Moja droga do zdrowia
Moje relacje z jedzeniem od zawsze miały skomplikowany wymiar. W dzieciństwie nieutulona w miłości objadałam się ponad miarę, by u progu dorosłości katować swoje ciało różnymi dietami, balansując na krawędzi choroby. Choroby, która przybierała dwa bieguny. Mogłam nie jeść nic i byłam pozornie szczęśliwa, widząc coraz słabsze ciało. Słabsze, ale szczuplejsze. Chorobliwie chude, ale nie…