Co przychodzi Ci do głowy, gdy myślisz – Miami? Plaża, ocean, słońce? Dexter, Miami Vice i Ocean Drive w Miami Beach? A co jeśli powiem, że w Miami można znaleźć jedną z największych na świecie galerii sztuki dostępnej dla każdego, zupełnie za darmo na otwartym powietrzu?
Będę szczera – nie lubimy się jakoś specjalnie z Miami, korki są okropne, upał nie do zniesienia i nieustanny hałas. Jest jedno takie miejsce w Miami, gdzie mogę spędzać godziny i być tam prawie co tydzień. A czemu? Bo za każdym razem, kiedy tam jestem, wygląda inaczej. To dzielnica Wynwood.
Na początku lat 20-tych XX wieku Wynwood (pierwotna nazwa Wyndwood) było dzielnicą handlową, znajdowało się tam mnóstwo sklepów i hurtowni tekstylnych. Do lat 70-tych XX wieku była to jedna z najszybciej rozwijających się dzielnic Miami. Przyciągała przybyszów z Ameryki Łacińskiej i Południowej, ponieważ łatwo było tam o pracę. W połowie lat 70-tych zaczął się powolny upadek tego obszaru, wynikający z budowy autostrady i-95, która przecięła dzielnicę na pół. Młodzi ludzie zaczęli stąd uciekać, bezrobocie objęło 55% populacji Wynwood. W latach 80-tych obszar Wynwood należał do najbardziej niebezpiecznych miejsc w Miami: strzelaniny, wojny gangów, handel narkotykami to była codzienność. W 1986 jednym z opuszczonych budynków (American Bakeries) zainteresowało się Centrum Sztuki Florydy Południowej (South Florida Art Center) – aktualnie funkcjonujące pod nazwą Bakerhouse Art Complex (BAC). Stowarzyszenie w tym roku świętuje trzydziestolecie przeniesienia siedziby do dzielnicy Wynwood. BAC zajmuje się szeroko pojętą promocją lokalnych artystów pochodzących z różnych środowisk. Rok, w którym BAC przeniosło się do Wynwood uważa się za początek zmian na tym obszarze, choć do zmian potrzebne było kolejnych 20 lat. Na początku XXI wieku na scenie nieruchomości pojawił się Tony Goldman, który wyobraził sobie Wynwood jako dzielnicę artystów, otwartą na sztukę i bez przemocy na ulicach. Jak sobie wymyślił – tak zrobił. Jego firma Goldman Properties zaczęła wykupować opuszczone magazyny. W roku 2000 w Wynwood otwarto pierwszą galerię sztuki, potem jak grzyby po deszczu zaczęły pojawiać się kolejne, aktualnie na terenie dzielnicy działa około 70 galerii. Jednak Goldman chciał, aby wszystkie mury Wynwood stały się otwartą galerią, dostępną dla każdego turysty, każdego mieszkańca Miami i artysty. W 2009 otwarto tzw. Wynwood Walls (Mury Wynwood), miejsce z muralami najlepszych muralistów na świecie. To otwarcie zbiegło się w czasie z bardzo prestiżowym wydarzeniem w świecie sztuki – Art Basel Miami. To pozwoliło wypromować dzielnicę jako otwartą na sztukę uliczną. Tony Goldman zmarł w 2012, ale jego pomysł na Wynwood przetrwał i dalej promowany jest przez jego dzieci, które przejęły firmę ojca.
Murale w Wynwood zmieniają się często, niektóre zapierają dech w piersiach, inne są przeciętne. Wszystko razem wygląda spektakularnie. Tematyka murali jest bardzo zróżnicowana, od abstrakcji przedstawiających figury geometryczne poprzez murale, które są odpowiedzią na współczesne problemy Ameryki (ostatnio związane z nadchodzącymi wyborami prezydenckimi), aż do aktów. Spacerując między magazynami, warto nie tylko rozglądać się na boki, ale patrzeć pod nogi. Sztuka opanowała Wynwood od chodnika po dachy budynków, a nawet po czubki drzew czy słupy wysokiego napięcia.
