Jakie są twoje pierwsze trzy skojarzenia ze świętami Bożego Narodzenia? Choinka? Mikołaj? Wigilia z opłatkiem, barszczem i pierogami? A może śnieg, sanie i ciągnące je renifery? Bez obaw, te asocjacje są jak najbardziej prawidłowe i dobrze nam znane z polskiego podwórka. Jednak ponieważ chrześcijaństwo to religia globalna, Boże Narodzenie obchodzi się w praktycznie wszystkich szerokościach geograficznych. Jak zatem wyglądają święta pod palmami? Zapytałam o to kilka naszych Klubowiczek.
Kalifornia
Mieszkająca w Palm Springs Beata podkreśla, że Kalifornijczycy obchodzą okres bożonarodzeniowy z prawdziwą pompą.
– W południowej Kalifornii zarówno palmy, jak i choinki przyozdobione są lampkami, zaś dzień zapalenia światełek to zazwyczaj huczna i tłumna impreza. Towarzyszą jej muzyka, budki z cydrem i cynamonowymi smakołykami, zaś po ulicach przechadzają się kolędnicy z dickensowskiej „Opowieści wigilijnej”. W zakresie dekoracji mieszkańcy wzbijają się na wyżyny kreatywności. Niektóre garaże zmieniają się w wioskę świętego Mikołaja, inne mają wymyślne iluminacje, precyzyjnie skoordynowane z muzyką.
W wielu miastach odbywają się świąteczne parady. Jedną z najstarszych jest ta w Los Angeles, którą zapoczątkowano w 1928 roku. Odbywa się ona zawsze w pierwszą niedzielę po Święcie Dziękczynienia i do dnia dzisiejszego gromadzi na ulicach Miasta Aniołów gwiazdy i celebrytów. Zupełnie inny charakter mają natomiast święta w San Diego. Żeglarskie tradycje metropolii zrodziły parady świateł odbywające się w tamtejszej zatoce, podczas których na wodzie pojawia się około osiemdziesiąt udekorowanych łodzi. Na lokalnych plażach można się natomiast natknąć na ulepione z piasku bałwany.
Mauritius
Rajski Mauritius to wyspa, na której współistnieje wiele wyznań i kultur. Chrześcijanie dzielą się tam na denominacje z różnym stażem. Żyjąca tam Paula, tak oto opisuje okres bożonarodzeniowy na wyspie:
– Dzięki panującemu zgodnemu współistnieniu religijnemu 25 grudnia to oficjalnie dzień wolny od pracy, który Maurytyjczycy spędzają najczęściej na plaży. Zamiast uroczystej kolacji przy rodzinnym stole, wyspiarze piknikują, zaś w menu w miejsce tradycyjnej sałatki warzywnej pojawia się sałatka z tuńczykiem i pomidorem. Mandarynki zastępują sezonowe liczi, a kolędy – popowe klasyki od Wham! i Mariah Carey.
Na najbardziej spektakularny pokaz fajerwerków poprzedzony pasterką najlepiej udać się do stolicy – Port Louis. To też jedyne miejsce, w którym spotkać można kolędników. Charakterystycznym elementem maurytyjskiego krajobrazu są w okresie bożonarodzeniowym wianowłostki królewskie – drzewa z koronami kwitnących na czerwono kwiatów, zwane potocznie płomieniem Afryki.
Singapur
Mieszkająca w Singapurze Ilona po pięciu latach życia pod równikiem, stęskniła się za tradycyjnymi polskimi świętami, chociaż Boże Narodzenie w tropikach również ma swoją specyfikę.
– W centrum parku Gardens by the Bay ustawiana jest choinka i ogromna konstrukcja labiryntów z luster oraz świateł. Atrakcją jest też grota Mikołaja z saniami, reniferami i Śnieżynką, gdzie można sfotografować się z poczciwym Mikołajem i podziękować mu za wszystkie dotychczasowe prezenty. W niektórych miejscach sypany jest sztuczny śnieg, a namiastkę białego szaleństwa można poczuć podczas jazdy na łyżwach po sztucznej tafli lodu.
Chociaż w Singapurze nie ma problemu ze znalezieniem jarmarków świątecznych, nie znajdzie się na nich grzańca ani barszczu. Zamiast tego można napić się orzeźwiającej lemoniady, zjeść lody lub watę cukrową. Od strony komercyjnej centra handlowe prześcigają się w dekoracjach, a szał zakupowy jest nie mniejszy niż w Polsce. Rodacy chętnie zbierają się na wydarzeniach świątecznych, organizowanych przez miejscową Ambasadę RP. Nie brakuje na nich wspólnego kolędowania, dekorowania pierniczków oraz atrakcji dla najmłodszych.
Katar
Niektóre kraje są dość restrykcyjne pod względem religijnym, a wyznawcy innych religii niż obowiązująca mają utrudnione życie. Do takich państw należy Katar, w którym od kilku lat mieszka Anna.
– Chociaż społeczeństwo katarskie to mozaika różnych narodowości, dominującą religią jest islam, więc nie obchodzi się tu Bożego Narodzenia. Ci, którzy wywodzą się z tradycji chrześcijańskich, obchodzą święta we własnych domach, czasem uczestnicząc w mszy w jedynym kościele chrześcijańskim w kraju.
Odwiedzając Katar w drugiej połowie grudnia, można odnieść wrażenie, że miasto zostało specjalnie udekorowane z okazji Bożego Narodzenia. Tymczasem obwieszone lampkami palmy są codziennością lub pozostałością po równoległych świętach muzułmańskich. Na dodatek bożonarodzeniowe dekoracje uznane zostały przez katarską inspekcję handlu za towary zakazane (!), więc sklepy sprzedają je w październiku, by nie budzić jawnych skojarzeń z chrześcijańskim Bożym Narodzeniem.
Urugwaj
Moje obserwacje z tego niewielkiego państwa, położonego pod zwrotnikiem Koziorożca są takie, że kościół i państwo rozdziela gruba kreska. Panuje wolność wyznania, zatem rządzący nie widzą powodu, by faworyzować chrześcijan. 25 grudnia to w Urugwaju Día de la Familia, czyli Dzień Rodziny i oficjalnie z tego tytułu jest to dzień wolny od pracy. Zgodnie z nazwą spędza się go w gronie rodziny, plażując w ciągu dnia, zaś wieczorem organizując tradycyjnego grilla, nazywanego asado. Nie brakuje również świątecznych elementów dekoracyjnych, takich jak girland, lampek, mikołajów oraz reniferów.
Popularnym sposobem dawania sobie prezentów jest metoda na tzw. amigos invisibles (niewidzialnych przyjaciół), kiedy to każdemu z domowników, drogą losowania, przydzielony zostaje krewny do obdarowania. Tym samym Urugwajczycy nie kupują tuzinów prezentów dla całej rodziny. Natomiast tym wierzącym prezenty przynosi nie kto inny jak Papa Noël.
c.d.n.
Zebrała: Kinga Eysturland
We wszystkich tych miejscach fajnie byłoby spędzić święta i nie martwić się o ciepłe ubrania 😁