Syttende Mai, czyli siedemnasty maja to szczególny dzień dla Norwegów. Obchodzone jest wtedy święto narodowe. Upamiętnia on podpisanie w 1814 roku konstytucji, ogłaszającej Norwegię niepodległym królestwem. Dlatego nazywany jest również Grunnlovsdagen – świętem Konstytucji.
Celebrowanie tego dnia rozpoczęło się w następujących po jej podpisaniu latach, zwłaszcza w gronie uczniów i studentów. Nie było to jednak mile widziane przez króla Szwecji, z którą Norwegia była wtedy w unii. Uroczystości te były traktowane jako bunt przeciwko sojuszowi, mimo iż nie organizowano parad militarnych, a głównymi ich uczestnikami była młodzież. Formalnie pierwsze obchody dnia konstytucji zorganizowano pół wieku po jej podpisaniu. Odbyła się parada dzieci w Kristianii (ówczesna nazwa Oslo).
Współcześnie siedemnasty maja jest w Norwegii dniem wolnym od pracy. Nadal nie ujrzymy na ulicach parad militarnych. Bardziej można spodziewać się uśmiechniętych rodzin w strojach narodowych, wymachujących flagami. Największa parada dzieci co roku odbywa się w Oslo. Kończy się ona przed pałacem królewskim, gdzie uczestnicy zostają pozdrowieni przez rodzinę królewską.
Obecnie w związku z ograniczeniami wynikającymi z pandemii parady nie odbywają się w tradycyjny sposób. Rok temu nawet srogie restrykcje nie były w stanie powstrzymać Norwegów od kreatywnego świętowania. Aby uniknąć tłumu, w Ålesund zorganizowana została parada łodzi. Każdy mógł ją zobaczyć znad brzegu morza lub, jak ja, z okna.
Nieodłącznymi gośćmi obchodów dnia konstytucji są uczniowie kończący szkołę średnią. Podczas obchodów dnia konstytucji ubrani są w specjalne kostiumy, zazwyczaj w kolorze czerwonym lub niebieskim. Dawniej kolory związane były z kierunkiem edukacji, obecnie są wybierane raczej według preferencji absolwentów.
Spędzają oni na świętowaniu sporo czasu – około miesiąca. Siedemnasty maja jest po prostu finałem celebrowania ich ostatniego miesiąca szkoły. Mogą sprawiać w tym czasie wrażenie zmęczonych i niewyspanych. I wierzcie mi, to nie za sprawą pilnej nauki do egzaminów.
Russ, bo tak właśnie nazywa się czas finału szkoły średniej, rządzi się swoimi prawami. Młodzież organizuje się w grupy i wspólnie kupuje vany, bądź busy, by jeździć nimi po okolicy i w nich imprezować. Organizowane są różne wyzwania, za wykonanie których uczestnik russ zawiązuje na sznureczku czapki russeknuter* – węzełki z przyczepionymi przedmiotami. Zadania te często są związane z piciem alkoholu, seksem i dziwacznymi imprezowymi aktywnościami. Nawet najbardziej liberalnego i wyluzowanego rodzica to, co się znajduje się na liście russeknuter może przyprawić o gęsią skórkę. Sama nie wiem, czy dobrze zrobiłam, że się z tym zapoznałam.
W tym roku obchody dnia konstytucji i związany z nimi finał russ również nie odbędą się w tradycyjny sposób, ale jestem pewna, że możemy spodziewać się czegoś równie ciekawego jak zeszłoroczna parada łodzi.
God Syttende Mai!
Szczęśliwego Siedemnastego Maja!
*russeknuter to zarówno nazwa węzełków, jak i wyzwań, które trzeba wykonać by zdobyć węzełek
Anna Maślanka