Zazwyczaj zaczyna się to jak każda baśń.
Za górami, za lasami, jeziorami, morzami i łąkami była sobie kraina dobrobytem płynąca. Upalna, gorąca, przepełniona smakami i zapachami świata. I w tej krainie właśnie, na każdym rogu, w małych lokalnych restauracyjkach, na ulicznych straganach czy u maestro sztuk kulinarnych – wszędzie była Ona. Wychwalana pod niebiosa, czczona, poważana.
Som Tam jej imię
I wystarczy że przeniesiesz się choć na chwilę do tej krainy, a poznasz smak lata. Bo to właśnie Som Tam, sałatka z zielonej papai, gra w Tajlandii pierwsze skrzypce.
Pojęcie comfort food towarzyszy nam od lat – i na dobre już zamieszkało w codziennej konwersacji. Tym polskim comfort food, przy klimacie umiarkowanym, będą często dania miękkie i łagodne, lekko słodkawe, takie w sam raz do zatopienia się w nich, otulenia nimi. Jak ciepłym kocem, jak łagodnym uściskiem bliskości.
Tajlandia stoi w tej kwestii na głowie! To tu właśnie moje pojęcie comfort food przeszło istną szaloną metamorfozę. Nie bez znaczenia jest tu klimat właśnie – wieczne, niekończące się lato. I tak – miękkie zamieniłam na twarde, chrupiące. Lejące się na takie, gdzie po rozgryzieniu wysysam wszystkie soki. Umiarkowanie słodkie – na ostre, doprowadzające wręcz do łez. Nadmiar chilli w tak gorącym kraju wbrew pozorom sprzyja.
A więc proszę o uwagę – Som Tam w pełnej krasie wjeżdża na stół! Moja tajska największa miłość, tajskie smakowe spełnienie. I choć tych romansów mam więcej, a związek jest liberalny, ten oto przysłonił mi oczy na dobre.
Som Tam. Papaya salad. Sałatka z zielonej papai!
Genialny balans ostrego, słodkiego, słonego i kwaśnego smaku!
SOM TAM
zielona (=niedojrzała) papaja
prażone, posiekane orzeszki ziemne
kilka małych kawałków pomidora
ząbki czosnku
cebulki (szalotki)
papryczki chili
sól
sok z limonki
odrobina cukru
Obraną papaję ścieramy na grubej tarce lub kroimy w julienkę (=cienkie warstwy, następnie cienkie paski). Papryczki chili, sól, czosnek i szalotki miksujemy lub ucieramy na pastę. Wzbogacamy sokiem z limonki i odrobiną rozpuszczonego w niej cukru. Proporcje według uznania – ja uwielbiam dania kwaśne i pikantne, stąd moje proporcje soku z limonki i chili są nieproporcjonalne do reszty.
I tu w grę wchodzi tradycyjny tajski moździerz do som tam. Ja do jednorazowej akcji nie potrzebowałam takiego, a do tłuczenia papai wykorzystałam fantazję i inne narzędzie dostępne w kuchni. Papaję dodajemy porcjami i tłuczemy z pastą. Gdy trochę zmięknie, dodajemy pomidory (mieszając je z sałatką) i posypujemy prażonymi orzeszkami ziemnymi.
To mix kilku smaków filtrujących na języku. Realny tajski comfort food.
Som Tam. To więcej niż myślisz. I to na jednym talerzu.
Beata Lalla Jakuszewska / Lalla Nomadija