Felietonynie po imieniu
Może wydawać się to absurdalne, ale po czterech latach mieszkania w Turcji śmiem twierdzić, że Turcy mają poważny problem z imionami!

Nie żeby tych było mało. Mam wrażenie, że każda nowo poznana osoba ma inaczej na imię. Niektóre różnią się od siebie tylko jedną literką (Berk i Berke), inne mają swój początek w tym samym kwiecie, jak na przykład imiona moich trzech sąsiadek: Gülnihal, Gülpare i Gülten. Na wszystkie w skrócie można powiedzieć Gül, czyli róża.

Co ciekawe, kiedy Turcy noszą dwa imiona, to często używają ich obydwu na raz lub tylko tego drugiego zamiast pierwszego i tak Ayşe Yağmur będzie przedstawiać się po prostu jako Yağmur. Kto zna turecki, może się zdziwić, albowiem imię to dosłownie znaczy “deszcz”. To nie jedyne imię, które posiada takie dosłowne znaczenie. Dlatego też nikogo w Turcji nie dziwi, kiedy słyszy, że nowo poznana osoba ma na imię Morze, Powietrze, Słońce, ale też odchodząc od ściśle geograficznych pojęć Dusza, Odwaga a nawet Anioł.

Oczywiście, znaczenia te będą zrozumiałe tylko przez znających język turecki. Nas Polaków może jednak zainteresować kilka innych imion, z powodów, które z kolei zdziwiłyby Turków. Mówię o takich imionach jak Cem (czytaj: dżem), Burak czy Baran.

Olbrzymia pula imion wywodzi się z Koranu, których znaczenie jest tam wyjaśnione. I tak na przykład Esra oznacza pokazującą drogę w ciemności a Kerim szczodrą osobę. Będąc w Turcji, powinniśmy przygotować się więc na pytania o znaczenie naszego imienia. I ogromne zdziwienie, jeśli nie będziemy go znać.

Pomimo tak szerokiego wachlarza imion, najbardziej zadziwia mnie, że niezwykle często zamiast imienia (lub wraz z nim) stosuje się przeróżne zwroty tytularne.

Zacznijmy od tych, które są najbardziej zrozumiałe dla Polaków, czyli odpowiednik pani hanım oraz pana bey. I tak wspomniana wcześniej Esra może też być Esra hanım czyli panią Esrą. Zwroty te są jednak bardzo formalne. Stosuje się je głównie w miejscu pracy, kiedy dzieli nas spory dystans lub chcemy podkreślić szacunek względem danej osoby.

Do osób, od których dzieli nas mniejszy dystans, możemy zwracać się abla, czyli starsza siostro i adekwatnie do mężczyzn abi, czyli starszy bracie. Jeśli kobieta jest starsza możemy do niej zwrócić się teyze czyli ciociu. Do starszego mężczyzny powiemy amca, czyli wujku. Z tymi wyrażeniami warto być jednak delikatnym, tak by nie urazić przypadkiem osoby czującej się zdecydowanie młodo.

Choć tytuły te sugerują więzy rodzinne, to są one używane również do osób z nami nie spokrewnionymi. Do tych natomiast znajdziemy w Tureckim całą plejadę ciekawych zwrotów. Wymienię kilka, które nas najbardziej mogą zdziwić. Wspomniałam wcześniej, że ciocia po turecku to teyze. Ale chodzi tu tylko i wyłącznie o ciocię od strony mamy. Do siostry taty zwrócimy się już hala. Amca z kolei oznacza wujka od strony taty, od strony mamy będzie nazywać się dayı.

Co ciekawe żona wujka to w Turcji nie jest ciocia a yenge, która równocześnie może być żoną naszego starszego brata czy kuzyna. Męża cioci (obojętnie z której strony), starszego brata lub kuzyna będziemy tytułować enişte. Tak, dobrze zauważyliście, do żon i mężów osób od nas młodszych będziemy zwracać się jeszcze inaczej.

Wydaje się dużo? A przecież to tylko tytuły związane z rodziną… Do nauczyciela zwrócimy się hoca, do fachowca typu stolarz czy elektryk usta, a do przyjaciela dostum. Zanim zwrócimy się do naszych tureckich znajomych po imieniu, zastanówmy się, czy aby na pewno będzie to najlepszy wybór. 

Magdalena Karhan

Subskrybuj
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
baixiaotai
9 miesięcy temu

Po chińsku jest bardzo podobnie 🙂 I tytuły też się dodaje za imieniem.