FelietonyŚwięta i tradycjew Gruzji

Opowieść o gruzińskim okresie bożonarodzeniowo-noworocznym trzeba zacząć od tego, że zimowe świętowanie trwa tam właściwie miesiąc. Skąd taki rozmach? Złożyło się na niego kilka przyczyn. Z jednej strony Gruzja świętuje Boże Narodzenie i Nowy Rok według kalendarza prawosławnego, a więc w styczniu. Z drugiej strony z czasów ZSRR zachował się zwyczaj intensywnych obchodów „światowego” Nowego Roku, a jeszcze do tego wszystkiego szkoda by było tracić „europejskie” grudniowe święta intensywnie promowane w mediach.

W praktyce „nasze” Boże Narodzenie przypadające w grudniu co prawda w Gruzji nie jest obchodzone, ale na ulicach wiesza się ogromną ilość fantazyjnych dekoracji świątecznych, które po zmroku przepięknie rozświetlają okolicę i nadają jej specyficzny, prawie bajkowy klimat. Dekoracje te stały się na tyle sławne, że coraz więcej osób umawia się na specjalne nocne sesje fotograficzne w Tbilisi, aby uwiecznić coraz bardziej pomysłowe ozdoby.

Głównym świętem obchodzonym w szalony i huczny sposób jest Sylwester na przełomie lat kalendarzowych.

W jego przeddzień w domach pojawiają się dekoracje z grubsza przypominające nasze choinki, a nazywane po gruzińsku „czyczylak” (gruz. ჩიჩილაკი). Są one wyrzeźbione z drewna leszczynowego i ozdabia się je wstążkami lub gałązkami ostrokrzewu. Mają przynieść szczęście i pomyślność domowi oraz nieść zgodę w rodzinie. Czyczylak zwieńczony jest krzyżem i często małą plecioną miseczką, do której wkłada się słodycze i owoce. Aby nie sprowadzić na dom nieszczęścia. Dekoracji tej nie wyrzuca się, lecz pod koniec stycznia pali.

Również w Sylwestra do dzieci przychodzi Dziadek Śnieg i przynosi prezenty. Podobno mieszka on wysoko na Kaukazie, w górach Swanetii. Dziadek przychodzi ubrany w tradycyjny gruby biały kożuch i ludowy strój Swanów. O północy wita się Nowy Rok – koniecznie głośno (kiedyś śpiewem, potem wystrzałami na wiwat, teraz wszechobecnymi fajerwerkami). Świętuje się oczywiście w szeroko rozumianym gronie rodzinnym. W kolejne dni odwiedza się sąsiadów, wspólnie wznosząc toasty winem musującym „szampanskoje”.

Gruzińskie Boże Narodzenie przychodzi 7 stycznia i jest uroczystością typowo religijną.

Już od Wigilii, czyli wieczora 6 stycznia, trwają całonocne nabożeństwa. Według starej gruzińskiej tradycji o północy powinno się postawić w oknie zapaloną świecę. Symbolizuje ona pamięć o przodkach i przyzywa ich duchy, aby opiekowały się domem. Od kilku lat coraz silniej obecny jest też zaadoptowany z innych części świata zwyczaj wieszania kolorowych lampek i plastikowych wieńców czy Mikołajów na drzwiach.

W tej tradycyjnej bożonarodzeniowej dacie ważne jest też to, że o północy kończy się zwyczajowy post. Wreszcie można zasiąść do suto zastawionych stołów i rozkoszować się ogromnymi ilościami jedzenia. Obowiązkową gruzińską potrawą świąteczną jest wieprzowina w różnej postaci i nie może jej na stole zabraknąć. Nie może też zabraknąć orzechowo-miodowych ręcznie wyrabianych ciastek nazywanych „gozinaki”.

W dzień Bożego Narodzenia organizuje się także wielkie religijne procesje „Alilo”, które przypominają tradycję orszaku Trzech Króli. W procesji głównymi ulicami miast ludzie uroczyście niosą ikony. Wierni występują w tradycyjnych narodowych strojach lub przebraniach aniołów, mędrców i ich orszaku. Przy tej okazji zbiera się dary, które później przekazuje się osobom potrzebującym, np. sierocińcom lub biednym rodzinom.

W dwa tygodnie po prawosławnym Bożym Narodzeniu przypada gruziński Nowy Rok.

Jest on w zasadzie powtórką „światowego” Nowego Roku, z tym, że zamiast prezentów wręcza się słodycze i owoce. Dopiero po tym święcie Gruzja zaczyna powracać do normalności dnia codziennego. Piękne dekoracje podziwiać można jeszcze przez kilka następnych tygodni.

Danuta Łazarczyk

5 1 vote
Oceń artykuł
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze