Koniec świata na wyciągnięcie ręki
Siedzę na tarasie w samym podkoszulku i spodenkach, popijając mrożoną herbatę i jedząc sałatkę. Słońce przypieka moje ramiona do tego stopnia, że aby uniknąć poparzeń, postanawiam nałożyć krem z filtrem. Mieszkam na słonecznym południu Francji, w momencie pisania tego felietonu mój balkonowy termometr wskazuje około 27 stopni i nie byłoby w tym właściwie nic dziwnego,…