Felietonyna pustyni

Od piętnastu lat mieszkam w kalifornijskiej części pustyni Sonora, a dokładnie w położonym w dolinie Coachella mieście Palm Springs, oddalonym o 150 km od Los Angeles. Ta tętniąca życiem oaza słynie z oszałamiających krajobrazów, suchego i ciepłego klimatu oraz ogromnej ilości palm wachlarzowych, które rosną praktycznie wszędzie, gdzie wzrok sięga.

Często pojawiają się pytania, czy można spotkać w tym miejscu wielbłądy, czy są tu oazy, czy w domach zbiera się piach i czy są problemy z wodą pitną. Życie na pustyni zawsze wzbudza ciekawość, postaram się przedstawić jak wygląda życie w takim miejscu.

Dlaczego właśnie tu jest mój dom?

Wszystko za sprawą mojego amerykańskiego męża, który wychował się w Palm Springs. Nigdy nie zapomnę, kiedy w 2007 roku w sierpniu pierwszy raz przyleciałam do Palm Springs. W życiu nie widziałam piękniejszego miejsca, a zobaczyłam ich już wiele. Od najmłodszych lat podróżowałam sporo po świecie. Stany zjechałam wzdłuż i wszerz, ale o Palm Springs, jeszcze wtedy nie słyszałam. 

Dolina Coachella otoczona jest majestatycznymi górami. Położona jest wzdłuż uskoku tektonicznego San Andreas, najbardziej znanego na świecie miejsca styku dwóch płyt tektonicznych: pacyficznej i północnoamerykańskiej. Dzięki temu teren wokół niego jest ukształtowany w wyjątkowy sposób. Formacje górskie przybierają formę wzburzonych fal morskich. Niektóre wyglądają jak pofałdowane falbanki sukienki, a niektóre jak dzieła najlepszych rzeźbiarzy świata. Z tą różnicą, że to wszystko stworzyła matka natura. Wokół znajduje się kilka kanionów. Woda, która się sączy z ziemi pochodzi ze szczeliny uskoku San Andreas, zasilając tysiące palm wachlarzowych.

Szorty, okulary przeciwsłoneczne i sandały to nieoficjalny panujący w Palm Springs „kalifornijski styl”.

Nawet branże, które są uważane za dość formalne w innych miastach, jak chociażby bankowość, zwykle dopuszczają bardziej swobodne stylizacje. Dzięki wysokim temperaturom, niskiej wilgotności i stałej wakacyjnej energii życie w Palm Springs jest łatwe i beztroskie. Dla osób marzących o słoneczku i wygrzewaniu się w ciepełku przez praktycznie cały rok dolina Coachella jest idealnym miejscem. Charakteryzuje ją trzysta pięćdziesiąt słonecznych dni w roku. Temperatury oscylujące między 18​​°C, a 26°C przy wilgotności mniejszej niż 10% są idealne szczególnie jesienią (pomiędzy październikiem a kwietniem).

Od maja zaczyna się robić bardzo gorąco. Latem od czerwca do sierpnia potrafi tu być jak w piekle, temperatury sięgają 40-45°C. Pustynia nie nazywałaby się pustynią, gdyby nie było tu tak przeraźliwie gorąco. W tym czasie, jeśli istnieje możliwość, najlepiej jest wyjechać nad ocean albo gdzieś z dala od tego gorąca. Ostateczną opcją jest przeczekanie w klimatyzowanych pomieszczeniach. W krajobraz miasta wpisuje się wszędobylski piach, pola golfowe i sztucznie nawadniane palmy, które tworzą typowy charakterystyczny dla doliny pejzaż.

Palm Springs może nie ma śniegu, ale ma za to piach.

