Przeżyła 15 premierów i premierek Zjednoczonego Królestwa. W czasie gdy zasiadała na tronie, 48 krajów ogłosiło niepodległość od Imperium Brytyjskiego. Była świadkiem referendum w sprawie wstąpienia Wielkiej Brytanii do Unii Europejskiej, a następnie referendum w sprawie wystąpienia i brexitu. Trudno jednoznacznie ocenić panowanie królowej Elżbiety II. Z pewnością była mostem pomiędzy dawnymi czasami, o których uczymy się z książek do historii, a współczesnością z pierwszych stron gazet.
Jej osoba łączyła różne obozy polityczne i nawet przeciwnicy monarchii żywili do niej pewną sympatię.
Trzymała też w ryzach unię pomiędzy czterema narodami zamieszkującymi Wyspy Brytyjskie. Kryptonim London Bridge w tym świetle nabiera nowego znaczenia, a śmierć królowej będzie sprawdzianem dla brytyjskiej monarchii.
Książę, a obecnie król, Karol III nigdy nie cieszył się dużą popularnością wśród Brytyjczyków,
którzy obwiniali go za rozpad jego małżeństwa z ukochaną przez społeczeństwo Dianą. Co prawda w ostatnich czasach jego wizerunek nieco się poprawił, ale wciąż przegrywa na tym polu ze swoim synem Williamem i jego rodziną.
Stąd też pogłoski o tym, że Karol może zrzec się tronu na rzecz Williama. Obecnie jednak uważa się, że raczej do tego nie dojdzie. Częściej przedstawia się scenariusz, że król Karol będzie władał tylko kilka lat, a następnie abdykuje. Ma to sens, biorąc pod uwagę, że obejmuje tron, mając 73 lata, podczas gdy czterdziestoletni William jako młody, energiczny i charyzmatyczny władca mógłby sprostać wyzwaniom nowoczesnego świata. Dla porównania Elżbieta II miała 27 lat, gdy objęła tron.
Tymczasem Karol nigdy się nie odnajdywał w roli osoby pełniącej funkcje publiczne, wręcz można odnieść wrażenie, że ciążyła mu trochę rola następcy tronu. Zarówno on jak i jego żona Camilla cenią sobie prywatność, o ile w ogóle może być o tym mowa, mając tytuł księcia Walii.
Książę William i księżna Kate są ulubieńcami narodu oraz mediów i w najbliższym czasie można się spodziewać ich zwiększonej aktywności.
Niektórzy eksperci sugerują nawet rozwiązanie w postaci dual crown, podwójnej korony. Zarówno ojciec jak i syn będą pełnić funkcję niemal równoważną.
Jak przewidują specjaliści, ceremonia koronacji Karola będzie skromna, jak przystało na czasy kryzysu gospodarczego. Na koronację Elżbiety II z państwowego budżetu wydano 1,5 miliona funtów, czyli równowartość prawie 50 milionów w dzisiejszych czasach.
To jednak nie uciszy przeciwników monarchii, którzy wyliczają, że roczne utrzymanie rodziny królewskiej to 100 milionów funtów
i którym regularnie jest dostarczana amunicja pod postacią ekscesów księcia Andrzeja czy pogłosek o rasizmie wśród członków rodziny królewskiej.
Ale nawet antyrojaliści traktowali królową jak symbol państwowy, podobnie jak herb z lwem i jednorożcem, jak flagę Union Jack. Śledząc doniesienia medialne, można było odnieść wrażenie, że królowa jest nietykalna. Można było krytykować monarchię, ale nie królową. Niestety Karol nie ma charyzmy matki. Wielka Brytania bez Elżbiety II to po prostu stosunkowo mały i coraz mniej liczący się kraj w Europie Zachodniej.
Ponieważ mieszkam w Edynburgu, ważna jest dla mnie perspektywa szkocka.
Znaczącym jest, że królowa zmarła w swojej rezydencji, pałacu Balmoral w górach Cairngorms. Sentyment Elżbiety II do Szkocji ocieplał nieco napięte szkocko-angielskie stosunki. Z drugiej strony Szkocja przez rodzinę królewską była traktowana jako baza wypadowa na wakacje, a nie jak autonomiczny kraj ze swoimi aspiracjami politycznymi lub gospodarczymi. Tymczasem nie jest tajemnicą, że Szkoci przejawiają znacznie większe tendencje republikańskie niż reszta kraju i z chęcią podjęliby temat przyszłości monarchii. W tym wymiarze śmierć królowej może być kolejnym argumentem za niepodległością w przypadku przeprowadzenia referendum w przyszłym roku.
Korona bez kluczowego klejnotu będzie trochę ciążyć Wielkiej Brytanii i hipotetycznie z czasem może doprowadzić do jej rozpadu. To więcej niż żałoba po królowej, to żałoba po dawnej potędze, po imperium, którego już nie ma.
Magdalena Grzymkowska
[…] „Konstytucyjnie ta koronacja w ogóle nie była konieczna. Karol jest już królem od śmierci swojej matki. Prawne formalności można było z łatwością załatwić za zamkniętymi drzwiami w deszczowe […]