Reportaże

Lyon to piękne miasto położone w środkowo-wschodniej Francji w regionie zwanym Auvergne-Rhône-Alpes. Stał sie moim nowym domem w lipcu 2015 roku, zaraz po obronie pracy magisterskiej. Przeprowadzka z jednej strony była momentem bardzo wyczekiwanym, ponieważ od ponad trzech lat żyłam w związku na odległość z moim chłopakiem, który jest Francuzem. Z drugiej strony była czasem wielu niewiadomych – nie mówiłam wtedy płynnie po francusku, dopiero co ukończyłam studia na jednym z poznańskich uniwersytetów i miałam rozpocząć pracę w Poznaniu…

Bardzo trudno było mi podjąć ostateczną decyzję o przeprowadzce. Zastanawiałam się jak odnajdę się na francuskim rynku pracy, jak zareaguje moja rodzina, jak zorganizuję sobie życie na nowo w mało mi znanym wtedy kraju. Musiałam sama podjąć jedną z najważniejszych decyzji w moim życiu. Wiedziałam co mogę stracić, ale nie do końca wiedziałam czego spodziewać się na obczyźnie.

Do Lyonu przyjechałam busem a podróż trwała osiemnaście godzin! Byłam bardzo zmęczona, ale po przyjeździe od razu dobrze poczułam się w nieznanym mi jeszcze mieście – chyba dlatego, że początkowo przypominało mi mój ukochany Poznań.

Miasto nad Saoną i Rodanem

Pierwsze tygodnie w Lyonie były czasem zachwytu, zwiedzania i odkrywania nowych miejsc. Szybko polubiłam to miasto położone nad dwiema rzekami – Rodanem i Saoną – a spacery i obserwowanie lyońskich zabytków i architektury stały się jednym z ulubionych sposobów spędzania wolnego czasu.

Widok na „Stary Lyon”.

Wybrzeża Rodanu skąpane w słońcu.

Miasto Światła i Jedwabiu

Miasto ma bogatą historię i kulturę – często nazywane jest miastem światła (fr: lumière), ponieważ to właśnie w Lyonie powstał pierwszy film nakręcony przez braci Lumière. Stworzyli oni pierwszy kinematograf i w 1895 roku przeprowadzili w Paryżu pierwszą projekcję filmu. Podobno uczestniczyło w niej nieco ponad 30 widzów. W celu uczczenia tego ważnego wydarzenia co roku w Lyonie odbywa się Festiwal Lumière, podczas którego prezentowane są perełki światowego kina w ulepszonych technologicznie wersjach. Na projekcje zapraszane są gwiazdy światowego kina. W festiwalu uczestniczyli między innymi: Clint Eastwood, Miloš Forman, Gérard Depardieu, Quentin Tarantino, Pedro Almodóvar, Martin Scorsese czy Catherine Deneuve.

Lyon słynie także z przemysłu włókienniczego. Często określany jest tez światową stolicą jedwabiu. Warto wybrać się do dzielnicy Croix-Rousse, która stanowiła centrum życia przemysłowego Lyonu. Można znaleźć tam oryginalne butiki z rękodziełem oraz pięknymi, jedwabnymi chustami.

Miasto przyjazne mieszkańcom

Lyon to miasto, w którym każdy znajdzie swoje miejsce. Zaczynając od klimatycznego, otoczonego niezwykłą atmosferą Starego Miasta, z typowymi dla niego traboules – czyli przejściami pomiędzy budynkami, pozwalającymi sprawnie przejść z jednej strony budynku na drugą.

Traboules

Z lyońskiej Starówki można udać się na Wzgórze Fourvière, z którego rozpościerają się piękne widoki na całe miasto a przy ładnej pogodzie można nawet zobaczyć szczyt Mont Blanc. Znajdują się tam też ruiny rzymskiego teatru, który powstał w 43 r.n.e. oraz Bazylika Notre-Dame de Fourvière, którą rocznie odwiedza około 1,5 miliona turystów.

Ruiny rzymskiego teatru na Wzgórzu Fourvière

Dla lubiących zakupy i francuskie butiki polecam tętniący życiem Place Bellecour i Rue de la Rebublique. 

Place Bellecour

A dla tych wolących spokój i miejsca ukryte między krętymi uliczkami, oddalone od zgiełku miasta – Croix-Rousse nazywane Lyońską Bohemą, które jest miejscem pełnym kolorów, ulicznych dzieł sztuki, straganów z rzeczami używanymi i antykami.

Croix-Rousse

Każda dzielnica Lyonu ma swój niesamowity klimat. To miasto otoczone pięknymi kamienicami, wąskimi uliczkami a do tego znajdujące się między dwiema pięknymi rzekami – Saoną i Rodanem, co nadaje mu szczególnego charakteru. To miasto, które łatwo polubić i w którym na pewno poczujesz się swobodnie!

Życie w tym pięknym mieście trochę przyćmił mi okres poszukiwania pracy, który do tak kolorowych już nie należał – blokada językowa, załatwianie spraw administracyjnych, szkolenia, kursy, spotkania i strach przed tym, co będzie dalej nie pozwalały mi na pełne zaklimatyzowanie się we Francji. Mimo tego, że szybko adaptuję się do nowych miejsc, kwestia poszukiwania pracy we Francji była większym wyzwaniem niż to sobie wyobrażałam przed wyjazdem. Często zadawałam sobie pytanie: po co mi to wszystko było? Może powinnam wrócić do Polski?

Nie poddałam się jednak i po ponad roku wróciła nadzieja, że to jednak może się udać – znalazłam pracę i do tego w zawodzie! Do pracy mam dwa przystanki metrem, od roku pracuję po francusku w świetnym zespole, a od sześciu miesięcy na umowie na czas nieokreślony! Kto by pomyślał, że tak to się wszystko ułoży.

Była to dobra lekcja życia, która utwierdziła mnie w przekonaniu, że trzeba walczyć o swoje, bo nagroda za wysiłek i łzy naprawdę jest tego warta.

Teraz już w pełni cieszę się życiem w pięknym Lyonie!

Iza Ziółkowska / Francja / Polka w Lyonie

0 0 votes
Oceń artykuł
Subskrybuj
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Älicja
Älicja
6 lat temu

Jestem bardzo dumna z Ciebie Iza…pieknie to odpisałaś….pozdrawiam Was buziaczki 👌😘😘😘🌷

Ewela
Ewela
3 lat temu

Mieszkałam w Lyonie z 2009 roku, ja znam to miasto ze strony studenckiej. Uniwersytety II i III tak odmienne od siebie. Spacery promenadą, kolejka funikulerka do Starówki, stragany z naleśnikami i kasztany zimą Wiele miłych wspomnień. Dziękuję za przypomnienie 🙂 z pewnością tam wrócę.