Na początek mały test- bez zastanowienia odpowiedzcie, co jest stolicą Turcji? haha, jestem przekonana, że mniej więcej 2/3 Czytelników odruchowo odpowie “Stambuł”. A właśnie że nie, od prawie 90 lat stolicą Turcji jest bowiem położona w samym jej centrum Ankara. Niespodzianka? Zapraszam do poczytania jak do tego doszło i czego się spodziewać po wizycie w tureckiej stolicy.
Zacznijmy od tego, że w miejscu dzisiejszej Ankary istniała osada już 1000 lat p.n.e. , ale do lat 20-tych XX w. nie było to szczególnie spektakularne miasto, jego wielkość nie przekraczała 35 tysięcy mieszkańców. Wszystko zmieniło się w roku 1923, kiedy władzę w Turcji przejął Mustafa Kemal Atatürk, który obok wielu innych reform (m. in. ustanowienie Turcji państwem świeckim, wprowadzenie łacińskiego alfabetu, nadanie praw kobietom, wprowadzenie europejskiego stylu ubierania się) przeforsował również przeniesienie stolicy ze Stambułu w bezpieczniejsze strategicznie miejsce, zrywając tym samym z tradycjami religijnego kalifatu. Efektem tej zmiany była gwałtowna rozbudowa miasta, które praktycznie z dnia na dzień zaczęło potrzebować mnóstwa budynków na urzędy, ambasady, instytucje i oczywiście mieszkania. Dziś według oficjalnych danych Ankara ma około 4 miliony mieszkańców, ale nieoficjalne szacunki mówią nawet o 6 milionach. Dlatego współczesna turecka stolica to nieco dziwne miasto, bo nie widać w niej takiego naturalnego rozwoju od starego do nowego- czyli jest stara dzielnica Ulus, potem jakby czasowa przepaść i od razu nowoczesne budynki.
No dobrze, co warto zobaczyć w Ankarze? Na pierwszy ogień koniecznie powinien pójść Anıtkabir, czyli mauzoleum Atatürka. Obiekt ten budowany był ponad 10 lat i w bardzo jednoznaczny sposób pokazuje, jak ogromną czcią darzony był Ojciec Turków. Do mauzoleum idzie się wyłożoną marmurem drogą nazwaną Aleją Lwów- zwierzęta te strzegą spokoju spoczywającego tutaj wodza. Na zwiedzanie mauzoleum potrzeba trochę czasu- oprócz wyłożonej mozaikami gigantycznej Hali Honoru, w której umieszczona jest marmurowa 40-tonowa bryła symbolizująca grobowiec Atatürka (tak naprawdę trumna położona jest w komorze poniżej i otoczona pojemnikami z ziemią ze wszystkich tureckich regionów) do zwiedzenia jest również muzeum ilustrujące poszczególne etapy życia Mustafy Kemala i wprowadzanych przez niego reform. Bardzo ciekawym przeżyciem jest także obserwowanie skomplikowanej ceremonii zmiany warty na placu przed mauzoleum (o każdej pełnej godzinie).
Zupełnie inne atrakcje oferuje stara część Ankary, czyli Ulus. Warto jest wspiąć się na górujące nad okolicą wzgórze zamkowe, na którym znajdują się ruiny zamku pochodzącego oryginalnie z czasów Imperium Rzymskiego, a później wielokrotnie przebudowywanego. Same ruiny nie są może szczególnie imponujące, ale roztacza się z nich niesamowity widok na Ankarę- dopiero stąd w pełni widać, jak ogromne jest to miasto. Po wizycie w zamku przyjemnie jest przejść się położonymi tuż obok wąskimi uliczkami, na których aż roi się od knajpek, zakładów rzemieślniczych i sklepików z pamiątkami. Z kolei osoby głębiej zainteresowane historią na pewno chętnie odwiedzą Muzeum Cywilizacji Anatolijskich znajdujące się u stóp zamkowego wzgórza.
A skoro jesteśmy w Turcji, w planie wycieczki nie może zabraknąć choćby jednego meczetu. Największym i najbardziej znanym meczetem Ankary jest Kocatepe Camii położony w samym centrum miasta. Pochodzi on z roku 1967, ale jego twórcom udało się przepięknie nawiązać do klimatu starych stambulskich meczetów, i choć zamiast drogocennej mozaiki mamy tam malowidła, to i tak wrażenie jest ogromne.
Oprócz tych wszystkich miejsc Ankara ma mnóstwo parków, restauracji, knajpek i kawiarni, w których z przyjemnością można sobie posiedzieć delektując się pysznym tureckim jedzeniem, a często również słuchając tureckiej muzyki. Zatem zajrzyjcie tu koniecznie, jeśli kiedyś będzie wam po drodze!