniowy. Kilku pensjonariuszy spędziło u swej nowej rodziny ponad 75 lat. 

Pomimo sukcesu, liczba uczestników systemu sukcesywnie maleje. Aktualnie w ramach programu w rodzinnej pieczy przebywa nieco ponad trzysta osób. Osoby kwalifikujące się do programu najczęściej borykają się z przewlekłymi problemami psychicznymi, takimi jak schizofrenia lub zaburzenia osobowości. Jednym z czynników uniemożliwiających przyjęcie nowych pensjonariuszy jest brak możliwości zapewnienia im całodobowego wsparcia. Dodatkowo dzięki stosowaniu farmakologii spadło również zapotrzebowanie na długotrwałą gościnę.   

W 2023 roku UNESCO uznało pielęgniarstwo rodzinne w Geel za niematerialne dziedzictwo kulturowe. Dzięki temu ta wielopokoleniowa tradycja będzie nadal pielęgnowana.

Niesamowite jest to, jak ogromny wpływ na poprawę dobrostanu osób chorych psychicznie miało to niewielkie flamandzkie miasteczko. Jego mieszkańcy są dumni ze swych korzeni i z w pełni akceptują popularne powiedzenie De helft van Geel is gek, en de rest is half gek (tłum. Połowa Geel jest szalona, a reszta w połowie szalona).

Warto dodać, że co pięć lat w maju obchodzone jest święto Dymfny. Wówczas ulicami miasteczka przechodzi procesja, podczas której możemy poznać legendę o księżniczce oraz historię samego Geel. Aktualnie pieczę nad tym wydarzeniem pełni grupa GheelMania, w której skład wchodzi około pięciuset aktorów, piosenkarzy i statystów prezentujących wspomniane wydarzenia w nowoczesnym i innowacyjnym wydaniu. Wszystko oprawione jest odpowiednią muzyką i scenografią. Kolejny taki dzień będzie miał miejsce za trzy lata.   

Magdalena Kościelniak

Źródła:

Eugeen Roosens, Lieve Van de Walle, Geel Revisited. After Centuries of Rehabilitation,   Garant, 2007

https://peoplesadvocacycouncil.wordpress.com
https://www.dimpnadagen.be
0 0 votes
Oceń artykuł
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze