Moment, w którym podjęłam decyzję o wyjeździe za granicę, był trudny. W kilka minut miałam przed oczami całe moje dotychczasowe, warszawskie życie, a w głowie myśl: „czy sobie poradzę”? Gdybym mogła napisać list do siebie z przeszłości, brzmiałby on tak:
Cześć Gosiu,
wiem, że nie jest ci łatwo, że czujesz się, jakbyś grała w filmie albo śniła nie swój sen. Mogę cię zapewnić, że nie ma potrzeby się bać. Samotność z czasem minie. Wiem, że czujesz się niepewnie, ale poradzisz sobie. Podczas kursu językowego poznasz ludzi, z którymi zaprzyjaźnisz się na wiele lat. Spotkacie się kilkadziesiąt razy, zaliczycie wyjścia do kina i dyskusje do późnych godzin nocnych. Latem odwiedzą cię w Polsce, na Mazurach, a wasze dzieci nie będą chciały się rozstawać. Wiem, że martwisz się o pracę. Spokojnie, tę też znajdziesz i poznasz w niej najlepszą przyjaciółkę, z którą uda ci się otworzyć małą firmę.
Pamiętam, kiedy pierwszy raz się zastanowiłaś: czyje marzenie o wyjeździe spełniasz? Czasami – tak też było w twoim przypadku – za granicę wyjeżdża się za miłością. I jakkolwiek romantyczna jest to wizja, warto zastanowić się, na ile ten pomysł jest naprawdę twój, a na ile decydujesz się na taki krok ze względu na inną osobę. Dobrze jest zdać sobie sprawę, że wyjazd to ostatecznie twój wybór i wziąć za tę decyzję odpowiedzialność. Emigracja bywa słodko-gorzka.
Dobrze mieć w sobie otwartość na różne scenariusze, nie tylko na te romantyczne, a ty ją w sobie masz. Pamiętasz, jakie miałaś wyobrażenia na temat miejsca, do którego emigrujesz? Życia na emigracji najlepiej uczy… życie na emigracji. Nie da się na nie przygotować w 100% przed wyjazdem, więc nie katuj się zbytnio porażkami, bo te będą furtką do kolejnych możliwości w twoim życiu.
Proza dnia codziennego najlepiej zweryfikuje twoje oczekiwania, dlatego najlepiej za dużo sobie nie wyobrażać. Gdybym dzisiaj wyjeżdżała za granicę po raz pierwszy, sięgnęłabym po reportaże z miejsca, które wybrałam. Literatura faktu nie koloryzuje i pokazuje prawdziwe życie. Przygotuj sobie plan awaryjny, nie pal mostów w kraju, z którego wyjeżdżasz, zostaw sobie otwarte furtki – np. w miejscu pracy – i nie traktuj powrotu jako porażki. Emigracja nie jest dla każdego, zawsze dobrze mieć plan B.
Nie zapomnij o formalnościach. Uporządkuj dokumenty, dyplomy i koniecznie je przetłumacz przed wyjazdem, potem możesz nie mieć na to czasu. Kiedy będziesz ubiegać się o twoją pierwszą pracę, nie bój się, bądź sobą.
Zdradzę ci sekret, zostaniesz mamą i będziesz potrzebowała wsparcia psychologicznego. Nie obawiaj się go szukać, może to będą dwa spotkania albo półroczna terapia, ale nie bój się z niej skorzystać. Poszerzaj grono znajomych, ale też dbaj o tych, z którymi jesteś najbliżej. Zapraszajcie się regularnie na obiady i wspólną zabawę dzieci. Tworzysz więzi nie tylko dla siebie, ale też dla twoich najbliższych.
Miło się czyta 👌😊
[…] jednak łapię się na tym, że tak właśnie wygląda życie emigranta. Nasze umysły otwierają się na nowe, ale nie oznacza to, że uda nam się wykorzenić wszystko […]