Felietony

Od niemalże sześciu lat zgłębiam tajniki marokańskiego życia. Mieszkanie w tym tętniącym  historią i wielopokoleniowymi tradycjami kraju niesie ze sobą sporo barwnych a czasem kontrowersyjnych przeżyć. To miejsce, które nie zawsze jest przyjazną otwartą księgą, jak się wydaje wielu turystom. Maroko bowiem skrywa w sobie także mroczne tajemnice i głęboko zakorzenione wierzenia, które kształtują tutejszą codzienność w mniejszym lub większym stopniu. Nawiązując bliższe kontakty z  mieszkańcami, można zauważyć szczególnie interesujące przekonania i podejście do świata magii i dżinów czy innego mistycznego folkloru, które od wieków wzbudzają jednocześnie fascynację i strach.

Islam surowo zakazuje praktykowania magii. Jednak w Maroku po dziś dzień starodawne i plemienne wierzenia w jej moc sprowadzają wiele osób ku poszukiwaniom przewodników zajmujących się tym magicznymi praktykami. Można znaleźć osoby zwane fqih lub sha’ir, które specjalizują się w zaklęciach, czarnej oraz białej magii.

Często są to ludzie niezbyt wyróżniający się z tłumu, jednak cieszący się wielkim szacunkiem i zaufaniem w lokalnych wspólnotach. Niektórzy nazywają ich także zielarzami, gdyż klienci przychodzą do nich z różnymi problemami, nie zawsze tymi mistycznymi, a często po pomoc w przypadku zwykłych chorób lub złego samopoczucia. Przewodnicy duchowi używają różnorodnych metod na rozwiązanie problemów, od recytacji zaklęć, przez tworzenie specjalnych mikstur, nawet po ofiary składane duchom.

Na typowym marokańskim targu w skrytych uliczkach bądź na zapleczu sklepików z przyprawami można znaleźć produkty służące przygotowaniu magicznych wywarów lub ochronne amulety. W wielu domach wywieszane są one jako znaki chroniące właścicieli przed wpływem złej energii na ich życie.

Jednym z najpopularniejszych rytuałów jest palenie kadzideł, bowiem w niektórych regionach Maroka ludzie wierzą, że określone rośliny mają właściwości magiczne i są w stanie oczyścić dom z negatywnej energii.

Podobne podejście jest do symboli takich jak ręka Fatimy, czyli hamsa. Ta ma chronić przed złem, zazdrością i nienawiścią. Wierzy się, że to talizman przynoszący kobietom obfitość i płodność, stąd młodzi małżonkowie lub pary starające się o potomstwo często wieszają go nad drzwiami swojego domu. 

Tu warto wspomnieć, że magia w Maroku nie ogranicza się jedynie do czarnej magii. Istnieje również wiele form białej magii, które są powszechnie akceptowane.

Czarna zwana sihr jest stosowana do wywoływania szkód, rzucania klątw i kontrolowania innych osób. Jest surowo potępiana przez islam, ale mimo to praktykowania w tajemnicy. O niej rzadko się mówi publicznie.

W kontrze stoi zaś biała magia, która ma na celu uzdrawianie, ochronę oraz przyciąganie pomyślności i miłości. Praktykujący białą magię często zajmują wysokie stanowiska w lokalnych społecznościach i są postrzegani jako duchowi uzdrowiciele. 

Innym interesującym zjawiskiem, które łączy się z magiczną stroną Maroka są bractwa sufickie. Tu praktykuje się różnego rodzaju rytuały mające na celu kontaktowanie się z duchami i dżinami.

Sufizm jest mistycznym odłamem islamu, głęboko zakorzenionym w marokańskiej kulturze i często nieodłącznym elementem niektórych zwyczajów. Jego wyznawcy do osiągnięcia bezpośredniego doświadczenia boskości oddają się medytacji, recytacji poezji, specjalnym tańcom w rytm hipnotyzującej muzyki.

W marokańskim  światku szczególnie ważne są ceremonie zwane hadra lub dhikr. To spotkania modlitewne, podczas których uczestnicy wprowadzają się w trans, recytując imiona Boga. Celem jest osiągnięcie stanu ekstatycznego zjednoczenia z boskością.

Na takich spotkaniach zawsze pojawiają  się elementy magiczne, takie jak użycie mikstur, zaklęć czy amuletów. Chroni się uczestników ceremonii przed złymi duchami, jednocześnie próbując nawiązać kontakt z dżinami. 

W muzułmańskich naukach i tradycjach są one  istotami stworzonymi z ognia, żyjącymi w świecie równoległym, niewidzialnym dla ludzkiego oka, zdolne do wpływania na nasze życie.

W Koranie wspomina się o nich wielokrotnie, podkreślając ich dualną naturę – są zarówno dobrymi, jak i mogą być też złymi duchami.

