Rozmowa z Anastazją Cariuk. Obecnie jej domem jest Turcja, przedtem mieszkała w sześciu innych państwach: Chinach, Rosji, Irlandii, Kazachstanie, Omanie. Zjeździła Europę, pilotując wycieczki. Na Bliskim Wschodzie oraz w Azji Centralnej była zatrudniona w sektorze ropy i gazu, a w Dublinie podbijała zawodowo Facebook. W tej chwili pracuje w firmie męża jako tłumaczka i badaczka.
Anna Maślanka: Jak zaczęła się twoja przygoda z językami?
Anastazja Cariuk: Wychowywałam się w domu dwujęzycznym (język białoruski i rosyjski), a właściwie dwuipółjęzycznym, gdyż z językiem polskim byłam osłuchana od dziecka (od mamy oraz w kościele). W szkole uczyłam się języka angielskiego, na studiach miałam częściowo zajęcia w języku angielskim (studia podyplomowe z dyplomacji kulturalnej w Warszawie). Języka tureckiego zaczęłam się uczyć, mając 23 lata, kiedy przyjechałam do Turcji na staż przez AIESEC. Języka włoskiego uczę się cały czas, od dawna mnie fascynuje.
AM: Czy język białoruski i rosyjski znacznie się od siebie różnią?
AC: Generalnie ze względu na ten sam alfabet, czyli cyrylicę, białoruski i rosyjski są językami podobnymi do siebie. Ale brzmienie jest inne, białoruski jest ze słuchu bardziej podobny do polskiego. Rosjanin może mieć problem ze zrozumieniem języka białoruskiego, ale Białorusini rozumieją rosyjski bez problemu (oba języki są językami urzędowymi na Białorusi). Sytuacja z tymi dwoma językami jest skomplikowana ze względu na warunki polityczne w tym kraju. Mówię o tym, ponieważ rosyjski był (i jest) narzucany, a białoruski język i osoby, które się nim posługują dyskryminowane, a nawet aresztowane.
AM: Czy te dwa języki nie myliły ci się, gdy byłaś dzieckiem?
AC: Mi się te języki nie mylą, jeśli już to polski mi się miesza z białoruskim. Chodziłam do białoruskiej klasy, co było i niestety nadal jest wyjątkiem. Dla mnie osobiście deklaracja znajomości języka białoruskiego jest swoistym manifestem przeciwko wpływom rosyjskim wewnątrz Białorusi.
AM: Polski nie jest twoim pierwszym językiem. Jak przebiegała jego nauka?
AC: Moi pradziadkowie byli Polakami, zatem moja mama mówi po polsku. Jest także przewodniczką po Kresach i krajoznawczynią. W latach 90. oprowadzała polskie wycieczki szlakiem Adama Mickiewicza i Elizy Orzeszkowej na Białorusi, a ja w tych wycieczkach uczestniczyłam. Po polsku mówiło się też w kościele (choć po białorusku również), używałam polskiego podczas obozów dziecięcych w Polsce. W wieku 17 lat wyjechałam do Polski, gdzie przez rok kształciłam język w Liceum i Gimnazjum Sióstr Nazaretanek w Warszawie. Na studiach czasami było ciężko, ale dużo czytałam i w którymś momencie poczułam, że ten język współistnieje w mojej głowie wraz z rosyjskim i białoruskim. Ciekawe jest to, że język polski z czasem zaczął wypierać język białoruski, gdyż te dwa języki są niesamowicie podobne. A litera “л” w niektórych słowach po rosyjsku sprawia mi obecnie trudność, bo łatwiej jest mi powiedzieć, używając polskiej fonetyki, czyli przez “ł”.
AM: Jak w kilku zdaniach opisałabyś język turecki?
AC: Turecki jest językiem przynależącym do grupy oguzyjskiej języków turkijskich. Ma zupełnie inne brzmienie, porównując go z językami europejskimi, które dość dobrze kojarzymy. Turecki na pierwszy rzut nie przypomina niczego, co dotychczas słyszeliście. Chociaż jest to mylne wrażenie, gdyż język turecki zawiera około tysiąca słów z języka angielskiego i jeszcze więcej z francuskiego (oczywiście z arabskiego i perskiego przede wszystkim). Poza tym współczesny język turecki posługuje się alfabetem łacińskim, co sprawia, że czytać możemy dosłownie od razu. Znając język turecki, rozumie się azerski, kojarzy się wiele z języków Azji Centralnej na przykład uzbecki, kirgiski i inne. Turecki praktycznie nie ma wyjątków (ah ten włoski!), co sprawia, że dość łatwo opanować gramatykę tego języka.
AM: Co robisz, by utrzymać znajomość wielu języków na dobrym poziomie?