Pierwszy raz przyjechałam do Wynwood ponad dwa lata temu – przez ten czas dzielnica bardzo się zmieniła. Coraz więcej w niej komercji, inwestycji wielkich korporacji oraz ekskluzywnych butików. Ale jest tam także dużo spontaniczności i wolnego ducha. Jadąc do Wynwood czasem trudno znaleźć ten sam mural dwa razy, niektóre niestety bywają zniszczone przez „artystów”, a na miejsce innych pojawia się coś jeszcze bardziej niesamowitego. Więc kiedy znudzisz się patrzeniem na ocean … Wynwood czeka na odkrycie!
Jeśli chcecie wirtualnie obejrzeć murale i graffiti z Wynwood zajrzyjcie na: http://www.wynwoodmap.com/ – mapa jest aktualizowana i dodawane są nowe murale i graffiti.
Autorka tekstu i zdjęć: Anna Thomas / Zaczynam od początku
Ale fajne murale! Zwłaszcza ten pierwszy robi spore wrażenie 🙂 Uwielbiam sztukę uliczną, szkoda, że w Szwecji tego brakuje… 🙁
Świetny Wpis !! Z Miami do tej pory kojarzyła mi sie wyłącznie… Yogi Nora 🙂
Uwielbiam spacery w takich miejscach, gdzie prawie na każdym kroku, za każdym zakrętem czeka na mnie coś zaskakującego. Wtedy faktycznie można tak włóczyć się bez końca!
Murale świetne, a niektóre wyjątkowe 🙂 Coś zupełnie innego od tego, co dotychczas kojarzyło mi się z Miami 🙂 Z przyjemnością można powędrować po różnych zakamarkach 🙂 Dziękuję za ten wpis i nową wiedzę praktyczną na temat Miami 🙂
Ale super! Nie dosc, ze Miami to jeszcze “galeria’ murali <3
ale cudnie i jeszcze kamerka jest! No muszę ten Stany zobaczyć 😀
uwielbiam tą formę sztuki. Sama też staram się uwieczniać piękne graficiaki i murale 🙂
Super te murale. Nie sadze, by mnie kiedys tam ponioslo, ale gdyby los tak zrzadzil, to bede wiedziala co obejrzec w pierwszym rzedzie, bo murale bardzo lubie. Czasem potrafia zmienic oblicze jakiegos miasta o 100%
Świetne, naprawdę miejsce warte zobaczenia a ponadto pokazałaś mi Miami z zupełnie innej strony.
Murale super! W Hiszpanii też jakoś nie za bardzo można podziwiać takie dzieła.
Dziękuję za ten wpis. Nie byłam w Miami, ale kojarzyło mi się raczej z plażą i celebrytkami pozującymi w skąpych bikini. A tu taka niespodzianka. Bardzo ciekawa dzielnica, interesujące murale. Piękne zdjęcia. W mojej dzielnicy w Goteborgu niedawno pojawiły się murale. I do Szwecji nieśmiało dociera ten rodzaj sztuki.
Bardzo dobry artykul. Zdecydowanie uwazam, ze sztuka uliczna jest jednym z najbardziej interesujacych trendow sztuki wspolczesnej!
Świetne zdjęcia! Nauczyłam się znów czegoś nowego o świecie 🙂
Jak pięknie! Chętnie odwiedziłabym Miami <3 Lubię sztukę uliczną, dodaje takiego… ożywienia budynkom. Warszawa powinna się trochę pomalować 🙂
Rzeczywiście fajne przedsięwzięcie. Do tej pory Miami kojarzyło mi się z wypasionymi domami spokojnej starości, gdzie emeryci sączą swoje drinki z palemkami, ale widzę że może jednak warto wybrać się tam przed emeryturą 🙂