W ciągu roku piasek nie przeszkadza, ale w okresie zmieniających się pór potrafi narozrabiać, powodując burze. Przełęcz San Gorgonio uformowana przez uskok Andreasa to naturalny tunel aerodynamiczny. Otwarta przestrzeń pomiędzy dwoma najwyższymi pasmami górskimi południowej Kalifornii San Jacinto i San Bernardino. Takie ukształtowanie terenu podczas zmiany sezonów sprzyja porze wietrznej z dominującym wiatrem Santa Ana. Nie bez przyczyny nazywa się  to miejsce najbardziej wietrznym miejscem w USA. Wiatr jest również wykorzystywany do produkcji energii. Znajduje się tu jedna z największych w Stanach farm wiatrowych, którą jako nieliczną w kraju można zwiedzać. 

W tym uroczym pustynnym miasteczku

poza palmami i polami golfowymi można znaleźć spektakularne szlaki turystyczne, atrakcyjne muzea, wspaniałe kempingi i miejsca do obserwacji gwiazd, kaniony indiańskie, oazy, spa z źródłami mineralnymi a nawet rezerwaty dla zwierząt. Wprawdzie wielbłądów tu nie ma, nie licząc tych w zoo, ale są za to kozice górskie, wszędobylskie kojoty czy węże grzechotniki. 

W dziesięć minut, korzystając z obrotowej kolejki linowej, można znaleźć się na szczycie góry San Jacinto. To najwyższy szczyt południowej Kalifornii (3300 m). Na górze temperatura jest niższa aż o dwadzieścia stopni Celsjusza. Jest to fantastyczna atrakcja latem, kiedy można skorzystać z przyjemnego ochłodzenia. Zimą natomiast lazurową cieplutką wodę basenu można w mgnieniu oka zamienić na ośnieżony stok.

Topniejący zimowy śnieg zasila tutejsze akweny, z których dolina czerpie wodę, część wody pochodzi również spod ziemi. Wody w Palm Springs nie brakuje i mimo że jest czysta, to ma bardzo dużą zawartość minerałów i niestety należy do wód twardych. W domach bez zmiękczacza wody ani rusz.

Palm Springs to modernistyczna mekka architektury i wzornictwa z połowy wieku.

A to wszystko dzięki utalentowanym młodym architektom wizjonerom, którzy przybyli do Palm Springs i zinterpretowali nowoczesną architekturę w sposób, który najlepiej pasował do pustynnego środowiska i tutejszego stylu życia. Łatwo zrozumieć, dlaczego to miasto było kiedyś placem zabaw dla hollywoodzkich gwiazd. Eleganckie, nowoczesne domy wtapiają się w naturalne środowisko pustyni. Styl mid-century modern w Palm Springs charakteryzuje się odzwierciedleniem ukształtowania tego górzystego obszaru i od dawna nazywany jest pustynnym modernizmem. Proste linie, szklane ściany, dachy w kształcie skrzydeł motyla – to wszystko nadaje budynkom elegancji i smaku. Tę piękną nietypową architekturę  można podziwiać, wybierając się na przejażdżkę rowerem, zwanym cruiserem, zaprojektowanym do komfortowej jazdy relaksacyjnej.

Dzięki bardzo wspierającej postawie wobec społeczności LGBTQIA+ oraz osób z wielu różnych środowisk etnicznych, rasowych i duchowych w Palm Springs każdy może czuć się komfortowo i bezpiecznie. Można nawet powiedzieć, że to pustynne miasteczko jest miejscem, w którym nawet liberałowie i konserwatyści tolerują się bardziej niż gdziekolwiek indziej. 

Mieszkając tu, czuję się jak turystka na wiecznych wakacjach, jestem wdzięczna za luksus bycia w tym miejscu. Fascynujący urok doliny Palm Springs przyciąga jak magnes, mój opis to mały ułamek piękna tej doliny. Warto odwiedzić to miejsce i dopisać sobie resztę

Beata deSantis

5 7 votes
Oceń artykuł
Subskrybuj
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
trackback

[…] że tak! W Palm Springs, znajduje się wystawa Robo Lights, która jest wielkim parkiem ze sztuką stworzoną ze starych […]