Wolny dzień

Obudziłam się pełna energii. Och, cóż może zdziałać pełnych osiem godzin snu! W dodatku obudziły mnie pocałunki córki; nie ma lepszego budzika. Teraz trzeba szybko wyekspediować ją do przedszkola i już można rzucić się w wir dnia. Plany miałam wielkie. Dwa dni temu kupiłam biureczko dla córki, która właśnie zaczyna uczyć się pisać; mąż je…