Ciekawostki

Wraz z dwunastoma klubowiczkami zabiorę was na wycieczkę po świecie. Będzie to jednak wyprawa dość nietypowa. Opowiemy o miejscach, do których każdy podczas swoich podróży zagląda, niezależnie czy lubi wypoczynek aktywny, leżenie na plaży, zwiedzanie zabytków czy też wakacje all inclusive. Nieczęsto jednak dzielimy się wrażeniami z tych miejsc. Razem postanowiłyśmy to zmienić, gdyż świątynie dumania w różnych zakątkach świata bywają bardzo interesujące. Jakich klozetowych niespodzianek doświadczyły nasze klubowiczki? By się dowiedzieć, ruszamy z nimi w podróż tam, gdzie król chodzi piechotą.

Kopciuszek

Przez pewien czas mieszkałam w domu położonym na obrzeżach norweskiego parku narodowego Jotunheimen. Gdy w dniu przeprowadzki zaczęłam zmagać się z instalacją wodną zamarzniętą po zimie, podczas której dom był niezamieszkały, zauważyłam, że toaleta nie jest zwyczajna. Nazywała się Cinderella, czyli kopciuszek i nie posiadała kanalizacji. Przed użyciem trzeba było do niej włożyć papierową torbę o nazwie Eldorado, która mogłaby sugerować, że papier zostanie wypełniony złotem, a nie kupą.  Ekskrementy w torbie zamiast spłukiwania były zasysane do komory pod klozetem i spalane, zatem w mieszkaniu miałam komin nie tylko od piecyka na drewno, ale także od kibelka. Od czasu do czasu trzeba było po prostu opróżnić pojemnik z popiołem. Dodatkową atrakcją były komunikaty świetlne i dźwiękowe, jakie czasami wysyłała ubikacja. Żeby je zrozumieć musiałam przejrzeć stronę internetową producenta i wypełnić formularz dotyczący ewentualnych problemów. Gdy misja ta zakończyła się sukcesem, zostało mi zaproponowane zarejestrowanie toalety i założenie dla niej konta internetowego. Nie skorzystałam, ale kto wie, czy jeszcze kiedyś nie doczekamy się toaletowych mediów społecznościowych.

Najpiękniejsza toaleta na świecie

Angielska gazeta The Telegraph w 2018 roku okrzyknęła toaletę na Placu Uredd za najpiękniejszą na świecie. Renata Bang miała okazję ją odwiedzić.

Znajduje się ona na szlaku Nordland, który biegnie wzdłuż norweskiej linii brzegowej. To jedna z najpiękniejszych tras turystycznych w tym kraju. Toaleta przy drodze Fv 17, w pobliżu gminy Gildeskål, będącej częścią malowniczej trasy Helgelandskysten, przeszła w zeszłym roku remont o wartości 17 milionów koron, w tym instalację nowego budynku WC z matowego szkła i betonu zaprojektowanego przez architektów z Oslo – Marit Justine Haugen i Dan Zohar. 

Przed toaletą na Ureddplassen ustawione są ławki z marmuru – tego samego kamienia, który został użyty w budynku ONZ w Nowym Jorku. Zbudowano również stopnie w kierunku morza.

Mały budynek toalety w kształcie fali jest punktem orientacyjnym i oznakowaniem terenu piknikowego – mówi architekt Marit Justine Haugen. W ten sposób powstała również naturalna luka widokowa. Ściany toalety z nieprzezroczystego szkła świecą w ciemności.

Zaskoczenie w ubikacji

Kiedy beztrosko, lecz w zadumie, snułam się po plaży Stranda, zwieńczając kilkudniowy pobyt w Stavanger, nie przypuszczałam, że za kilka chwil humor poprawi mi się w toalecie na lotnisku – opowiada Sylwia Kaźmierczak-Ali, która w norweskiej toalecie uświadczyła innego rodzaju piękna niż Renata. 

