Ogólne
Pamiętacie co robiliście 15.03.2020? 

Ja pamiętam bardzo dokładnie. Jadłam sałatkę, popijając winkiem w restauracji w Balluta Bay na Malcie, kiedy rodzina zaczęła mnie zasypywać wiadomościami o zamknięciu granic i odwołaniu lotów z powodu pandemii. Przyleciałam na Maltę sama, na cztery dni odpocząć, przeżyć przygodę. Nie spodziewałam się, że całe moje życie ulegnie zmianie! 

No i tata miał rację, mój lot powrotny odwołano, a później zamknięto kina i restauracje. Polska oferowała lot repatriacyjny. Było we mnie dużo buntu (chyba jak w wielu Polkach i Polakach w czasie pandemii) i uznałam, że nie będę płaciła tysięcy za powrót, kiedy miałam swój bilet Ryanair za grosze. 

Pomyślałam: zostaję. Nic mnie w Polsce nie trzyma. W tym czasie uczyłam zdalnie angielskiego w Chinach, laptop, słuchawki i czerwone polo (wymóg mojej szkoły) miałam ze sobą. Coś mnie tknęło, żeby wpakować w ten mały bagaż podręczny sprzęt do uczenia. Oprócz tego dwie sukienki, dwie pary butów, płaszcz – bo w Polsce było zimno, jakaś bielizna i to by było na tyle.

Wynajęłam pokój w dużym domu, na wypadek zakazu wychodzenia z domu chciałam mieć ogród.

Na szczęście na Malcie nigdy takiego zakazu nie wprowadzono. W kwietniu zrobiło się zimno, sklepy zamknięte, a ja nie miałam nawet ciepłej bluzy. Jakiś chłopak poznany na Tinderze przywiózł mi sweter i grzejnik elektryczny, biegałam w tym jednym swetrze i zwiedzałam Maltę.

Kilka miesięcy później  w końcu można było wysłać paczkę. Koleżanka spakowała mi walizkę i uprzątnęła mieszkanie, w końcu myślałam, że będę wracać za cztery dni… Jaka to była radość, kiedy dotarła do mnie szczoteczka elektryczna, jakaś biżuteria, bluza do biegania i podstawowe rzeczy (sweter mógł w końcu odpocząć). 

Życie podczas pandemii na Malcie było rajskie!! 

Biegałam codziennie 8 km nad brzegiem morza. Poznałam przyjaciółkę z Brazylii, z którą zwiedzałyśmy wyspę bez tłoku i turystów, imprezowałyśmy do rana, chodziłyśmy na plażę, żyłyśmy pełnią życia. Dosłownie druga młodość, a w międzyczasie w Polsce zamknęli lasy. Dostawałam wiadomości od znajomych, jak bardzo mi zazdroszczą tej normalności i decyzji o wylocie.

Oczywiście jak to w życiu bywa, nie było tylko idealnie. Lekcje w Chinach zaczęły być delikatnie niestabilne. Brakowało mi chodzenia do biura i stresowałam się każdego dnia, czy na drugi dzień będę miała lekcje. Postanowiłam znaleźć pracę na Malcie. Tutaj wszyscy pracują w iGamingu, czyli kasynach online. Jest to potężny biznes, potrzeba wielu specjalistów począwszy od prawników, specjalistów od płatności czy odpowiedzialnego hazardu.

Zaczęłam pracę

jako wsparcie klienta, żeby wdrożyć się w tajniki biznesu, po czym awansowałam na trenerkę do spraw szkoleń i rozwoju, co było dla mnie idealnym rozwiązaniem, bo mogłam wykorzystać moje doświadczenie nauczycielskie. 

Firmy iGamingowe starają się zapewnić jak najlepsze warunki pracy, żeby przyciągnąć pracowników. Mieliśmy darmowe śniadania dwa razy w tygodniu (niektóre firmy mają szefa kuchni gotującego lunche), xboxa, piwne piątki, widok na morze z biura, prywatne ubezpieczenie, elastyczny czas pracy, możliwość pracy z domu lub innego miejsca na świecie, mnóstwo wydarzeń, imprez i możliwości poznawania nowych ludzi. 

Z nowa pracą nadeszła do mnie nowa znajomość, która przerodziła się w miłość. Poznałam Karla, Norwega. Jesteśmy razem prawie dwa lata. Na początku nie byliśmy pewni, czy ze względu na pracę to dobry pomysł, żeby być razem, ale jednak uczucie wygrało i jak się okazało, w pracy nie stanowiło problemu. 

Karl przyleciał na Maltę z naszej filii firmy w Barcelonie, ponieważ restrykcje  z powodu Covidu były nie do zniesienia. Na Malcie brakuje mu polowań, łowienia ryb, natury (gór, lasu), bliskich, norweskiej jakości i czterech pór roku. Dlatego zaczęliśmy zastanawiać się nad nowym miejscem do wspólnego życia. Padło na Norwegię. Bilety w jedną stronę kupione na 28.01.2023… 

Dominika Bulińska

4.3 6 votes
Oceń artykuł
Subskrybuj
Powiadom o
guest
3 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
1 rok temu

Ale historia!

Dominika Bulińska
1 rok temu
Odpowiedz  Sadeemka

Nigdy nie planowałam w zasadzie wyprowadzki z Polski, zmiany zawodu i wyprowadzki do Norwegii więc historia szalona.

Sylwia
1 rok temu

Co za przygoda! Podziwiam za odwagę!