Służba wojskowa
Dawniej pojęcie to wywoływało u wielu młodych ludzi w Polsce bardzo złe skojarzenia i odruch natychmiastowego “w tył zwrot!”. Wielu młodych mężczyzn odetchnęło z ulgą, gdy w 2009 roku został zniesiony obowiązek służby wojskowej. Jednak w wielu krajach na świecie obowiązek ten nadal istnieje.
W takich państwach jak Norwegia, Szwecja, Izrael, Chiny i Korea Północna służba wojskowa obejmuje nie tylko mężczyzn, ale i kobiety. Lista państw, w których do wojska idą panowie jest oczywiście znacznie dłuższa. Jednym z nich jest Tajwan, mała wyspa do której prawa uzurpują sobie Chiny. Obowiązkowa służba wojskowa na Tajwanie trwa cztery miesiące.
Tuż po osiemnastych urodzinach mój mający podwójne obywatelstwo syn otrzymał ankietę z pytaniami o plany po zakończeniu nauki na poziomie szkoły średniej. Ponieważ nie planował zdawać egzaminów na uniwersytet, to bardzo szybko dostał wezwanie na komisję wojskową. Z kategorią “A” pozostało mu jedynie czekać na wyznaczenie dnia poboru.
Dzień ten nadszedł w maju 2021 roku. Setki młodych mężczyzn wyruszyły z Tajpej autokarami do oddalonych o około 50 kilometrów od stolicy koszar.
Mój syn jechał z bardzo pozytywnym nastawieniem, był wszystkiego ciekaw. Perspektywa spędzenia czterech miesięcy w spartańskich warunkach go nie przerażała, tym bardziej, że na weekendy mógł wracać do domu.
Warunki w koszarach okazały się rzeczywiście spartańskie, a właściwie wojskowe.
Piętrowe prycze, które były za krótkie dla mojego mającego prawie 195 cm wzrostu syna, były niczym w porównaniu z siedzeniem w upale w czasie posiłków i czasu wolnego na malutkich plastikowych stołeczkach.
Upał był chyba najbardziej dokuczliwy, upał i maseczki. Z powodu pandemii wszyscy, cały czas (poza spaniem, jedzeniem i myciem) musieli nosić maseczki. Nawet w czasie wielokilometrowych biegów, marszów czy innych ćwiczeń nie można było normalnie oddychać, a temperatura powietrza często przekraczała 40 stopni C. Jednak wojsko to wojsko, nie można narzekać.
Mój syn był najmłodszym (i najwyższym) poborowym, razem z nim byli mężczyźni do 36 roku życia. Wśród nich byli absolwenci szkół wyższych, mężowie, ojcowie, zawodowi hazardziści, członkowie mafii, a także recydywiści. Na szczęście mój syn z każdym umiał się dogadać i z nikim nie zadzierał, a wręcz przeciwnie nawiązał kilka dobrych znajomości.
Pod koniec sierpnia syn wyszedł z wojska, a w pierwszych dniach września dostał wezwanie do stawienia się na komisji wojskowej w… Polsce.
Dorota Chen-Wernik (Tajwan)
Jak to w Polsce?
Przecież w Polsce nie obowiązkowej służby wojskowej.