Nie, nie spotkałam miłości mojego życia i nie pomyliłam toalet, niestety. W podróży towarzyszyła mi koleżanka, która szła gdzieś z tyłu, swoim tempem. Zresztą taka była umowa i warunki wyjazdu ze mną. Bez marudzenia, czekania na siebie i gadania na szlaku górskim. Wszyscy wiemy jak zbudowana jest piramida potrzeb Maslowa, dlatego mój krok był dosyć wartki, ponieważ za cel obrałam sobie odnalezienie toalety. Moje miejsce docelowe było po prawej stronie. Weszłam, otworzyłam drzwi do części wspólnej, gdzie były umywalki i… zatkało mnie. Zrobiłam krok w tył i nie wiedziałam, czy mam po cichu wyjść czy najpierw przeprosić i dopiero po tym się ulotnić. Po chwili jednak zdałam sobie sprawę, że to co ujrzałam było tylko bardzo realistyczną tapetą. Może nie tylko, ale AŻ tapetą. Do tej pory nie rozumiem dlaczego w damskiej toalecie były wyeksponowane damskie pośladki, a nie męskie. Zapewne każdy, kto to przeczyta, zastanowi się czy w toalecie dla panów był zadek męski. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie sprawdziła. Potwierdzam, nie było dam kobiecych “tyłów”. Wiedziałam, że za moment próg toalety przekroczy moja koleżanka i zobaczy to samo, co ja. Wkroczyła śmiało i ochoczo, po czym zamarła, przeprosiła i ruszyła do odwetu. Zatrzymał ją mój gromki śmiech. Na pewno można pozazdrościć Norwegom podejścia do ciała, nagości, no i przede wszystkim dystansu oraz otwartości na sprawy ludzkie.

Łazienkowe słuchowisko na Wyspach Owczych

Podczas licznych podróży odwiedzamy dziesiątki toalet, które nie zaprzątają nam specjalnie głowy i rzadko kiedy dołączają do kolekcji wspomnień – opowiada Kinga Eysturland. Okazjonalnie zdarza się jednak, że ustęp jest na tyle unikalny, iż zapada w pamięć, a nawet jest wdzięcznym obiektem fotograficznym. Za dobry przykład posłużyć może restauracja Marius Degustare w Rio de Janeiro, którą miałam okazję odwiedzić podczas Mundialu w roku 2014. Lokal charakteryzuje się ekscentrycznym wystrojem i można odnieść nieodparte wrażenie, że jego projektant kierował się ideą „więcej znaczy więcej”. Centralnym miejscem akcji jest w Marius Degustare sufit, do którego przymocowano obfitość dekoracji i punktów świetlnych. Podczas kolacji udałam się do łazienek na piętrze, gdzie dizajn był równie zaskakujący. Do ścian przymocowane były lalki, maskotki, telefony, klocki i zabawkowe samochodziki. Całość tworzyła niepokojącą mieszankę, pod wpływem której zupełnie zapomniałam, gdzie jestem i w jakim celu tu przyszłam.

Równie ciekawe przeżycie, tym razem w wersji audio, funduje swoim gościom restauracja Katrina Christiansen w stolicy Wysp Owczych – Tórshavn. Restauracja mieści się w starym budynku w centrum miasta, zaś właściciele podkreślają, że każde pomieszczenie ma swoją historię – nawet łazienka. Wizyta w toalecie powinna być punktem obowiązkowym każdej wizyty w Katrinie Christiansen i to bynajmniej nie ze względu na rustykalny wystrój. Goście załatwiający swoje potrzeby mogą bowiem wysłuchać ciekawej historii budynku, przeplatanej dialogami rodem z „Matysiaków”. To naprawdę unikalne doświadczenie połączone z na pozór banalną czynnością fizjologiczną. Historia wciągnęła mnie tak bardzo, że spędziłam w toalecie dodatkowych kilka minut, by doczekać do końca słuchowiska.

Ostatnim ciekawym akcentem toaletowym, na jaki natrafiłam w grudniu ubiegłego roku, było lustro łazienkowe w kopenhaskiej restauracji Noma. Wypalone brzegi powierzchni tafli zwierciadła dawały ciekawy efekt ducha wyłaniającego się ze ściany. Ów prosty zabieg zaowocował ciekawym ujęciem fotograficznym – ze mną w roli ducha.

Najbardziej kolorowa toaleta świata

Taki napis zobaczyła Alicja Asia Panewka w Lizbonie, w samym sercu portugalskiej stolicy, na Praça do Comércio. Oczywiście nie sposób przeoczyć takie miejsce, bo lubię zbierać najdziwaczniejsze doświadczenia z naszych podróży. Jedno wam powiem, nie dość, że najbardziej kolorowa, to na pewno najdroższa, jaką widziałam. Cena skorzystania z toalety to pięć euro, za to można sobie wybrać kolor papieru toaletowego.

