FelietonyHistorie miłosne

W odpowiedzi na słowa: mieszkam w Turcji, słyszę zwykle: wieczne lato! palmy! tureccy mężczyźni! Palmy się zdarzają – im bardziej na południe, tym ich więcej. Lato bywa długie, to prawda, ale do wieczności mu daleko. A tureccy mężczyźni? Są tu, owszem. Stanowią około połowy populacji kraju, żyją, oddychają, pracują. A czasem nawet… zapraszają na randki.

Bohaterowie tureckich seriali nie wychodzą co prawda ze szklanego ekranu wprost na ulice, po których spacerują klony aktorów “Wspaniałego Stulecia”. Życie to nie harem (całe szczęście!), egzotyczna niekiedy uroda tureckich mężczyzn ma jednak w naszym kraju swoje fanki (oglądające tureckie seriale na pewno głównie w celu nauki języka). Spacer ulicami Stambułu może zaskoczyć – są tu też blondyni, a większość męskiej populacji nie ma wcale wzrostu koszykarzy ani urody modeli. Życie. 

Ale od czego jest pewność siebie i urok osobisty, czy – tak bardzo lubiane przez Turków słowo – karizma (charyzma)? Nawet pracujący w sklepie z dywanami sprzedawca to rekin biznesu. Gdy wręcza nam profesjonalną wizytówkę, jesteśmy pewni, że to właściciel, a przynajmniej manager przybytku. Jeśli nie sam Aladyn.   

Turecki mężczyzna nie będzie nieśmiało czaił się pół roku, by zaprosić nas na randkę. Nie będzie też leniwie czekał na tak zwany pierwszy krok ze strony kobiety. Adoruje z przyzwyczajenia, przez dobre wychowanie, przyuczony w procesie socjalizacji pierwotnej i wtórnej. Jego szarmanckość nie oznacza koniecznie, że pała gorącym uczuciem i szarpią nim namiętne porywy serca. Adoruje płeć piękną, bo taka jego dola i rola (ku ogromnej radości koleżanek, znacznie mniejszej – ich mężczyzn).

Turcy uwielbiają wyjścia na miasto, więc kolacja w ładnym miejscu z przyzwoitym widokiem to wcale nie randkowa rzadkość. Płaci oczywiście zapraszający. Tegoroczne walentynki przypadają w niedzielę, a więc weekendowy lockdown uniemożliwi coroczny serduszkowo-restauracyjny rytuał. A szkoda, bo widok to naprawdę ciekawy. Czerwone róże, romantyczna muzyka, spacerujące za rękę pary. Chciałoby się rzec – klasyka gatunku, ale tureckiej wersji towarzyszy jednak inny rozmach. 

Podsumowując, tureccy mężczyźni i ich wrodzony romantyzm mogą sprawić, że poczujemy się jak do harlekina żywcem wzięte. Ale nie wszyscy i nie zawsze, choć przeczą temu seriale. Pamiętajmy jednak, że w każdej fikcji jest zawsze odrobina prawdy.

Agata WielgołaskaTurcja

***

Jeśli podobał Ci się ten tekst,

ZOSTAŃ NASZYM PATRONEM NA

Więcej o naszych Patronach i o nas:

MY, POLKI

5 1 vote
Oceń artykuł
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze