W Szwajcarii można bawić się dobrze o każdej porze roku. Temperatura zimą rzadko spada bardziej niż kilka stopni poniżej zera, choć latem trzydziestostopniowe upały mogą dać nam w kość. Można tu podziwiać piękne, zielone wzgórza poprzecinane krystalicznymi wstęgami rzek, grillować ze znajomymi nad jeziorem, próbując znaleźć odrobinę cienia, jeździć na rowerze i wędrować między drzewami przywdziewającymi jesienną szatę, a z końcem roku zjeżdżać po miękkim, białym śniegu, jeść fondue i popijać grzańca na trzech tysiącach metrów. Czytajcie dalej, aby zobaczyć, co ten piękny kraj może Wam zaoferować przez 365 dni w roku!

WIOSNA

Alpejska natura zapiera dech w piersiach. Co prawda wysoko w górach jest jeszcze sporo śniegu, ale niższe tereny zaczynają się zielenić i obsypywać kolorowymi kwiatami. W dużej części kraju pogoda jest jeszcze niestabilna, ale zawsze można liczyć na włoskojęzyczny kanton Ticino zazwyczaj witający turystów słońcem i przyjemnymi temperaturami. Po przejechaniu tunelu św. Gotarda można poczuć się jak setki kilometrów dalej. Trzeba nadmienić, że to właśnie w Ticino znajdują się chyba najbardziej malownicze szwajcarskie doliny – Valle Verzasca i Valle Maggia. Formy, jakie w kamieniach wyrzeźbiła woda, przypominają surrealistyczne dzieła sztuki!

Dla tych, którzy czekają na nieco wyższe wskazania termometrów, również znajdzie się kilka aktywności. Można np. odwiedzić fabrykę czekolady Lindt pod Zurychem, czy wytwórnię sera w Gruyere – obie wycieczki pokażą wam od podszewki proces powstawania tych przysmaków.

LATO

Wakacje w Szwajcarii mogą być uciążliwe – odkąd tu jestem, temperatura latem rzadko spada poniżej 30 stopni Celsjusza. Co gorsze, klimatyzacja nie jest aż tak powszechna, więc najlepiej rozłożyć sobie kawałek koca nad jeziorem i na zmianę opalać się i pływać w krystalicznie czystej wodzie, z widokiem na (nadal ośnieżone) alpejskie szczyty. Nawet w mieście tak dużym jak Genewa czy Zurych jest to nadal chyba najpopularniejsza rozrywka.

Ci bardziej spragnieni adrenaliny mogą docenić rozrywki takie jak spływy kajakowe czy nawet na pontonie. W każdy letni weekend dziesiątki osób unoszą się z zimnymi napojami w rękach na wodach Limmatu. Raz do roku można spróbować swoich sił przepływając jezioro wpław – Seeüberquerung to rozrywka, w której wielu mieszkańców Zurychu chce wziąć udział! Dystans nie jest bardzo długi – 1,5 kilometra, a co kilkadziesiąt metrów znajdują się punkty bezpieczeństwa, przy których można się na chwilę zatrzymać. Z opowieści uczestników wiem, że to świetne przeżycie!

JESIEŃ

Natura w Szwajcarii zachwyca, a drzewa przybierają barwy jak z instagramowych zdjęć. Pasjonaci fotografii nie będą chcieli zostać w domu na sekundę – wzgórza obsypane złotymi liśćmi, mieniące się w promieniach zachodzącego słońca tylko proszą, aby je uwiecznić. Alpejskie wypady nabierają też zupełnie innego, bardziej melancholijnego klimatu.
Jednym z najlepszych miejsc na wędrówki jest – znów – Ticino. Poza podziwianiem widoków można też zbierać kasztany – uprażone w piekarniku z odrobiną soli są naprawdę przepyszne. Weźcie większe plecaki!

ZIMA

Miesiące zimowe to oczywiście sezon dla fanów sportów zimowych. Dziesiątki tysięcy kilometrów stoków narciarskich i snowboardowych oraz sporo tras skitourowych to prawdziwy raj dla aktywnych dusz. Ci mniej aktywni również się odnajdą – chociażby w ekskluzywnych hotelach ze spa, z zachwycającym widokiem na ośnieżone szczyty. Oczywiście bardzo wygodnie jest je podziwiać z perspektywy gorącego jacuzzi na balkonie.

Zima to też okres świętowania – w grudniu warto wybrać się na jarmarki bożonarodzeniowe. Co prawda ten zuryski nie zachwyca, ale za to Bazylea czy Lucerna są zdecydowanie warte odwiedzenia. Do tych dwóch miast warto wybrać się też nieco później, w lutym, na szwajcarski karnawał zwany Fasnacht. Jest to chyba jedyny okres w roku, kiedy Szwajcarzy lekko luzują krawaty i bawią się świetne od rana do… rana przez kilka dni. Jest to zdecydowanie punkt obowiązkowy podczas wycieczce w tym okresie!

Jak widzicie, Szwajcaria ma naprawdę sporo do zaoferowania, niezależnie od tego, kiedy chcielibyście przyjechać. Warto poświęcić dłuższą chwilę na planowanie wyprawy, aby zobaczyć jak najwięcej i doświadczyć możliwie najszerszej gamy przeżyć. Którą porę roku wybralibyście na podróż w serce Alp?

Karolina Loch / Konfabulacja 

0 0 votes
Oceń artykuł
Subskrybuj
Powiadom o
guest
7 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Viola
Viola
6 lat temu

Miałam okazje kiedyś zboczyć przez przypadek z autostrady w okolicach Insbruka i to co ukazało się naszym oczom chyba na zawsze pozostanie w naszej pamięci, te piękne wioseczki, dolinki, zieloność łąk. Cudo, prawdziwe szwajcarskie klejnoty to piękno tej ziemi. Chciałabym jeszcze kiedyś wrócić na dłużej zobaczyć wiecej

Viola
Viola
6 lat temu

Nie wiem czemu napisałam Insbruka, to chyba cos w głowie sie nie poukładało, miałam napisać jadąc w okolicach Zurichu 🙂

Awatar użytkownika
Editor
6 lat temu

Kocham Szwajcarię. Prawie w każdym zakątku szykuje nam widoki jak z obrazka, góry, jeziora, lasy, kolorowe miasta. Uwielbiam tam jeździć

Awatar użytkownika
Karolina
5 lat temu

Marzy mi się podróż do Montreux, ze względu na Freddiego <3 Ale im dłużej myślę o Szwajcarii i oglądam zdjęcia tym bardziej nabieram ochoty na bardziej konkretną wycieczkę. Kto wie, może w niedalekiej przyszłości 🙂

Martyna
Martyna
5 lat temu

Takie mam szczęście, że mieszkam godzinę drogi od Szwajcarii. I zawsze niezwykle się cieszę, kiedy przy okazji wakacji “muszę” przejechać ten kraj. Widoki zawsze zapierają dech w piersiach. O każdej porze roku!

trackback

[…] że to wszystko naprawdę dobrze razem smakuje. Więc następnym razem, gdy zahaczycie o szwajcarskie Alpy, pamiętajcie o […]

trackback

[…] roku szkolnego przynosił podsumowanie wakacji i pomaleńku zmierzał w stronę cyklu zajęć o jesieni. Kto z nas nie pamięta tych wszystkich tematów o darach jesieni, a także wierszy i piosenek o […]