Najlepsze toalety publiczne

Malta i Gozo to raj dla urlopowiczów, nie tylko ze względu na dobry klimat, pyszne jedzenie, ciekawe zabytki, czy przyjemnych miejscowych – opowiada Justyna Michniuk. Na obu wyspach znajduje się bowiem bardzo wiele toalet publicznych, które, jak mnie poinformowano, były, są i będą darmowe. Toalety rozmieszczone są we wszystkich dużych miastach, zazwyczaj niedaleko dworca autobusowego, w Valletcie także w kilku innych lokalizacjach. Toalety są zadbane, zawsze jest w nich mydło i papier toaletowy oraz osoba dbająca o czystość. Nigdy, a byłam na Malcie pięć razy po kilka dobrych tygodni, nie spotkałam się z turystami śmiecącymi lub pozostawiającymi brudną toaletę. Toalety na Malcie, a konkretnie w jej stolicy, Valletcie, wygrały nawet konkurs na najlepsze toalety publiczne świata w 2018! (Według brytyjskiego The Sun.) Myślę, że ta nagroda mówi sama za siebie.

Księżniczka dźwięku

Dawno, dawno temu, za górami, za lasami, w Ryūgū-jō – podwodnym pałacu morskiego bóstwa-smoka, żyła sobie piękna Otohime (jap. księżniczka dźwięku). Co to ma wspólnego z toaletami? Na to pytanie odpowiada Maja Klemp.

Japoński sposób myślenia i rozwiązywania problemów fascynuje mnie od dawna. Przykładowo – jeśli na jakiejś stacji metra wyjątkowo dużo osób postanawia odebrać sobie życie, zmienia się na niej kolor oświetlenia. Na kojącą mieszankę niebieskiego z zielonym. Działa, liczba samobójców spada.

A co jeśli badania wskazują, że panie, podczas korzystania z toalety, zużywają trzy razy więcej wody niż mężczyźni, ponieważ wstydzą się odgłosów siusiania? Ludzie Zachodu najpewniej ruszyliby z kampaniami uświadamiającymi – #FizjologiaToNieWstyd. Nie Japończycy. Japończycy nie będą tracić czasu na zmienianie kobiecej mentalności, ale nie zrezygnują też z prób ratowania ziemskich zasobów wody.

Tym sposobem nowoczesne toalety japońskie, które i tak miały już więcej przycisków niż piloty do telewizora (przy czym wszystkie opisane japońskim alfabetem – moją pierwszą wizytę odbyłam ze słownikiem) dorobiły się jeszcze jednej funkcji, wprawiającej nieuświadomionych obcokrajowców w konsternację. Po naciśnięciu guziczka z tajemniczym podpisem “księżniczka dźwięku”, rozlega się odgłos spłukiwanej wody, a jednak nigdzie nic nie leci… Piękny sposób na uhonorowanie podwodnej Otohime.

Absurd? Może. Natomiast jeśli chociaż przez chwilę pomyślicie, że podczas pobytu w Japonii uniknięcie zaprzyjaźniania się z toaletową księżniczką, pozwólcie, że wyprowadzę was z błędu. Ja próbowałam – jak prawdziwy barbarzyńca, podczas pierwszej wizyty w uniwersyteckiej toalecie nie przycisnęłam guziczka i siusiałam “na głos”. Kiedy tylko wyszłam z kabiny, wzrok pozostałych użytkowniczek szkolnego WC wypalił we mnie na wieczność znamię wstydu (takie, o: 乙姫). Już nigdy więcej nie zignorowałam istnienia dźwiękowej księżniczki.

W drugiej części naszej klozetowej wyprawy udamy się na krańce świata, gdzie możemy spodziewać się bardziej ekstremalnych przygód. Proszę o zabranie ze sobą papieru toaletowego oraz żelu do dezynfekcji rąk.

AUTORKI

Anna Maślanka – Kopciuszek, redakcja tekstu 

Renata Bang – Najpiękniejsza toaleta na świecie

Sylwia Kaźmierczak-Ali – Zaskoczenie w ubikacji

Kinga Eysturland – Łazienkowe słuchowisko na Wyspach Owczych

Alicja Asia Panewka – Najbardziej kolorowa toaleta świata

Justyna Michniuk – Najlepsze toalety publiczne

Maja Klemp – Księżniczka dźwięku 

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze