Felietony

Jeszcze dwa lata temu wysłałabym Ci kartkę z życzeniami, napisała sms-a.

Nie dziś. Od półtora roku Cię nie ma. Odszedłeś tak nagle, zostawiając po sobie pusty fotel, niedokańczane sprawy, nieprzeprowadzone rozmowy, pustkę w tak wielu sercach. Gdy czasami wracam myślami do tamtego styczniowego popołudnia, ciągle jeszcze czuję ten ścisk w żołądku, niedowierzanie i nadzieję, że to tylko okrutnie zły sen. Jak można tak nagle odejść? Bez słowa pożegnania, bez uprzedzenia. Ciągle zadaję sobie to pytanie i ciągle nie znajduję na nie odpowiedzi, dochodzę do wniosku, że nigdy jej nie znajdę.

Dziś, w Dzień Ojca zamiast składać Ci życzenia, mówię w przestrzeń, jak bardzo mi Ciebie brakuje, jak bardzo tęsknię i żałuję, że gdy żegnałam się z Tobą po raz ostatni, nie powiedziałam Ci jak bardzo Cię kocham. Ale przecież to było pożegnanie tylko na kilka tygodni. Mieliśmy zobaczyć się znów pod koniec stycznia, nie zdążyliśmy. Zabrakło nam kilku dni. Choć gdy wyobrażam sobie tamten moment, gdy odchodziłeś, część mnie dziękuje losowi, że nie było mnie tam wtedy, bo czuję, że byłoby mi jeszcze ciężej. Ale druga część żałuje, że nie zdążyłam jeszcze po raz ostatni schować się w Twych ramionach jak mała dziewczynka. Zamiast tego kilka dni później nieśmiało dotykałam Twojego zimnego ramienia w sztruksowej marynarce i chciałam krzyczeć, żebyś się obudził, ale potrafiłam tylko zdobyć na cichy szloch.

Teraz żałuję też, że nie zdążyłeś poznać swojego drugiego wnuka, że nie będziesz go rozpieszczał, wariował z nim, nie usłyszysz jak mówi Dziadek. A może usłyszysz? Może słyszysz i moje słowa? Gdzieś tam jesteś, obserwujesz nas i też za nami tęsknisz? Wiesz jak bardzo brakuje nam Twoich żartów, jak ciężko nam było ubrać choinkę na to pierwsze Boże Narodzenie bez Ciebie, nie radziliśmy sobie z lampkami, które zawsze Ty rozplątywałeś? Czy jesteś z nas dumny? Z tego jak sobie radzimy? Przynajmniej na zewnątrz, bo wewnętrznie ciągle próbujemy sobie to poukładać, pogodzić się z tym, że już Cię nie ma. Że nie zadzwonię już do Ciebie po radę ani nie usłyszę, jak się śmiejesz. Że już nigdy nie uściskam Cię na przywitanie, na pożegnanie, w urodziny ani w Dzień Ojca. 23 czerwca już zawsze pozostanie dla mnie smutnym dniem wspomnień.

Agnieszka Lisiecka

5 1 vote
Oceń artykuł
Subskrybuj
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Dorota
Dorota
5 lat temu

Wspanialy list do meza! On zyje w Pani pamieci i sercu wiec zyje!

trackback

[…] cen szkół w tym kraju, ale starający się współuczestniczyć w wychowaniu dzieci. Dzień Ojca świętuje w gronie najbliższych, przy wspólnym posiłku w domu lub restauracji i czuje się […]