Felietonygłupia

Nie jestem głupia, a jednak często czuję, że tak jestem traktowana. Gdy wyrażę, że tak odbieram sposób, w jaki mnie się traktuje, wtedy słyszę: „weź, wyluzuj”. 

Weź, wyluzuj,

gdy starasz się najbardziej, jak możesz, a ktoś i tak ci wytknie kiepską konstrukcję zdania albo źle użyte słówko. Gdy produkujesz się w bardzo poważnej dyskusji, a jeden z rozmówców przerywa ci w połowie zdania, by zapytać: „a ten akcent to skąd?” Weź, wyluzuj, gdy próbujesz zrozumieć tajniki nowej pracy, interakcje w grupie, zadajesz pytania, a twój mentor patrzy na ciebie, jakbyś się z choinki urwała, bo przecież wszyscy to wiedzą.

Ty nie boisz się jednak przyznać, że nie wiesz, ale nienawidzisz tego przewracania oczami, gdy pytasz o radę, tych okropnie długich pauz, gdy mentor próbuje cię przetrzymać, zanim odpowie. O ile odpowie. Weź, wyluzuj, gdy twój błąd staje się żartem w grupie, który jest powtarzany za każdym razem, gdy się pojawiasz. I weź, wyluzuj, gdy wykonujesz swoją pracę zgodnie ze wskazówkami, tak jak wszyscy, ale to ty zostajesz wywołana na środek przy przełożonych jako przykład na to, jak czegoś nie robić. Weź, wyluzuj. 

Wiem, że jestem mądra.

Nie jakoś wybitnie mądra, bo zdaję sobie sprawę, że jeszcze mam przestrzeń, by się nauczyć czegoś nowego. Mam jednak wykształcenie wyższe niż większość osób w mojej grupie. Wciąż się dokształcam. Pytam, próbuję, szukam. Znam więcej języków. Byłam w wielu miejscach. 

Chcę wiedzieć. Chcę dobrze wypaść. Być profesjonalna. 

Podążam za tym, co mi przykazano. Wiem, że mam się nie wychylać, więc się trzymam swoich zadań. Wiem, że mam prawo czuć się dumną z tego, że jestem Polką, że mam wykształcenie, że mam pracę, że mówię w wielu językach.

Jednak mój akcent, chwilowe braki w słownictwie (podobne do tych, gdy nawet w swoim ojczystym języku na chwilę zapominam danego słowa) czy źle zapisane w pierwszej chwili słowo to coś, do czego zawsze się ktoś chętnie przyczepi. 

Czy to naprawdę ja powinnam wyluzować, czy może ludzie powinni trochę się odpierdolić?

Być życzliwszymi? Wywiązywać się ze swoich obowiązków jako mentorzy? Czy myśląc, że to ja jestem problemem, jestem zbyt egocentryczna? Czy myśląc, że to ludzie wokół mnie są problemem, przerzucam winę na innych?

Dlaczego świat nie może być podany z jasną instrukcją obsługi, by móc unikać gaf, które później tak bardzo drążą myśli i kłują w serce? 

Nie jestem głupia.

Ty też nie. I nikt nie ma prawa mnie ani ciebie, w to poczucie wpędzać, gdy nie ma ku temu podstaw. A czyjeś wyjątkowe poczucie humoru, brak wiary we własne możliwości czy poczucie, że wspierając innych, tak naprawdę budują konkurencję samym sobie, nie jest podstawą, by ośmieszać inną osobę i jej umniejszać. 

Sylwia

Subskrybuj
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Ajsza
7 dni temu

Przykro mi, że Twoje otoczenie jest takie nieprzyjemne. Można nawet powiedzieć toksyczne. Najczęściej to wynika z jakiś kompleksów. Bullying wśród dorosłych ma się równie dobrze, jak wśród dzieci, niestety. Albo gorzej. Bo te drugie często nie są jeszcze świadome szkody, jaką wyrządzają…

Trzymaj się ciepło!