AC: Od samego początku mieszałam czytanie książek i słuchanie wiadomości – raz po polsku, raz po angielsku czy nawet turecku. Unikałam styczności z językiem rosyjskim w pracy, wiedząc, że mam go na bardzo dobrym poziomie. Dużo podróżowałam, a moim głównym językiem szybko stał się angielski. Mam szczęście, że mój poznany w Kazachstanie mąż jest Anglikiem pochodzenia tureckiego, więc nie muszę się już martwić o podtrzymanie poziomu angielskiego czy tureckiego. Mam rodzinę i przyjaciół w wielu miejscach na ziemi, mieszkam w Turcji i na co dzień mówię po polsku, rosyjsku, angielsku i turecku, oglądam filmy, programy, słucham radia, czytam książki w każdym z tych języków.
AM: Jakie metody nauki języków sprawdzają się najlepiej w twoim przypadku?
AC: Na pewno najlepszą metodą dla mnie jest pójście na żywioł, wyjazd do kraju danego języka. Jestem bardzo komunikatywną osobą, uwielbiam small talk oraz poznawać nowych ludzi. Ale w jakimś momencie również muszę się podpierać wiedzą gramatyczną, dlatego korzystam z aplikacji językowych takich jak Duolingo czy busuu.com. Korzystam ze stron internetowych z dobrze wytłumaczoną gramatyką i obowiązkowo muszę notować takie rzeczy, zwłaszcza w początkowym stadium nauki. Ostatnio wyszukuję kanały na YouTube, które także pomagają mi w nauce. Jeśli coś gotuję, szukam przepisu w języku, którego się uczę itd. Czytanie również pomaga, ale w moim przypadku sprawdza się w późniejszym okresie nauki (teraz czytam głównie po polsku i angielsku). Tak bardzo popularna metoda uczenia się jak nauka na podstawie tekstów piosenek nie sprawdza się w moim przypadku. Ale już oglądanie filmów w oryginalnym języku z napisami (lub bez) – tak.
AM: Jakiego języka było ci się nauczyć najtrudniej i dlaczego?
AC: Nie wierzę, że to mówię, ale chyba angielskiego! Związane jest to z tym, że zaczęłam uczyć się tego języka w zupełnie niepraktyczny dla siebie sposób w wieku sześciu lat w szkole białoruskiej. Język obcy nie był priorytetem i mimo że byłam “bardzo dobra z angielskiego”, nie był to prawdziwy poziom mówiony, tylko szkolny. Wyjazd do Anglii w wieku 19 lat dobrze mi to udowodnił. Dlaczego był to najtrudniejszy język? Bo przez kilka lat pracowałam jako nauczycielka angielskiego i musiałam się upewnić, że wiem co robię!
AM: Czy popełniłaś kiedyś znaczące językowe faux pas?
AC: Takich historii było sporo. Ale zawsze kończyły się one śmiechem. Najbardziej jaskrawym faux pas była sytuacja w szkole, w której pracowałam. Podczas wakacji z mnóstwem nauczycieli porządkowaliśmy foldery i inne materiały, na pytanie o pracę odparłam, że jestem zj***na zamiast, że jestem znudzona (po turecku litera “y” piszę się jak i bez kropki – “ı” i nigdy nie należy wymawiać jej jak zwykłe “i”).
AM: Czy masz konkretny językowy cel?
AC: Doprowadzić język włoski do dobrego poziomu komunikatywnego i nauczyć się hiszpańskiego (do mojej zaplanowanej podróży po Ameryce Łacińskiej). Bardzo kusi mnie nauka mniej popularnych języków, chciałabym spróbować przygody z perskim.
AM: Przychodzą ci na myśl jakieś językowe marzenia?
AC: Jeśli chodzi o marzenia, myślę nad wycieczką turystyczną, która będzie zawierać w sobie megaszybki kurs językowy, a właściwie wyrazy pierwszej potrzeby, żeby wraz ze zwiedzaniem można było je od razu wdrażać i zachęcić się do dalszej nauki! Oczywiście muszę popracować nad koncepcją, ale kiedyś, będąc pilotką wycieczek, pomyślałam, że fajnie byłoby wykorzystać czas spędzony w autobusie, który czasami sięga kilkunastu godzin.
AM: Jak zachęciłabyś czytelników do nauki języków?
AC: Języki to przede wszystkim wolność. W poruszaniu się, w porozumiewaniu się i zrozumieniu, czemu ktoś się zachowuje tak, a nie inaczej. To jest most przybliżający do nas świat i udowadniający, że wszyscy jesteśmy bardzo podobni, choć tak się na pozór różnimy.
Podczas nauki języka obcego warto spróbować w nim mówić. To nic nie kosztuje, a najgorsze co może się zdarzyć, to że rozmówcy nas nie zrozumieją.
A radość z sukcesów posługiwania się innym językiem jest bezgraniczna. Poza tym nauka języków obcych utrzymuje mózg w świetnej formie i z każdym innym językiem jest łatwiej się nauczyć kolejnego!
Miejsca, gdzie możecie znaleźć Anastazję w internecie:
[…] o tym, ale sądziłam, że będzie tak jak na Białorusi – niby jest jakiś drugi język, ale językiem dominującym będzie rosyjski. I tu się […]