Według marokańskich wierzeń zamieszkują przeróżne miejsca. Od opuszczonych budynków w centrum hałaśliwego miasta, po odległe i puste zakamarki pustyni. Wśród mieszkańców wsi, często opowiadających o tajemniczych zniknięciach czy niewyjaśnionych zdarzeniach, istnieje mocno zakorzeniona wiara w działanie dżinów. Istnieje wiele  historii o niespodziewanych dźwiękach czy pojawianiu się tajemniczych postaci  w niektórych miejscach.

Jedną z najbardziej znanych marokańskich legend jest ta o nawiedzonym pałacu El Badi w Marrakeszu. Jest to imponujący kompleks zbudowany w XVI wieku, symbolizujący potęgę i bogactwo dynastii Saadytów.

Choć obecnie w lekkiej ruinie, znajduje się na liście zabytków polecanych turystom. Pałac historycznie jest związany z dżinami, które według miejscowych opowieści pojawiły się tam po wezwaniach sułtana. Ten zawarł pakt czarnej magii, chcąc zapewnić sobie długowieczność i ochronę przed wrogami.

Dżin obiecał swoje usługi w zamian za stałe miejsce zamieszkania i choć dynastia upadła, ludzie poumierali, on został na straży. Podobno nocą można usłyszeć w ruinach tajemnicze szepty i dostrzec migoczące światła. Niektórzy śmiałkowie twierdzą, że spotkali w zaułkach pałacu niewidzialne siły przesuwające przedmioty czy wyczuwali podmuchy zimnego powietrza powodujące paraliżujący lęk.

Jedna z najbardziej dramatycznych opowieści mówi o młodej kobiecie, która podczas zwiedzania El Badi zaginęła. Jej towarzysze twierdzili, że słyszeli krzyki dziewczyny, ale nie mogli jej znaleźć. Dopiero po kilku godzinach spotkali ją na głównym dziedzińcu pałacu w stanie głębokiego szoku mówiącą o spotkaniu z dżinem, który chciał ją zabrać do swojego świata. 

Według wierzeń dżiny mogą przyjść na ziemię i być pośród nas w określonych okolicznościach i w specjalnych chwilach. Istnieje kilka takich momentów szczególnie podatnych na ich obecność lub aktywność.

Jest to choćby przejście między światłem a ciemnością, gdy granica między światami jest najcieńsza, stąd w porach takich jak zmierzch i świt ludzie bywają bardziej ostrożni, podobnie w bezksiężycowe noce oraz te z pełnią księżyca. W czasie ważnych zmian w życiu, takich jak narodziny i śmierć, dżiny mogą wpływać na przebieg wydarzeń.

Wierzy się również, że są one bardziej aktywne w miejscach związanych z naturalnie płynącą wodą. Przy źródłach, rzekach, studniach ludzie często pozostawiają ofiary lub recytują modlitwy, by uzyskać przychylność istot nie z tego świata czy uniknąć ich gniewu. I wreszcie, to o czym wspomniałam  na początku, czyli praktykowanie magii. Czarownicy, wróżbici czy przewodnicy duchowi wzywają dżiny do wykonywania określonych zadań, przynoszenia informacji, rzucania uroków lub zapewnienia ochrony. 

W Maroku podchodzi się do magii z mieszaniną szacunku, strachu i pragmatyzmu. Wiele osób nie będzie chciało rozmawiać na tematy zaklęć, dżinów czy rytuałów.

Oficjalnie odrzucana przez władze religijne magia nadal odgrywa ważną rolę w życiu codziennym. Jest czasem źródłem nadziei, wsparcia w trudnych chwilach czy ostatnią, szaleńczą deską ratunku. W praktyce oznacza to tyle, że nadal spora część Marokańczyków, niezależnie od poziomu religijnej ortodoksji i braku publicznej akceptacji, szuka pomocy u osób parających się magią, wierząc w ich zdolności do wpływania na niewidzialne siły.

Maroko to kraj kontrastów, gdzie nowoczesność przeplata się z głęboko zakorzenioną tradycją. Codzienność utkana jest tu nie tylko z nowej mody, lecz przede wszystkim przesiąknięta jest pradawnymi wierzeniami. Czarna magia, dżiny czy mistycyzm wpływają na sposób myślenia i zachowania mieszkańców. To świat, o który turysta nie zawsze ma szansę się otrzeć. 

Martyna Dzido
IG:@mbelively 

5 6 votes
Oceń artykuł
Subskrybuj
Powiadom o
guest
3 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Monika
Monika
22 dni temu

Świetny artykuł. Maroko samo w sobie jest bardzo magiczne więc wcale mnie nie dziwi, że dżiny też tam są 😉

martii_bada
22 dni temu

Ale ciekawe!! Od razu przenioslan się do świata Aladyna. Kocham takie klimaty. Oby nie zatarły się z biegiem lat.

Krzysiek
Krzysiek
22 dni temu

Pięknie opisany świat ludowych wierzeń. Z jednej strony zakazanych, a z drugiej na tyle ciekawych, że warto zaryzykować.
Maroko to kraj wielu kontrastów. Przyjaźni ludzie, nieprzychylnie nastawieni do swej władzy.
Gratulacje